Według nieoficjalnych ustaleń Onetu, Amerykanie ostrzegli polski rząd przed możliwym atakiem Rosji na Ukrainę, do którego okazją miałby być trwający obecnie kryzys na granicy polsko-białoruskiej.
Informację w tej sprawie miała przekazać premierowi Mateuszowi Morawieckiemu dyrektor Wywiadu Narodowego USA Avril Haines. Źródło serwisu wskazuje, że tylko w tym celu przybyła ona w ubiegłym tygodniu do Warszawy. Z przekazanych przez rozmówcę Onetu informacji wynika, że inwazja jest nie tylko bardzo prawdopodobna, ale również że może do niej dojść w najbliższych tygodniach.
„Dyrektor Haines miała powoływać się na amerykańskie dane wywiadowcze, które potwierdzają, że Rosja zgromadziła w pobliżu ukraińskiej granicy znaczące siły wojskowe, przekraczające liczebnie te, które zajmowały Krym w 2014 r.” – czytamy.
Haines miała ponadto podkreślić, że amerykańskie służby nie mają pewności czy Władimir Putin podjął już w tej sprawie decyzję, czy też w inny sposób zamierza destabilizować sytuację na Ukrainie. Z tego właśnie względu wezwała rząd w Warszawie do budowania szerokiej koalicji, która mogłaby powstrzymać zapędy Moskwy.
Onet, powołując się na swoich rozmówców, wskazuje że jedną z odpowiedzi polskiego rządu na to wezwanie było opublikowane w weekend nagranie, na którym Mateusz Morawiecki zaapelował „do wszystkich ludzi w wolnym świecie” o solidarność z Polską, Litwą i Łotwą.
