W Nowym Jorku narasta oburzenie po śmierci czarnoskórego bezdomnego, którego udusił w metrze były żołnierz piechoty morskiej USA.
30-letni Jordan Neely miał krzyczeć na pasażerów metra na Manhattanie i mówić im, że jest głodny.
Trzymali go, marine dusił
Trzech pasażerów, w tym były żołnierz piechoty morskiej z Long Island, chwyciło bezdomnego i unieruchomiło go. W tym samym czasie wojskowy zaczął go dusić.
Neely usiłował uwolnić się z uścisku, nie miał jednak szans. Najgorsze, że nikt nie zareagował. Pasażerowie patrzyli, jak Neely traci przytomność i nikt nawet nie pisnął, żeby zostawić mężczyznę w spokoju. Gdy policjanci dotarli na miejsce, ciemnoskóry bezdomny nie reagował. Zabrano go do szpitala, gdzie stwierdzono zgon.
Śmierć 30-latka wywołała oburzenie. W różnych częściach miasta były protesty, skandowano” „Black Lives Matter”, „sprawiedliwość dla Jordana Neely'ego” i „sprawa bezdomności”.
Milczenie burmistrza
Burmistrz miasta Eric Adams odmówił komentarza. Jego biuro stwierdziło później, że reakcja policji reprezentowała „podwójne standardy wobec czarnoskórych i innych osób kolorowych, z którymi nadal mają do czynienia”.
Śmierć Neely'ego porównano do zabójstwa George'a Floyda w 2020 przez policjanta z Minneapolis, który klęczał na nim i dusił go. Tamto zabójstwo wywołało zamieszki w całym kraju.
Weterana, który dusił Neely'ego, aresztowano, ale nie postawiono mu zarzutów. Wrócił już do domu.
Jednak Biuro Głównego Lekarza Sądowego miasta Nowy Jork orzekło, że śmierć 30-letniego bezdomnego była „zabójstwem” spowodowanym uciskiem szyi.
Decyzję o tym, czy oskarżać marine, podejmie prokurator na Manhattanie.

lena