Inflacja wyższa, niż wskazywały wstępne dane GUS
– Inflacja okazała się jednak wyższa, niż wskazywały wstępne dane GUS sprzed dwóch tygodni (17,4 proc.). Listopad skończyliśmy ze wzrostem cen na poziomie 17,5 proc., w październiku inflacja osiągnęła 17,9 proc. W ciągu miesiąca ceny podskoczyły o 0,7 proc. – wskazuje w przesłanym nam komentarzu Mariusz Zielonka, Konfederacja Lewiatan. – Mimo spadku dynamiki wzrostu cen, nie ma powodów do optymizmu – dodaje.
– Inflacja odbija się negatywnie na wszystkich, zarówno pracownikach, jak i pracodawcach, ale ci pierwsi mówią wprost, że to właśnie od swoich firm oczekują wyrównania skutków rosnących cen. Strategie są dosyć proste. Niemal 4 na 10 zatrudnionych pójdzie do swoich szefów po podwyżkę w 2023 roku, natomiast gdy pracodawca się nie zgodzi, pracownik poszuka lepiej płatnej pracy – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service. – Ten drugi scenariusz jest dla wielu firm nie do zaakceptowania, bo pracodawcy zdają sobie sprawę, jak trudno jest zastąpić pracownika – dodaje.
Dlatego, jak wskazuje, główną strategią firm będzie utrzymanie załogi, a żeby to się udało, konieczne są podwyżki, z czym liczy się co druga firma. – I choć skala tych podwyżek będzie różna, będzie dotyczyła połowy firm – mówi Inglot.
Firmy chcą dawać podwyżki
Z najnowszego „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że 53 proc. przedsiębiorców planuje w przyszłym roku podwyżki. Patrząc szczegółowo, 17 proc. firm planuje dać podwyżki wyłącznie w związku z podniesieniem płacy minimalnej, a 22 proc. wyrówna w jakiś sposób inflację – to o 5 p.p. więcej niż w poprzedniej edycji badania z lutego br.
Dodatkowo 14 proc. pracodawców deklaruje, że podniesie pensje bez względu na inflację i wyższy poziom płacy minimalnej. Utrzymanie wynagrodzeń na poziomie z 2022 r. planuje 29 proc. pracodawców, a tylko 8 proc. zakłada obniżkę.
Pytając pracodawców o szczegóły, okazuje się, że najwięcej firm planuje podwyżki o 6-10 proc. – taką deklarację składa co trzecia firma. 22 proc. chce dać podwyżki o 11-15 proc., a 13 proc. da nawet 16-20 proc. podwyżki swoim pracownikom. Tylko 14 proc. zatrudnionych może się spodziewać podwyżki o zaledwie 1-5 proc., a co dziesiąty będzie się cieszył wzrostem wynagrodzenia przekraczającym 21 proc. Jednocześnie autorzy badania podkreślają, że 45 proc. firm planuje podwyżki o ponad 11 proc..
Pracownicy idą po podwyżkę
Ze względu na inflację, pracownicy boją się o wydatki i kurczący się budżet domowy, stąd już 76 proc. pracowników ma plan, żeby postarać się o wyższe wynagrodzenie. W lutym br. deklarowało tak 60 proc. osób, co oznacza wzrost o aż 16 p.p. Największy odsetek pracowników poprosi aktualnego pracodawcę o podwyżkę – wskazuje tak 37 proc. osób, podczas gdy w lutym br. ten odsetek wynosił 29 proc.
Jak zauważa Inglot, pójście do pracodawcy po podwyżkę to nie jedyny pomysł zatrudnionych, żeby zwiększyć swój miesięczny dochód. – 23 proc. pracowników będzie rozglądało się za lepiej płatną pracą i o ile ją znajdą to zmienią pracodawcę, a 16 proc. rozejrzy się za pracą dorywczą. Tylko 15 proc. osób nie podejmie żadnych działań mających na celu zwiększenie swojego wynagrodzenia – podsumowuje.
