Poznańskie zoo w ostatnim czasie przyjęło zwierzęta z kijowskiego azylu Natalii Popowej. Schronienie w ogrodzie zoologicznym znalazło wówczas 6 tygrysów, 6 lwów, 2 karakale i likaon.
Ewa Zgrabczyńska, dyrektorka poznańskiego ogrodu zoologicznego, starała się jednak o uratowanie kolejnych zwierząt. Tym razem chodziło o transport z lwami z Odessy.
Na granicy. Wiele godzin. Lwy zagrożone śmiercią. Jeden człowiek, wbrew decyzji administracyjnej swojego szefa, uparł się, żeby pokazać, że lwów nie wpuści. Graniczny Lekarz Weterynarii w Korczowej. Tylko on. Mimo decyzji Głównego Lekarza Weterynarii. To ogromny wstyd
– pisali pracownicy zoo na swoim profilu na Facebooku 5 marca.
Jak wyjaśnili pracownicy zoo, były problemy z wyjazdem transportowanych zwierząt przez granicę ze względu na brak dokumentów. Ostatecznie jednak udało się bezpiecznie przewieźć lwy do Poznania.
Dotarły. Żyją wszystkie. Bardzo zmęczone i zestresowane
– poinformowało Nowe Zoo 6 marca.
