
Koudelka: Polska walczy w Unii Europejskiej nie tylko o swoją konstytucję, ale także o tę czeską
Zdaniem Koudelki, Polska walczy w Unii Europejskiej, nie tylko o swoją konstytucję, ale także o te czeską. Chodzi o to, że TSUE coraz częściej uważa, że prawo unijne jest nadrzędne nad konstytucjami państw członkowskich. Prawnik odniósł się w swoim artykule do wniosku, który Komisja Europejska skierowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przeciwko Polsce. Trybunał Konstytucyjny ocenił, że kraje Unii Europejskiej wręcz uzurpują sobie uprawnienia, które nie zostały im przekazane przez państwo polskie w najróżniejszych traktatach. Obecna konstytucja jest najwyższym prawem na terytorium Polski i ma przewagę nad krajem unijnym - stwierdzono.
Na jednym terytorium może być tylko jeden suweren. Albo Polska jest suwerennym państwem, nawet po przystąpieniu do Unii Europejskiej, i jej konstytucja jest nadrzędna, albo jest terytorium zależnym, gdzie europejskie dyrektywy i rozporządzenia są nadrzędne – podkreślił Koudelka w artykule.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Koudelka: KE chce zapewnić sobie dominację nad polską konstytucją
Zdaniem Czecha, KE chce zapewnić sobie dominację nad polską konstytucją. Jest jeszcze jeden problem, a mianowicie, że KE stosuje podwójne standardy wobec krajów członkowskich. Za przykład podał fakt, że niemiecki Trybunał Konstytucyjny w 2020 roku, sprzeciwił się zakupowi europejskich obligacji przez Deutsche Bundesbank, argumentując, że tylko niemiecki Bundestag może decydować w tej sprawie.
Bruksela ominęła to na paluszkach. Bo jeśli Niemcy coś mówią, to w Brukseli ocenia się to inaczej, niż gdyby mówili to Polacy – pisze Koudelka.
Kolejny przykład Koudelki, to werdykt czeskiego Trybunału Konstytucyjnego z 2008 roku.
W przypadku wyraźnego konfliktu między konstytucją krajową a prawem europejskim, którego nie można rozwiązać żadną rozsądną interpretacją, pierwszeństwo ma porządek konstytucyjny Republiki Czeskiej, w szczególności jego wartości – tak wtedy orzekli czescy sędziowie.
Wtedy to traktat lizboński, będący podstawą traktatową Unii Europejskiej, odrzucił tezę o nadrzędności prawa unijnego nad porządkiem prawnym państwa członkowskiego. Z kolei o działaniach Komisji Europejskiej ma rozstrzygać TSUE, który nie jest bezstronny, ponieważ jest stroną sporu. Czeski prawnik zastanowił się, czy w przyszłym roku, podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego, biorący w nich udział, uznają suwerenność państw członkowskich, czy też wybiorą partie, które chcą przekształcić Unię w federację.
Źródło: