Finał wraca do stolicy po trzech latach. Do tej pory ultrasi mieli ciche przyzwolenie na prezentowanie opraw. Działo się to z różnym skutkiem. Do historii przeszły barwne sektorówki na całą trybunę, ale też choćby niebezpieczne rakietnice, które wywołały pożar konstrukcji dachu.
W tym roku ma być inaczej - przynajmniej w teorii. PZPN informuje, że Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wydał zezwolenie na organizację imprezy masowej, ale pod warunkiem, że wszystkie większe flagi i banery zostaną przed stadionem: Jednym z warunków zezwolenia jest niedopuszczenie przez organizatora do używania banerów lub flag o wymiarach większych niż 2m x 1,5m. Niestosowanie się do niniejszego warunku przez organizatora objęte jest groźbą kary pozbawienia wolności do lat 8 (art. 58 ust. 1 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych).
Do tej pory to PZPN jako organizator wyrażał zgodę na wniesienie i użycie flag ponad wymiar. To prawo decyzją prezydenta zostało jednak zawieszone. - Polski Związek Piłki Nożnej, jako organizator przedmiotowej imprezy masowej, zamierza złożyć stosowne odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w zakresie ww. warunku zezwolenia - informuje federacja.
Kibice Lecha i Rakowa wystosowali wspólny apel do prezesa Cezarego Kuleszy. Proszą go "o umożliwienie przygotowania efektownych opraw" (całe oświadczenie poniżej).
Na finale Lech - Raków spodziewanych jest przeszło 40 tys. kibiców. Fani Kolejorza nabyli już wszystkie dostępne wejściówki (20 tys.). Sporo chętnych znalazł też Raków (około 10 tys.).
PUCHAR POLSKI w GOL24
Tak wyglądają stadiony potencjalnych beniaminków Ekstraklasy
