- Całkowity zakaz odwiedzin pacjentów obowiązuje już na oddziale hematoonkologii. Musieliśmy postąpić w ten sposób ze względu na to, że ci pacjenci muszą mieć szczególnie idealną odporność. Zakaz jest spowodowany wzmożoną zachorowalnością na infekcje grypopodobne - wyjaśnia Anna Guzowska, rzecznik prasowy SPSK1.
Natomiast w klinice położnictwa i patologii ciąży odwiedziny ulegają ograniczeniu i wymagają zgody lekarza. - Te decyzje są podyktowane troską o zdrowie pacjentów, dlatego prosimy odwiedzających o wyrozumiałość - dodaje Guzowska.
Podobnie wygląda sytuacja w szpitalu nr 4 przy Jaczewskiego. Dyrekcja placówki zdecydowała się na ograniczenie odwiedzin u pacjentów w całym szpitalu - do jednej osoby u jednego chorego.
Lubelski sanepid tłumaczy, że osoby znajdujące się w szpitalach już mają obniżoną odporność i łatwiej mogą zarazić się grypą. - Dlatego odwiedzający, którzy mają katar lub kaszel, powinni wstrzymać się z wizytami ze względu na ryzyko zarażenia innych - przestrzega Irmina Nikiel, dyrektor lubelskiego sanepidu. I zaznacza, że w pierwszym tygodniu stycznia zaobserwowano wzrost zachorowań.
- Chodzi o 3,8 tys. osób z objawami przeziębienia i grypy. Ta zwiększona liczba chorych może być spowodowana tym, że wirus grypy łatwiej przenosi się, gdy powietrze jest suche i zimne, a takie warunki pogodowe mamy w tej chwili za oknem - wyjaśnia Nikiel. I dodaje, że u 10 pacjentów potwierdziła się grypa typu B. Natomiast na przełomie grudnia i stycznia do lubelskich szpitali trafiło 38 osób z objawami grypy.
Ale najgorsze dopiero przed nami. - Jeszcze nie jest za późno na szczepienia. Dwa tygodnie potrzebne są na wzmocnienie odporności. Ważna jest również profilaktyka. Apeluję, aby bez konieczności nie przebywać w dużych skupiskach ludzi, jak np. galerie, autobusy, oraz dbać o higienę osobistą - dodaje dyrektor lubelskiego sanepidu.
ZOBACZ TEŻ: Aktywność fizyczna zimą. Jak trenować o tej porze roku, aby utrzymać ciało w zdrowiu i w formie?