Przez ostatnie miesiące oczy całej Polski były zwrócone w kierunku pilnie strzeżonej sali rozpraw przy ul. Koszarowej w Katowicach, gdzie wciąż toczy się proces Psycho Fans - zorganizowanej grupy przestępczej kiboli Ruchu Chorzów.
Równolegle prowadzona była również inna sprawa ściśle powiązana z gangiem. Chodzi o zamach, jakiego dokonali pseudokibice Niebieskich na dwóch byłych członków Psycho Fans, którzy zdecydowali się współpracować z organami ścigania.
Kliknij poniżej i zobacz zdjęcia z procesu Psycho Fans
Czterej kibole Ruchu Chorzów skazani za zamach na byłych członków Psycho Fans
W grudniu 2018 roku dwóch byłych członków Psycho Fans - Łukasza B., ps. Baluś oraz Dawida W., ps. Dawo - zostało zaatakowanych przez grupę chuliganów związanych ze środowiskiem pseudokibiców.
- Zostaliśmy ostrzelani przez członków grupy pozostających na wolności. Ostrzelali nasz samochód z broni i rakietnic - zeznał „Baluś”.
- „Baluś” i „Dawo” zostali zaatakowani przez zamachowców, którzy gonili ich samochodami po ulicach Katowic i Chorzowa, pokazywali im przez okno maczety, a na koniec w Świętochłowicach ostrzelali ich wóz metalowymi kulkami oraz rakietnicami. Jedna z rakiet wybiła dziurę w przedniej szybie od strony pasażera - pisze Marcin Pietraszewski z Gazety Wyborczej.
Prokuratura w trakcie śledztwa ustaliła, że zamachowcami byli czterej szalikowcy Ruchu Chorzów:
- Michał K.
- Daniel S.
- Sebastian B.
- Daniel K.
Gazeta Wyborcza poinformowała, że w czwartek, 24 kwietnia, zapadł w tej sprawie wyrok. Sebastian B. i Daniel K. usłyszeli wyrok czterech lat więzienia. Michał K. i Daniel S. zostali pozbawieni wolności na trzy lata.
„Wielokrotnie grożono mi śmiercią”. To codzienność kiboli współpracujących z wymiarem sprawiedliwości
Zamach na życie „Balusia” i „Dawa” to tylko czubek góry lodowej. Pseudokibice, którzy zdecydowali się ujawnić szczegóły dotyczące przestępczej działalności Psycho Fans, są każdego dnia szkalowani w mediach społecznościowych oraz na ulicach Chorzowa i sąsiednich miejscowości.
- Odkąd wyszedłem z aresztu po współpracy z policją, zaczęły się pojawiać wulgarne napisy na murach, w stylu: „Baluś ty k***o”, „Baluś pedofil” czy „Baluś gwałci własne dzieci”. Wielokrotnie grożono mi śmiercią. Na profilach w mediach społecznościowych pojawia się moje zdjęcie z podpisem, że jestem pedofilem. W Świętochłowicach rozklejano plakaty z moim wizerunkiem - opowiadał Łukasz B.
Sami oskarżeni w procesie Psycho Fans przyjeżdżają na rozprawy w koszulkach z napisem: „Śmierć konfidentom”. W środowisku pseudokibiców zdrada i współpraca z wymiarem sprawiedliwości to najgorsze, czego można się dopuścić. Zapowiadana jest za to najsurowsza kara, czyli śmierć.
Po zamachu z grudnia 2018 roku Łukasza B., ps. „Baluś” oraz Dawida W., ps. „Dawo” zostali objęciu ochroną Centralnego Biura Śledczego Policji.
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
