Szef MF zaapelował o zaprzestanie ataków medialnych na urzędników ministerstwa. "Są oni apolitycznym, administracyjnym i merytorycznym wsparciem w podejmowanych przeze mnie decyzjach. Próby wywierania presji na apolitycznych urzędników nie przyczynią się do niezwłocznego wyjaśnienia przedmiotowej sprawy” – zaznaczył.
Minister zabrał głos
Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego z 11 grudnia, przyjęła 30 grudnia 2024 r. sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW zaznaczyła, że nie przesądza, czy IKNiSP jest sądem, a dalsze działania w tej sprawie, w tym ewentualną wypłatę subwencji PiS, powinien podjąć minister finansów Andrzej Domański.
„W sprawie uchwały PKW z dnia 30 grudnia 2024 roku mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu w praktyce ustrojowej działalności PKW, ale także w praktyce ustrojowej państwa. PKW podjęła uchwałę o treści wewnętrznie sprzecznej, warunkowej, której par. 2 podważa treść par. 1, co rodzi bardzo poważne wątpliwości interpretacyjne, obejmujące także sposób prawidłowego wykonania uchwały PKW. Obiekcje dotyczące jednoznaczności uchwały PKW mają charakter powszechny, są artykułowane w debacie publicznej przez ekspertów prawnych, w tym także przez byłych i obecnych członków PKW” – czytamy w oświadczeniu ministra Domańskiego.
Domański chce wyjaśnić wątpliwości
Szef MF podkreślił, że jest zobowiązany do wyjaśnienia wszystkich wątpliwości prawnych przed wykonaniem uchwały PKW. Dodał, że w Ministerstwie Finansów przeprowadzone zostały „szczegółowe analizy prawne, zmierzające do określenia obowiązków Ministra Finansów, wynikających z rzeczonej uchwały PKW i pozwalających na ich niezwłoczne wykonanie”.
„W wyniku tych analiz i mając na uwadze liczne wątpliwości związane z treścią przedmiotowej uchwały PKW, zwróciłem się do PKW o dokonanie wykładni uchwały, czyli wyjaśnienia wątpliwości co do jej treści” – napisał Domański.
Poseł PiS: Domański boi się
Paweł Jabłoński (PiS) uważa, że minister finansów Andrzej Domański zwrócił się do Państwowej Komisji Wyborczej o wykładnię uchwały, bo boi się, z jednej strony Donalda Tuska, a z drugiej, konsekwencji prawnych, które mógłby ponieść w przypadku decyzji o niewypłaceniu pieniędzy.
Według polityka PiS, z którym rozmawiała PAP, minister finansów "boi się" podjąć odpowiednią decyzję, bo wie, że "wisi nad nim topór polityczny Donalda Tuska". Premier, jak dodał, "w zasadzie już rozstrzygnął, że prawo, tak jak on je rozumie, jest ważniejsze niż prawo obowiązujące powszechnie, no i wymaga posłuszeństwa politycznego". Z drugiej strony - powiedział Jabłoński - minister "boi się konsekwencji prawnych, bo wie, że ma obowiązek prawny" pieniądze wypłacić.
"Posłuszeństwo polityczne oznacza dla Domańskiego konsekwencje prawne. Jest trochę rzeczywiście między młotem a kowadłem, tylko że to kowadło to jest podstawa, to jest konstytucja, ustawy, to jest jego obowiązek prawny. A ten młot polityczny, to jest nacisk Tuska" - powiedział Jabłoński. "Nie dziwię się, że się (minister) boi, pełni jednak funkcję w rządzie, jest politykiem, świadomie to robi - ma obowiązki, powinien je wykonywać".
Jak ocenił polityk, uchwała PKW była jasna i na jej podstawie pieniądze powinny zostać PiS wypłacone. "Jeśli pan minister zwrócił się o wykładnię, to znaczy, że pan minister ma problem z rozumieniem podstawowych zdań w języku polskim, to na poziomie nawet nie pierwszego roku studiów, ale chyba jeszcze szkoły średnie, może nawet szkoły podstawowej" - powiedział.
"Skoro w uchwale PKW jest napisane, że ona jest podjęta w wykonaniu postanowienia Sądu Najwyższego, a następnie przewodniczący PKW w piśmie do ministra finansów wskazuje, że odpadła przesłanka do niewypłacania - to znaczy: trzeba wypłacić. Nie da się jaśniej" - powiedział.
Według niego nie ma potrzeby dokonywania "żadnej dodatkowej wykładni". "Pan minister powinien wykonać swój obowiązek wynikający z ustawy Kodeks wyborczy" - dodał.
Ministra chwalą za to politycy Lewicy, PSL i P2050
- Podjął bardzo dobrą decyzję, zwracając się o wykładnię uchwały Państwowej Komisji Wyborczej, ponieważ nikt nie rozumie jej stanowiska - powiedział w środę wieczorem PAP Włodzimierz Czarzasty (Lewica). - Dobrze by było, gdyby PKW zajęła jakieś jasne stanowisko, ponieważ zajęła takie, którego nikt nie rozumie" - powiedział. Pytany, co w sytuacji, gdy PKW uzna, że Domański powinien wypłacić PiS środki, odpowiedział, że minister finansów "nic nie musi".
Poseł Polski 2050 Paweł Śliz przyznał, że nie dziwi go decyzja ministra, gdyż - w jego ocenie - uchwała PKW jest "tak absurdalnie napisana, że nawet prawnicy, którzy mają wiedzę w tym zakresie, mają problemy ze zrozumieniem treści tej uchwały". Z tego względu, jego zdaniem, Domański nie mógł postąpić inaczej.
Poseł PSL Mirosław Orliński również wskazywał, że uchwała komisji nie jest jednoznaczna i zawiera wiele wątpliwości. Przyznał zarazem, że minister finansów stoi przed trudnym zadaniem, gdyż w sprawie tej jest "wiele nieścisłości".
Domański: uchwała PKW jest wewnętrznie sprzeczna
„Minister finansów działa na bazie prawa, konkretnych ustaw i w granicach prawa. To jasne i dotyczy to również realizacji uchwał PKW. W tej sytuacji mamy do czynienia z uchwałą bezprecedensową, która jest wewnętrznie sprzeczna – paragraf 2 zaprzecza paragrafowi 1, z uchwałą pełną niejasności. To nie jest tylko moja opinia, ale to jest opinia największych autorytetów prawnych, konstytucjonalistów, ekspertów od prawa administracyjnego, byłych członków PKW a także – co chyba najciekawsze - także obecnych członków PKW, de facto współautorów tej uchwały” – powiedział w środę w TVN24 minister finansów Andrzej Domański.
Mówił o uchwale Państwowej Komisji Wyborczej z końca grudnia 2024 r., w której PKW zatwierdziła sprawozdanie finansowe PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 r. Nastąpiło to po grudniowym orzeczeniu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego w tej sprawie.
„Pan przewodniczący Marciniak (Sylwester - PAP) twierdzi, że każdy na swój sposób może rozumieć treść tej uchwały” – dodał Domański i przytoczył wypowiedzi członków PKW Ryszarda Balickiego i Ryszarda Kalisza, którzy stwierdzili, że na podstawie tej uchwały nie wypłaciliby środków.
Minister przypomniał także wypowiedzi takich autorytetów prawnych jak profesorowie Ewa Łętowska, Marek Safjan czy Andrzej Zoll. Dodał, że „miażdżąca większość opinii pokazuje, że uchwała jest wewnętrznie sprzeczna”.
„Na mnie jako na ministrze finansów ciąży nie tyle prawo, co bezdyskusyjny obowiązek wyjaśnienia wszystkich wątpliwości i niejasności a w przypadku tej uchwały mamy do czynienia z wyłącznie takimi niejasnościami. Dlatego zwróciłem się do PKW o interpretację i wykładnię tego, co PKW ma na myśli” – powiedział minister.
Źródło:
