Dla tysięcy protestujących nauczycieli we Wrocławiu, informacja o zwieszeniu strajku była zaskoczeniem. Przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz poinformował, że od soboty, 27 kwietnia, od godziny 6 rano Związek Nauczycielstwa Polskiego zawiesza ogólnopolski strajk. - Zawiesza, ale go nie kończy - podkreślił. Oświadczył też, że związek wchodzi w nowy etap, który pokaże nowe oblicze protestu. Zapowiedział też, że ani jutro, ani w kolejnych dniach nie podpisze porozumienia, które rząd zawarł z Solidarnością. Co na to związkowcy w dolnośląskich szkołach?
- Tak to nasza decyzja, prezydium Zarządu Głównego – odpowiedziała Mirosława Chodubska, prezes dolnośląskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. Choć teraz ostateczne decyzje o zawieszeniu strajku będą podejmowane osobno przez komitety strajkowe w poszczególnych szkołach, to jednak można przypuszczać, że nauczyciele należący do ZNP nie zbojkotują decyzji związkowych władz w Warszawie.
- Z pewnym zaskoczeniem, ale też ze zrozumieniem przyjęliśmy decyzję władz ZNP – słyszymy od Agnieszki Kałczyńskiej - Durlej, rzeczniczki Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego we Wrocławiu. Komitet skupia strajkujących nauczycieli, którzy nie należą do żadnej z central związkowych i jest obecny w 35 szkołach średnich w stolicy Dolnego Śląska. Podobne komitety działają w innych miastach w całym kraju. - Akceptujemy zawieszenie strajku i będziemy je respektować, ale jednocześnie podkreślamy, że to nie kończy naszej walki. To tylko czas na przemyślenie pewnych spraw, nabranie sił, a także umożliwienie przeprowadzenia matur bez krzywdzenia uczniów. My cały czas strajkujemy – zaznaczyła.
Czy czują się przegranymi? - Absolutnie nie – gorąco zaprzecza. - Jesteśmy zmęczeni, ale nie pokonani. Dajemy czas sobie i stronie rządowej na refleksję nie tylko nad naszymi ekonomicznymi postulatami, ale też kondycją szkoły zdemolowanej przez reformę Anny Zalewskiej. Być może przyłączymy się do czerwcowej debaty, o której wspomniał Sławomir Broniarz. Na pewno jednak nie zgodzimy się na udział w cyrku, który na Stadionie Narodowym w Warszawie zorganizował premier Mateusz Morawiecki - zarzeka się.
Agnieszka Kałczyńska - Durlej zapowiada też, że we wrześniu strajk może rozgorzeć z jeszcze większa siłą. - Wtedy to nie będą już tylko nauczyciele, słyszymy o kolejnych grupach zawodowych, które protestują lub grożą strajkiem, na przykład pracownicy socjalni. Może zjednoczymy siły i zaczniemy strajk generalny – kwituje.
- Szkoda, że nauczyciele dali się zwieść obietnicom ZNP. Całe szczęście, że Solidarność podpisała porozumienie, bo nauczyciele zostaliby z niczym - tak decyzje władz ZNP na stronie związku skomentował Ryszard Proksa, przewodniczący Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność.
Nie wiadomo jednak, jak decyzję ZNP o zawieszeniu akcji potraktują działacze Solidarności, którzy nie uznali porozumienia swojej centrali z rządem. Tysiące nauczycieli z tego związku przyłączyło się do strajku 8 kwietnia i wciąż kontynuują akcję.
