Częstochowa: Pacjentka zmarła po zabiegu liposukcji. Chciała pięknie wyglądać na ślubie

B. Romanek, J. Strzelczyk
Częstochowa nadal jest w szoku po śmierci 34-letniej Anny. Kobieta poddała się zabiegowi liposukcji w jednej z klinik. Chciała pięknie wyglądać na ślubie, który miał się odbyć w najbliższych tygodniach. Niestety kobieta zmarła dwa dni po zabiegu. Osierociła 12-letnią córkę.

Na reklamie studia Kalina, przed wejściem na podwórze, przy placu Daszyńskiego, uśmiecha się piękna kobieta. To Anna, która zmarła 8 marca, po zabiegu liposukcji. Ze studia wychodzi ubrana na czarno kobieta. Zamyka drzwi na klucz.

– Nie pomogę, proszę pytać rodziny – krótko odpowiada na pytanie, czy może coś powiedzieć o tej tragedii.

Do drzwi salonu podchodzi mężczyzna w średnim wieku, ubrany na czarno. Twierdzi, że nic nie wie, jest tu przejazdem.

Studio mieści się w typowym przedwojennym podwórzu jakie są w tej części Częstochowy. Kilkadziesiąt metrów dalej jest najstarszy kościół w Częstochowie, św. Zygmunta. Vis a vis bramy podwórza, w którym jest studio Kalina, na placu Biegańskiego stoi pomnik Jana Pawła II. Obok przystanek autobusowy. W podwórzu jest cicho, spokojnie. Obok studia Kalina jest lombard.

– Pracuję tu od niedawna - mówi pani Agnieszka z lombardu. – Ale znałam panią Anię. Piękna kobieta. Dziwiłam się, gdy mówiła, że chce iść na zabieg liposukcji. Była zgrabna. Ale kobiety zawsze chcą coś poprawić.

Zmarła Anna była w lombardzie krótko przed śmiercią. – Przyszła w sobotę, zmarła w środę– wspomina pani Anna. – To było już krótko przed zamknięciem. Chciała kupić srebro, na urodziny swojej pracownicy. I kupiła. Kiedy dowiedziałam się, że nie żyje, nie mogłam uwierzyć. Wszyscy jesteśmy tutaj w szoku.

Panna młoda zmarła po liposukcji

Rodzina Anny jest zmęczona rozmowami z dziennikarzami. To dla nich ogromna tragedia. Zmarła Anna miała wziąć ślub w maju. 6 lat temu zamarł jej pierwszy mąż. Osierociła 12-letnią córkę.

– To piękna dziewczynka – mówi pani Agnieszka. – Widać było, że bardzo lubi przyszłego męża Ani.

Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla

Kopna Góra. Poszukiwana firma, która wybuduje cmentarz

Jak relacjonowali na antenie TVN, bliscy Anny, kobieta pierwotnie miała poddać się liposukcji w klinice w Warszawie. Tam jednak odmówiono jej, mówiąc, że wcześniej powinna schudnąć kilka kilogramów. Bliscy twierdzą ponadto, że pani Anna poddała się przed zabiegiem wszystkim niezbędnym badaniom, ale lekarze przed operacją się z nimi w ogóle nie zapoznali.

Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla

Kopna Góra. Poszukiwana firma, która wybuduje cmentarz

Zabieg liposukcji odbył się w poniedziałek, 6 marca. Kobieta od początku czuła się źle, narzekała na problemy z oddychaniem. Dzień później jej stan się pogorszył.

– Pacjentka została poddana reanimacji w klinice, a później była reanimowana przez zespół karetki pogotowia ratunkowego. Po przywróceniu akcji serca, podjęto decyzję o przetransportowaniu pacjentki na oddział intensywnej terapii do naszego szpitala. Pacjentka była cały czas nieprzytomna, była podłączona do respiratora. Niestety mimo naszych wysiłków po kilkunastu godzinach zmarła – mówi Dariusz Kopczyński, wicedyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego, który dodaje, że zatorowość tłuszczowa to możliwe powikłanie po zabiegu liposukcji.

– Ale to rzadkość, bo pierwszy raz mamy do czynienia ze śmiercią po zabiegu chirurgii plastycznej – dodaje Kopczyński.
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Anny. Przeprowadzono sekcję zwłok zmarłej w Zakładzie Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznej w Katowicach.

– Na podstawie wstępnych ustaleń sekcji nie można jednoznacznie stwierdzić, jaka była przyczyna zgonu kobiety – informuje prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – Według biegłych lekarzy prawdopodobną przyczyną zgonu mogła być zatorowość płucna. Celem ustalenia przyczyny śmierci konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych badań histopatologicznych.

W trakcie dotychczasowego śledztwa zabezpieczono dokumentację medyczną dotyczącą przeprowadzonego zabiegu chirurgii plastycznej oraz leczenia pacjentki w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Częstochowie. Prokurator zwrócił się także o dokumentację w zakresie badań diagnostycznych, które kobieta wykonywała przed zabiegiem.

Centrum medyczne, w którym poddała się zabiegowi 34-latka cieszy się wśród pacjentów znakomitą opinią. Świadczy usługi z zakresu chirurgii plastycznej, ogólnej, onkologicznej, chirurgii szczęki, chirurgii sutka i otolaryngologii. Zabiegi przeprowadzają doświadczeni specjaliści.

Właścicielka centrum medycznego zgodziła się porozmawiać z redakcją Dziennika Zachodniego. Jej opinię publikujemy [TUTAJ]

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość91
Jeśli już piszecie jakiś artykuł piszcie go rzetelnie. Plac Daszyńskiego - nie Bieganskiego. Bieganskiego jest między II a III Aleja N. M. P. a Daszyńskiego właśnie tam gdzie znajduje się salon Kalina. I nie róbcie z tego sensacji, nie chodźcie za tymi ludźmi. Dla nich to jest tragedia, a Wy na siłę szukacie tematu.
Wróć na i.pl Portal i.pl