Co ze zbożem z Ukrainy po 15 września?
Krzysztof Ciecióra (OdNowa) wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi pytany przez i.pl, co ze zbożem z Ukrainy po 15 września – czy będzie ono przez Polskę przejeżdżać – odpowiedział, że tak, będzie przez nasz kraj tylko przejeżdżać.
– Taką decyzję podjęli i zakomunikowali o niej premier Mateusz Morawiecki oraz minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus, ale nie tylko oni, ponieważ taką decyzję podjęli premierzy i ministrowie rolnictwa pozostałych czterech państw granicznych, dokładnie w tym samym momencie, 19 lipca w Warszawie – mówił.
Wiceminister rolnictwa podkreślił, że po 15 września chcemy utrzymać zakaz importu zbóż do Polski, Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Czech. – W dalszym ciągu chcemy rozwijać tranzyt, który ma miejsce w tym momencie – dodał.
Dopytywany, czy to oznacza, że ukraińskie zboże nie będzie w Polsce zalegało, odpowiedział, że nie. – Nie dopuścimy do tego, żeby zboże z Ukrainy zalegało w Polsce – podkreślił.
Postawa Francji i Niemiec
Krzysztof Ciecióra pytany o postawę Francji i Niemiec, które nie chcą od 15 września przedłużyć zakazu eksportu ukraińskiego zboża, powiedział, że postawa tych dwóch państw świadczy o tym, o czym zawsze, czyli, że mają w tym jakiś interes, który – jak zazwyczaj bywa – jest w kontrze do naszego interesu. – My im mówimy – jeśli potrzebujecie tego zboża, to przecież przez Polskę możemy je tranzytem przerzucać do Niemiec i do Francji i tam może być to zboże rozładowywane. To nie jest żaden dla nas problem. Zboże z Ukrainy powinno trafiać tam gdzie, gdzie wcześniej, tam gdzie kontrakty Ukraina miała podpisana, czyli głównie do państw afrykańskich i na Bliski Wschód. To jest bardzo ważne, chociażby z tego względu, że Rosja próbuje te rynki przejmować. Nie ma więc najmniejszego powodu i żadnego argumentu za tym, żeby zboże z Ukrainy zalegało i było rozładowywane w Polsce – wyjaśnił.
Pytany o krytyczne wobec Polski wypowiedzi prezydenta i premiera Ukrainy, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi powiedział, że resort odnotowuje te wypowiedzi. – Mamy ich pełną świadomość, wyciągamy z nich wnioski. Jeśli będzie taka konieczność, to będziemy również na nie odpowiadać – dodał.
Porozumienie z Komisją Europejską
28 kwietnia Komisja Europejska osiągnęła porozumienie z Polską, Bułgarią, Węgrami, Rumunią i Słowacją w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych, a 2 maja poinformowała o przyjęciu tymczasowych środków zapobiegawczych. Początkowo unijny zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji obowiązywał do 5 czerwca, następnie został przedłużony do 15 września br. Dozwolony jest tranzyt zbóż przez terytoria tych krajów.
Te tymczasowe ograniczenia, mające na celu złagodzenie wpływu masowego napływu ukraińskich produktów rolnych na lokalne rynki, mają wygasnąć w połowie września. W ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jeśli Komisja Europejska nie wydłuży po 15 września zakazu wwozu zboża z Ukrainy, to Polska sama zamknie granicę na te towary. Szef MRiRW Robert Telus poinformował wtedy, że ministrowie krajów przyfrontowych chcą, by zakaz obowiązywał przynajmniej do końca roku.
Przedłużeniu zakazu eksportu ukraińskiej pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do 5 krajów, w tym Polski, po 15 września sprzeciwiają się Francja i Niemcy.

lena