Wojna o park rozrywki
Konflikt wybuchł w zeszłym roku, kiedy Disney – pod naciskiem pracowników – skrytykował prawo edukacyjne na Florydzie, zakazujące prowadzenia w młodszych klasach zajęć na tematy związane z orientacją seksualną i tożsamością płciową. Prawo to zostało ostatnio rozszerzone również na starsze klasy.
Stanowisko koncernu spotkało się z wrogim przyjęciem ze stron władz stanowych. – Jeśli Disney chce wojny, wybrał niewłaściwego faceta – miał powiedzieć gubernator DeSantis. Jednym ze środków, które podjęły władze stanowe było zakończenie zdolności Disneya do samodzielnego zarządzania liczącą 25 tys. akrów posiadłością na zasadach dostępnych wyłącznie hrabstwom.
Disney wytacza prawne działa
W odpowiedzi Disney złożył pozew przeciwko DeSantisowi i władzom Florydy. „W Ameryce rząd nie może cię ukarać za mówienie tego, co myślisz” – napisała firma w uzasadnieniu. W pozwie oskarżono gubernatora DeSantisa o „nieustanną kampanię mającą na celu wykorzystanie władzy rządu jako broni przeciw Disneyowi w odwecie za wyrażanie poglądów politycznych”. Zdaniem koncernu postępowanie władz stanowych „zagrażają działalności biznesowej Disney, jego ekonomicznej obecności w regionie i narusza jego prawa konstytucyjne”.
Z kolei zdaniem rzeczniczki DeSantisa, Taryn Fenske, pozew jest „kolejnym niefortunnym przykładem podważania woli wyborców z Florydy i tendencji do działania poza granicami prawa”. – Nic nam nie wiadomo o żadnych zapisach, uprawniających firmę do posiadania własnego rządu lub otrzymywania specjalnych przywilejów, których nie posiadają inne firmy w kraju” – podkreśliła Fenske.
DeSantis działa na szkodę Florydy?
Z kolei Robert A. Iger, dyrektor generalny Disneya, nazwał DeSantisa „antybiznesowym” i „antyflorydzkim”. Iger zasygnalizował również, że przyszłe inwestycje w Disney World mogą być zagrożone, jeśli gubernator będzie nadal wykorzystywał Disneya jako polityczny worek treningowy.
– Firma ma prawo do wolności słowa, tak jak jednostki. Gubernator był bardzo zły na stanowisko, które zajął Disney i wydaje się, że zdecydował się na nas zemścić m.in. przez powołanie nowego zarządu do nadzorowania naszych nieruchomości, w efekcie dążąc do ukarania firmy za korzystanie z konstytucyjnego prawa. I to wydaje mi się naprawdę złe – powiedział Iger.
Potęga ekonomiczna Disneya
Disney World jest największym na Florydzie pracodawcą, zatrudniając 75 tys. Jest także największym płatnikiem podatków: przyciągając 50 mln gości rocznie firma zapłaciła 1,2 mld podatków w 2022 r. Niedawno poinformowała o inwestycji w wysokości 17 dolarów w ciągu następnej dekady na rozbudowę swojego ośrodka, który stworzy kolejne 13 tys. miejsc pracy.
W 1967 r. republikańskie władze stanowe przyznały Disneyowi prawo do zarządzania własną posiadłością na zasadzie hrabstwa. Miała to być zachęta do budowy i dalszej rozbudowy parku rozrywki. Od tamtego czasu w większości firma oraz władze stanowe dobrze się dogadywały, a Disney nie szczędził pieniędzy na cele polityczne.
Źródło: The New York Times
