Skandal wstrząsa Disneylandem
Na filmikach, które pojawiły się na koncie Illegal Disney na TikToku, widać pracowników parku przebranych za bohaterów kreskówek, tańczących w prowokacyjny sposób. Nie wszystkie stroje są kompletne.
Na jednym z virali aktor przebrany za Pinokia udaje, że dokonuje aktu seksualnego z Hakiem z Piotrusia Pana. Na innym myszka Minnie zachowuje się prowokująco, a Miki symuluje dawanie jej klapsów.
Głupie żarty, które godzą w magię Disneya
Filmy można by uznać za głupie żarty, godzą one jednak – zdaniem kierownictwa – w wizerunek firmy, która chce zachować magię świata Disneya dla swojej głównej klienteli, którą są dzieci. Wszelkie więc odwołania do seksualności uznawane są za niewłaściwe.
Kierownictwo zatrudniło zespół śledczych, którzy mają wykryć autorów skandalu. Zamknięto również konta na TikToku, w tym Illegal Disney, na których ukazały się virale, godzące w wizerunek firmy. Na nieszczęście dla parku, filmy zostały już rozpowszechnione w sieci.
Kierownictwo Disneya podkreśla, że ochrona „integralności” bohaterów bajek jest „absolutnie najważniejsza”, a zachowanie „magii” wymyślonego świata – kluczowe. Jak podkreśla firma, jej największymi klientami „są małe dzieci, które nie chcą, aby zburzono tę iluzję”.
Sprawcom grożą surowe konsekwencje
W zeszłym roku Disneyland w Kalifornii zatrudniał 34 tys. aktorów. Oczekuje się od nich zachowania spójności postaci, które mają wyglądać i zachowywać się jak te, prezentowane w kreskówkach.
Członkowie obsady przechodzą liczne szkolenia, które mają im pozwolić odtworzyć magię wymyślonego świata Disneya i przekazać ją odwiedzającym. Muszą oni przy tym przestrzegać surowych zasad, których naruszenie grozi natychmiastowym rozwiązaniem umowy o pracę.
Źródło: Mirror
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
