Ten cel już w maju 2021 r. wyartykuował przywódca Hamasu w Strefie Gazy Jahja Sinwar. W wystąpieniu w telewizji Al-Dżazira przedstawił polityczną strategię Hamasu. Zakładała ona przejęcie kontroli nad rządem Autonomii Palestyńskiej i zawarcie trwałego porozumienia z Izraelem (dla którego warunki porozumienia były nie do przyjęcia). Jednak rozejm ten miałby dać możliwość przygotowania się do zniszczenia Izraela - wyjaśnia autor artykułu w amerykańskim magazynnie Matthew Levitt.
"To dopiero początek"
Sinwar pozostał w Strefie Gazy i prawdopodobnie dowodzi stamtąd oddziałami Hamasu, choć duża część członków organizacji ukrywa się w Katarze i Turcji. Obecność w Strefie daje mu o wiele większą moc decyzyjną niż mają terroryści znajdujący się poza granicami półenklawy.
Jak pisze Levitt, masakra z 7 października była początkiem pieczołowicie przygotowywanej strategii zarówno militarnej, jak i politycznej mające na celu pokonanie Izraela. Wzorem dla palestyńskich terrorystów miał być sposób działania libańskiej organizacji terrorystycznej Hezbollah.
W Libanie Hezbollah jest częścią bardzo słabo funkcjonującej administracji państwowej. Udział ten jest na tyle ograniczony, aby nie wiązała się z nim odpowiedzialność za kierowanie państwem, ale na tyle duża, że Hezbollah ma wpływ na dysponowanie wydatkami publicznymi. Uprzywilejowana pozycja organizacji pozwala jej na całkowitą autonomię w zarządzaniu swoją "armią", dzięki czemu Hezbollah prowadzi regularny ostrzał północy Izraela - tłumaczy Levitt.
Sieć tuneli w Strefie Gazy
Wiedząc o tym, że Izrael odpowie zdecydowanie na brutalną październikową masakrę, Hamas wybudował w całej Strefie Gazy sieć tuneli w celu prowadzenia działań bojowych. Jak podaje "Foreign Affairs" fakt, że Hamas szykował się do tej operacji ponad dwa lata, pokazuje stosunek terrorystów do cywili palestyńskich. Hamas, rządząc Gazą przez 14 lat, nie wybudował żadnych schronów dla ludności cywilnej na wypadek planowanej wojny - podkreśla autor artykułu.
"Strategią Hamasu jest przetrwanie poprzez cierpliwość" - tłumaczy Levitt. Na wzór Hezbollahu palestyńscy terroryści chcą zaistnieć na arenie międzynarodowej i zyskać rozgłos. Niezależnie od tego, jak będzie wyglądać administracja w Strefie Gazy po wojnie, to Hamas chce być jej częścią na tyle, żeby mieć kontrolę nad półenklawą i równocześnie rozwijać swoje oddziały bojowe, by zrealizować swój cel unicestwienia Izraela.
Levitt zastrzega, że jedynym sposobem na uniknięcie tego jest niedopuszczenie Hamasu do procesu tworzenia nowych struktur administracji w Strefie Gazy.
W masakrze z 7 października zginęło 1200 osób i ponad 240 zostało porwanych. Rozmowy o możliwym zawieszeniu broni i wymianie zakładników zakończyły się niepowodzeniem, m.in. przez ataki armii Izraela na Rafah.
Źródło:
