W 2000 r. to Sąd Najwyższy w praktyce zdecydował o wyniku wyborów prezydenckich, kończąc ponowne przeliczanie głosów na Florydzie i potwierdzając zwycięstwo George'a W. Busha. W 2020 r. odrzucił skargę wspierających Donalda Trumpa władz Teksasu o unieważnienie wyniku wyborów w kilku stanach, w efekcie potwierdzając zwycięstwo Joe Bidena.
Kto wygra wybory w USA? Kamala Harris czy Donald Trump?
5 listopada 2024 r. Amerykanie wybiorą 47. prezydenta. Naprzeciwko siebie stają demokratka Kamala Harris i republikanin Donald Trump.
- 62.63%
- 37.37%
Wszystkich głosów: 1651
Warunki, w których odbywają się tegoroczne wybory, są inne od tych poprzednich, ale i tak, podobnie jak cztery lata temu, mogą stać się przedmiotem sporów prawnych, potyczek sądowych i prób odwrócenia wyniku wyborów. Niektóre z nich mogą trafić przed Sąd Najwyższy.
Sąd Najwyższy przeżywa kryzys zaufania
Sąd, w którym obecnie dożywotnio zasiada sześciu sędziów nominowanych przez republikańskich prezydentów (w tym trzech nominowanych przez Trumpa) i trójka liberałów, zmaga się z największym w swej historii kryzysem zaufania. Instytucją wstrząsały afery związane z ukrywanymi prezentami prawicowych miliarderów dla konserwatywnych sędziów, a także z politycznym zaangażowaniem żon dwóch z nich w działalność przeciwko rzekomym fałszerstwom wyborczych. Dodatkowo duże kontrowersje wzbudził szereg precedensowych decyzji - od zniesienia obowiązującego od 50 lat federalnego prawa do aborcji, po przyznanie prezydentom "absolutnego immunitetu", co znacznie skomplikowało i opóźniło sprawy karne wytoczone przeciwko Trumpowi.
Sądowe batalie o wybory w praktyce trwają już od tygodni. Jak donosi telewizja ABC, w miesiącach i tygodniach poprzedzających główny dzień głosowania obie partie - lecz w większości Republikanie - złożyły dziesiątki skarg i pozwów dotyczących zasad głosowania, uznawania głosów i spisów wyborców w poszczególnych stanach. Podobna sytuacja może wydarzyć się już po dniu wyborczym, zwłaszcza jeśli przegra je Trump. Nadal twierdzi on, że wybory w 2020 r. przegrał w wyniku fałszerstw, i sugeruje, że jeśli przegra i tym razem, to tylko z tego powodu.
Kto wygra wybory w USA? Kamala Harris czy Donald Trump?
5 listopada 2024 r. Amerykanie wybiorą 47. prezydenta. Naprzeciwko siebie stają demokratka Kamala Harris i republikanin Donald Trump.
- 62.63%
- 37.37%
Wszystkich głosów: 1651
"Zespół Trumpa już ma całą armię prawników, gotową, by rzucić się do kwestionowania wyników" - mówi PAP prof. Lawrence Douglas, profesor prawa z Amherst College w stanie Massachusetts. Jak zaznacza, najbardziej wrażliwy okres przypadnie na czas certyfikacji wyników przez poszczególne stany, między 5 listopada a 11 grudnia. Choć w 2020 r. lokalni działacze Republikanów w większości opierali się naciskom, by wstrzymać zatwierdzanie wyników lub je zmienić, w wielu przypadkach zostali zastąpieni urzędnikami sympatyzującymi z Trumpem i jego narracją o "ukradzionych wyborach".
W przypadku przegranej Trump będzie szukać pomocy w Kongresie
Aby częściowo utrudnić kontestowanie wyników, Kongres głosami także części polityków Partii Republikańskiej uchwalił w 2022 r. nowelizację pochodzącej z XIX w. ustawy wyborczej (Electoral Count Reform Act, ECRA). Nowelizacja m.in. usprawnia zasady certyfikacji wyników w poszczególnych stanach, podwyższając próg zgłaszania obiekcji przez kongresmenów i wprowadzając szybszą sądową ścieżkę rozstrzygania sporów, która obejmuje również Sąd Najwyższy.
Według portalu Politico mimo reform i innej niż cztery lata temu sytuacji politycznej (to prezydent jest Demokratą, a sesji Kongresu w sprawie zatwierdzenia wyniku wyborów przewodzić będzie wiceprezydentka Kamala Harris) w przypadku przegranej Trumpa jego ekipa planuje zakwestionować w Kongresie - co wymagałoby republikańskiej większości w obu izbach - części głosów elektorskich oddanych na Harris. Wówczas, jeśli żaden z kandydatów nie otrzyma większości bezwzględnej głosów elektorskich, prezydenta wybierałaby Izba Reprezentantów, a skoro większość w niej mieliby Republikanie, Trump mógłby w ten sposób wygrać wybory.
O możliwości takiego scenariusza otwarcie mówią ostrzegający przed nim Demokraci, przypominając niedawne słowa Trumpa do spikera Izby Mike'a Johnsona. Podczas wiecu w Madison Square Garden w Nowym Jorku Trump powiedział, że mają z Johnsonem "mały sekret", dzięki któremu "dobrze im pójdzie w Izbie". Johnson odmówił później wyjaśnienia, co miał na myśli.
Źródło: