W mediach pojawiają się informacje, jakoby zwłoki należały do znanego działacza „Solidarności”, który za działalność opozycyjną został internowany w zakładzie karnym w Nowym Łupkowie. Informacji tych nie potwierdza jednak prokurator.
- Obecnie zwłoki znajdują się w zakładzie medycyny sądowej, gdzie są prowadzone badania nad ustaleniem tożsamości – mówi prokurator Justyna Radzik-Czuba z Prokuratury Rejonowej w Lesku. – Na pewno są to szczątki mężczyzny.
Ciało znajdowało się w lesie, około 20 metrów od szlaku i było w stanie daleko posuniętego rozkładu. W pobliżu zwłok znaleziono prawo jazdy, wydane w Australii, na nazwisko 80-latka, mieszkańca Śląska.
Znaleziony dokument tożsamości nie daje jednak gwarancji, że należał do osoby, której ciało znaleźli pracownicy prowadzący remont schroniska.
Nie wiadomo też czy śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych, czy była skutkiem nieszczęśliwego wypadku, czy też miały w niej udział osoby trzecie.
ZOBACZ TEŻ: W Przeworsku odbudowali fragment muru obronnego starego miasta
