Donald Trump chce opuścić NATO. Czy sojusznicy Stanów Zjednoczonych mają powody do niepokoju?

Kazimierz Sikorski
W majowych ćwiczeniach wojskowych na terenie Czech brali też udział Amerykanie.
W majowych ćwiczeniach wojskowych na terenie Czech brali też udział Amerykanie. AA/ABACA/Abaca/East News
Donald Trump wiele razy groził opuszczeniem NATO przez Stany Zjednoczone. Chodziło mu głównie o finansowanie Sojuszu i zobligowanie jego członków do wydawania odpowiednich środków na zbrojenie. Krytycy byłego prezydenta USA ostrzegają, by jego zapowiedzi brać serio. Co to oznacza dla Europy?

Doradcy Donalda Trumpa przewidują „radykalną reorientację”, w ramach której Waszyngton zajmie miejsce w Europie i zawrze porozumienie z Władimirem Putinem w sprawie Ukrainy. Były lokator Białego Domu wiele razy groził opuszczeniem NATO, co dla wielu jego krytyków jest kwestią tego, kiedy, a nie czy, porzuci 75-letni Sojusz, jeśli ponownie zostanie prezydentem.

Donald Trump chce opuścić NATO

Jest mało prawdopodobne, że Donald Trump od razu opuści NATO, wynika z wywiadów z byłymi urzędnikami Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego i ekspertami ds. obronności.

Ale nawet jeśli formalnie tego nie zrobi, to nie oznacza to, że NATO przetrwa jego drugą kadencję w nienaruszonym stanie. W zamian za dalsze uczestnictwo USA Trump nie tylko oczekiwałby, że kraje europejskie zwiększą wydatki na NATO – co było jego głównym zarzutem, gdy był prezydentem – ale też podejmie to, co jeden z jego ekspertów, Dan Caldwell opisuje jako „radykalną reorientację” NATO.

Co dalej z przyszłością NATO?

„Tak naprawdę nie mamy wyboru” – Caldwell powiedział POLITICO, powołując się na zadłużenie USA, słabnącą rekrutację do wojska oraz stan przemysłu obronnego, który nie jest w stanie sprostać wyzwaniom ze strony Rosji i Chin.

Według urzędników biorących udział w toczącej się w świecie Trumpa debacie na temat przyszłości NATO, USA utrzymają nuklearny parasol nad Europą podczas drugiej kadencji Trumpa, utrzymując siły powietrzne i bazy w Niemczech, Anglii i Turcji, a także siły morskie. Większość piechoty, pojazdów pancernych, logistyki i artylerii przejdzie z rąk amerykańskich do europejskich.

Przewidywana zmiana obejmowałaby „znaczące zmniejszenie roli Ameryki w bezpieczeństwie – wycofanie się, zamiast być głównym dostawcą siły bojowej w Europie i kimś, kto zapewnia wsparcie tylko w czasach kryzysu” – powiedział Caldwell.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan Borowy
12 lipca, 18:18, Jan Borowy:

~gość pisze: "Skoro ograniczają wydatki to nie ważne skąd sprzęt będzie, niema pieniędzy to i nie będzie sprzętu znikąd.".

W tym właśnie rzecz, że to ograniczenie ma dotyczyć wydawania pieniędzy za granicą. W dodatku na nie całkiem uzasadnione zakupy. Ot, taki mały myk - wypadło kilka słów i już powstaje oskarżenie. Amerykańska firma Boening, produkująca Apache nie chce się zgodzić na off set. Jak pisał Sapkowski: - mieć tysiąc a nie mieć tysiąca to dwa tysiące. Może ~gość wie, jak policzyć pieniądze, których Polska NIE ZAROBI, jeżeli nadal nie będzie zgody na off set? A off set to polonizacja sprzętu - przeglądy, naprawy, polskie systemy walki. Jeżeli dodać do tego sprzeciw na szkolenie pilotów w USA to mamy obraz. Może trochę bardziej skomplikowany niż to przedstawia dziś Błaszczak.

12 lipca, 18:30, gosc:

Na uzbrojenie armii planuje się ograniczyć wydatki o 57mld niema informacji skąd sprzęt.

To tylko twoja interpretacja nie poparta żadnymi dowodami.

12 lipca, 22:49, Jan Borowy:

Dowodem niech będzie miotanie się Błaszczaka, ktory usiłuje przekonać, że robiąc zakupy w USA i Korei zrobił świetny interes. Właśnie chodzi o zweryfikowanie tych zakupów, które przeszacowano o owe 57 mld. Nie odniosłeś się do offsetu z firmą Boening na śmigłowce bojowe. Jeżeli Błaszczak gotów był wydać pieniądze na warunkach firmy a offset by pozwolił zostawić je w Polsce to kto wyraża troskę o finanse MONu? Szczegóły masz tu: https://defence24.pl/przemysl/umowa-na-apache-gotowa-offset-nie Defence24.pl to solidny, obiektywny portal.

12 lipca, 22:55, gosc:

Kłamiesz zmyślasz zmyślasz kłamiesz

Można i tak....

J
Jan Borowy
12 lipca, 18:18, Jan Borowy:

~gość pisze: "Skoro ograniczają wydatki to nie ważne skąd sprzęt będzie, niema pieniędzy to i nie będzie sprzętu znikąd.".

W tym właśnie rzecz, że to ograniczenie ma dotyczyć wydawania pieniędzy za granicą. W dodatku na nie całkiem uzasadnione zakupy. Ot, taki mały myk - wypadło kilka słów i już powstaje oskarżenie. Amerykańska firma Boening, produkująca Apache nie chce się zgodzić na off set. Jak pisał Sapkowski: - mieć tysiąc a nie mieć tysiąca to dwa tysiące. Może ~gość wie, jak policzyć pieniądze, których Polska NIE ZAROBI, jeżeli nadal nie będzie zgody na off set? A off set to polonizacja sprzętu - przeglądy, naprawy, polskie systemy walki. Jeżeli dodać do tego sprzeciw na szkolenie pilotów w USA to mamy obraz. Może trochę bardziej skomplikowany niż to przedstawia dziś Błaszczak.

12 lipca, 18:30, gosc:

Na uzbrojenie armii planuje się ograniczyć wydatki o 57mld niema informacji skąd sprzęt.

To tylko twoja interpretacja nie poparta żadnymi dowodami.

P.S. Mowa nie jest o ograniczeniu wydatków tylko o zweryfikowaniu ich. Te pieniądze można wydać inaczej. Choćby na odprawy dla generałów i pułkowników z zaciągu WOT. Czyli kumpli gen Kukuły. Do czego nadaje się to wojsko św Antoniego Smoleńskiego, można przeczytać tu: //wiadomosci.onet.pl/warszawa/jak-grupa-amatorow-pokonala-wojsko-kompromitacja-wot-na-cwiczeniu-powiat-2023/xtj2wzb Może znajdzie się kasa na wywalenie z armii czeredy nierobów na stanowiskach starszych oficerów a zwanych Ordynariatem? W armii USA kapelanem może być chorąży ale w Polsce MUSI być podpułkownik? Wydatek jednorazowy a później już tylko oszczędności.

g
gosc
12 lipca, 18:18, Jan Borowy:

~gość pisze: "Skoro ograniczają wydatki to nie ważne skąd sprzęt będzie, niema pieniędzy to i nie będzie sprzętu znikąd.".

W tym właśnie rzecz, że to ograniczenie ma dotyczyć wydawania pieniędzy za granicą. W dodatku na nie całkiem uzasadnione zakupy. Ot, taki mały myk - wypadło kilka słów i już powstaje oskarżenie. Amerykańska firma Boening, produkująca Apache nie chce się zgodzić na off set. Jak pisał Sapkowski: - mieć tysiąc a nie mieć tysiąca to dwa tysiące. Może ~gość wie, jak policzyć pieniądze, których Polska NIE ZAROBI, jeżeli nadal nie będzie zgody na off set? A off set to polonizacja sprzętu - przeglądy, naprawy, polskie systemy walki. Jeżeli dodać do tego sprzeciw na szkolenie pilotów w USA to mamy obraz. Może trochę bardziej skomplikowany niż to przedstawia dziś Błaszczak.

12 lipca, 18:30, gosc:

Na uzbrojenie armii planuje się ograniczyć wydatki o 57mld niema informacji skąd sprzęt.

To tylko twoja interpretacja nie poparta żadnymi dowodami.

12 lipca, 22:49, Jan Borowy:

Dowodem niech będzie miotanie się Błaszczaka, ktory usiłuje przekonać, że robiąc zakupy w USA i Korei zrobił świetny interes. Właśnie chodzi o zweryfikowanie tych zakupów, które przeszacowano o owe 57 mld. Nie odniosłeś się do offsetu z firmą Boening na śmigłowce bojowe. Jeżeli Błaszczak gotów był wydać pieniądze na warunkach firmy a offset by pozwolił zostawić je w Polsce to kto wyraża troskę o finanse MONu? Szczegóły masz tu: https://defence24.pl/przemysl/umowa-na-apache-gotowa-offset-nie Defence24.pl to solidny, obiektywny portal.

Kłamiesz zmyślasz zmyślasz kłamiesz

J
Jan Borowy
12 lipca, 18:18, Jan Borowy:

~gość pisze: "Skoro ograniczają wydatki to nie ważne skąd sprzęt będzie, niema pieniędzy to i nie będzie sprzętu znikąd.".

W tym właśnie rzecz, że to ograniczenie ma dotyczyć wydawania pieniędzy za granicą. W dodatku na nie całkiem uzasadnione zakupy. Ot, taki mały myk - wypadło kilka słów i już powstaje oskarżenie. Amerykańska firma Boening, produkująca Apache nie chce się zgodzić na off set. Jak pisał Sapkowski: - mieć tysiąc a nie mieć tysiąca to dwa tysiące. Może ~gość wie, jak policzyć pieniądze, których Polska NIE ZAROBI, jeżeli nadal nie będzie zgody na off set? A off set to polonizacja sprzętu - przeglądy, naprawy, polskie systemy walki. Jeżeli dodać do tego sprzeciw na szkolenie pilotów w USA to mamy obraz. Może trochę bardziej skomplikowany niż to przedstawia dziś Błaszczak.

12 lipca, 18:30, gosc:

Na uzbrojenie armii planuje się ograniczyć wydatki o 57mld niema informacji skąd sprzęt.

To tylko twoja interpretacja nie poparta żadnymi dowodami.

Dowodem niech będzie miotanie się Błaszczaka, ktory usiłuje przekonać, że robiąc zakupy w USA i Korei zrobił świetny interes. Właśnie chodzi o zweryfikowanie tych zakupów, które przeszacowano o owe 57 mld. Nie odniosłeś się do offsetu z firmą Boening na śmigłowce bojowe. Jeżeli Błaszczak gotów był wydać pieniądze na warunkach firmy a offset by pozwolił zostawić je w Polsce to kto wyraża troskę o finanse MONu? Szczegóły masz tu: https://defence24.pl/przemysl/umowa-na-apache-gotowa-offset-nie Defence24.pl to solidny, obiektywny portal.

g
gosc
12 lipca, 18:18, Jan Borowy:

~gość pisze: "Skoro ograniczają wydatki to nie ważne skąd sprzęt będzie, niema pieniędzy to i nie będzie sprzętu znikąd.".

W tym właśnie rzecz, że to ograniczenie ma dotyczyć wydawania pieniędzy za granicą. W dodatku na nie całkiem uzasadnione zakupy. Ot, taki mały myk - wypadło kilka słów i już powstaje oskarżenie. Amerykańska firma Boening, produkująca Apache nie chce się zgodzić na off set. Jak pisał Sapkowski: - mieć tysiąc a nie mieć tysiąca to dwa tysiące. Może ~gość wie, jak policzyć pieniądze, których Polska NIE ZAROBI, jeżeli nadal nie będzie zgody na off set? A off set to polonizacja sprzętu - przeglądy, naprawy, polskie systemy walki. Jeżeli dodać do tego sprzeciw na szkolenie pilotów w USA to mamy obraz. Może trochę bardziej skomplikowany niż to przedstawia dziś Błaszczak.

Na uzbrojenie armii planuje się ograniczyć wydatki o 57mld niema informacji skąd sprzęt.

To tylko twoja interpretacja nie poparta żadnymi dowodami.

g
gośc
12 lipca, 14:44, Kapral:

Największym zagrożeniem dla Polski jest obecnie antypolska polityka Tuska i celowe osłabianie polskiej armii poprzez ograniczanie wydatków i niszczenie morale żołnierzy nękanych prokuratorami Bodnara.

No i prdolnął jak bomba w sr@cz . Taki to gwniany proputinowski komentator .

J
Jan Borowy
~gość pisze: "Skoro ograniczają wydatki to nie ważne skąd sprzęt będzie, niema pieniędzy to i nie będzie sprzętu znikąd.".

W tym właśnie rzecz, że to ograniczenie ma dotyczyć wydawania pieniędzy za granicą. W dodatku na nie całkiem uzasadnione zakupy. Ot, taki mały myk - wypadło kilka słów i już powstaje oskarżenie. Amerykańska firma Boening, produkująca Apache nie chce się zgodzić na off set. Jak pisał Sapkowski: - mieć tysiąc a nie mieć tysiąca to dwa tysiące. Może ~gość wie, jak policzyć pieniądze, których Polska NIE ZAROBI, jeżeli nadal nie będzie zgody na off set? A off set to polonizacja sprzętu - przeglądy, naprawy, polskie systemy walki. Jeżeli dodać do tego sprzeciw na szkolenie pilotów w USA to mamy obraz. Może trochę bardziej skomplikowany niż to przedstawia dziś Błaszczak.
g
gosc
12 lipca, 14:52, Jan Borowy:

Trump jest biznesmenem i tak postrzega świat. On USA widzi jako ogromny supermarket, w którym klient kupi wszystko. Nawet to, o czym nie wie, że mu potrzebne. Państwa NATO mają mieć kasę ale nie po to, by kupować u siebie. Wszystkiego dostarczą Stany Zjednoczone. W wypowiedziach Trumpa jest bardzo ważna kwestia - USA nie będą wymagać od swych "sojuszników" uczestnictwa w awanturach wojennych prowadzonych przez USA. Dotychczas USA prowadziły politykę na zasadzie transakcji wiązanej - my wam sprzedajemy nasze zabawki, szkolimy żołnierzy od szeregowca po generała a wy nas wspieracie w naszych wojnach płacąc trochę mniej niż to kosztuje. Ale to będzie na zasadzie wzajemności - konflikty, w które wpakują NATO europejscy politycy nie będą interesować USA. Przyczyna jest prosta. Społeczeństwo amerykańskie postrzega Europę jako balast, kotwicę, swoisty hamulec dla aspiracji i możliwości USA. Amerykanie uważają, że Europa ze swymi zasadami powstrzymuje USA przed zajęciem im należnego miejsca w świecie. Koniec z sentymentami, koniec z niekorzystnymi umowami. Będą obowiązywać zasady marketingu. Wszystko można kupić.

12 lipca, 15:13, gosc:

Tyle teorii

Tymczasem to ruskie napadły na wolny kraj.

12 lipca, 16:20, Jan Borowy:

Taaaa. "Dzięki" tej napaści Amerykanie i całe NATO ma okazję przetestować założenia doktryny wojennej po raz pierwszy od Korei. Wojna w Wietnamie była wojną asymetryczną więc to inna bajka. Konflikt arabsko-izraelski podobnie jak uderzenie na Irak nie były miarodajne - Arabowie to nie żołnierze. Przetestowano przyjętą doktrynę walki, szkolenia wojsk, logistykę, psychologiczne oddziaływanie (tu całkowita porażka - Ukraińcy nie chcą walczyć z regularnym wojskiem. Oni mają w tradycji mordowanie jeńców i cywili). Przetestowano sprzęt - javelin okazał się fajerwerkiem, "Abramsy" zawiodły. Pozbyto się zalegającego magazyny złomu jeszcze wojennej produkcji. Teraz trzeba uzupełnić zapasy. Czyli kupić, na co zawsze politycy odmawiali wojsku pieniędzy. Ponieważ Polska nie ma linii do produkcji korpusów pocisków, wytwórni MW do elaborowania, materiałów miotają[wulgaryzm]h, zapalników - trzeba będzie ustawić się grzecznie w kolejce i poczekać. Tę ilość amunicji art, co Polska może ROCZNIE wyprodukować (czyli złożyć z kupionych elementów) to Rosja zużywa w trzy dni. Ukraina - cztery do pięciu - muszą oszczędzać. To też wnioski świadczące o potencjale wojennym państwa NATO. Ważne dla sojuszników. Jedno, co się sprawdziło, podobnie jak niegdyś w Afganistanie - rozpoznanie satelitarne i terenowe. Jeżeli Ukraińcy mogą przeprowadzić skuteczne uderzenie na punktowe cele to muszą wiedzieć dokładnie - gdzie. Amerykanie tą wiedzą dzielą się z Ukrainą. Ciekawe, na ile będzie wystawiony rachunek?

Dobry kawał - Ukraina wolnym krajem! Wolnym ale ciekawe od czego? Jak dotychczas Rosja domaga się powrotu swych ziem, które Chruszczow przyznał Ukrainie. A wojna idzie o żywność, jej produkcję i drogi wysyłki. Także o odcięcie od złóż gazu - aby Ukraina musiała kupować drogi gaz, czyli wydawała pieniądze. Mieli dwadzieścia lat aby te sprawy uporządkować. Dlaczego nie zrobili? Kto naprawdę rządzi Ukrainą?

Brednie

g
gosc
12 lipca, 14:44, Kapral:

Największym zagrożeniem dla Polski jest obecnie antypolska polityka Tuska i celowe osłabianie polskiej armii poprzez ograniczanie wydatków i niszczenie morale żołnierzy nękanych prokuratorami Bodnara.

12 lipca, 15:52, Jan Borowy:

Czy możesz sprecyzować, na czym polega "ograniczanie wydatków"? Może ja się nie znam ale chyba lepiej te same pieniądze wydać w kraju, rozwijać własny potencjał naukowy i techniczny niż kupować cholera wie co gdzieś po świecie i dawać komuś zarobić? Walki w Ukrainie wykazały że osławione "Abramsy" to jedna porażka - te czołgi są dobre na pustynie a nie teren, w którym grzęzną ciężarówki. A co dopiero sześćdziesięciofotonowe czołgi. Nic nauki, zero myślenia - na froncie rosyjskim w błocie grzęzły "Tygrysy" a było to prawie sto lat temu. Podczas interwencji w b. Jugosławii zblamowały się "Leopardy" - pierwszy (i jedyny), który w Tuzli zjechał z rampy ugrzęzł w błocie i tkwiłby tam do dziś, gdyby wojna się nie skończyła. Serbskie T-55 (o drugie tyle lżejsze od "leosiów) jeździły gdzie chciały.

Skoro się tak troskasz o morale żołnierzy to może zapytasz, kto i po co ich tam wysłał?!? Wojsku, które przez lata szkolono do określonych zadań kazano robić coś, czego nie umieją, do czego nawet nie są przygotowani. Wyszkolenie pogranicznika to ok dwa lata. Żołnierzom liniowym kazano robić to z marszu. Nie dano im odpowiedniego sprzętu - podobno w całym wojsku nie ma tyle kamizelek kuloodpornych, aby każdy żołnierz pod białoruską granicą taką dostał. Ciekawe, jakie będzie twoje marale, jak połazisz sobie w mokrym mundurze, z wodą w butach, bez ciepłego jedzenia, bez możliwości zmiany bielizny i munduru, bez wypoczynku. Jak od lat - obowiązują tabele należności i nie ma takiej siły, aby żołnierz dostał coś ponad je. Należy się mundur na pół roku - jak komu mało, niech sobie kupi. Buty, bieliznę, kamizelkę kuloodporną, noktowizor, racje żywnościowe - jest na Allegro

Przepisy, nad których zmianą debatuje Sejm ( a gdzie byli politycy PiS przez osiem lat? Błaszczak nie wiedział, jakie jest umocowanie prawne żołnierzy?) są dość stare - powstały jeszcze w PRL, gdy ówczesna władza zrozumiała, że lokalny kacyk (sekretarz wojewódzki PZPR) może kazać wojsku strzelać do ludzi. Przepisy zmieniono. W Stanie Wojennym wojsko do nikogo nie strzelało. Nie zastanowiono się nad sensem i celem obowiązują[wulgaryzm]h przepisów po incydentach w b. Jugo, po aferze z Nagram Khel. Po cholerę żołnierzowi pod płotem kałasz i maska pgaz? Tam potrzebna jest ochrona ciała, "pompka", miotacz granatów łzawią[wulgaryzm]h, szoker. A to nie sprzęt bojowy tylko policyjny. Dlaczego ich nie mają pogranicznicy? Mało pieniędzy? Może zlikwidować Ordynariat Polowy SG? Za te pieniądze (ile wynosi gaża podpułkownika SG?) można utworzyć kilka etatów, zwiększyć zakupy sprzętu, dać pomoc psychologiczną. Skoro tak się troskasz o morale żołnierzy, to może zapytasz, jak często ci żołnierze są w domach, u rodziny? Przecież nie są na froncie! I czy wszyscy jeżdżą pod granicę? "Plecaki" także? Pisowscy spin doktorzy powymyślali kilka kłamstw, Kaczyński je rozgłasza a głupcy łykają jak pelikan rybę.

12 lipca, 15:57, gosc:

Tuskowa banda ogranicza wydatki na 57mld

Mało ?

12 lipca, 16:28, Jan Borowy:

Lobbujesz za amerykańskimi i koreańskimi bankami i przemysłem zbrojeniowym tych państw? Czy naprawdę nie rozumiesz, że chciano zakupić bardzo drogi sprzęt za granicą dożynając polski przemysł? Czy naprawdę nie rozumiesz, jakim idiotyzmem są cztery rodzaje czołgów w linii, w dodatku trzy bez polonizacji?! Macierewicz zerwał kontrakt na śmigłowce bojowe. Dziś Polska praktycznie nie ma śmigłowców, a te, które Amerykanie chcą sprzedać są bardzo drogie. W dodatku Amerykanie nie zgadzają się na off-set. Czy naprawdę uważasz, że skoro Pułaski i Kościuszko są bohaterami USA to Polsce należą się jakieś sentymenty?

Skoro ograniczają wydatki to nie ważne skąd sprzęt będzie, niema pieniędzy to i nie będzie sprzętu znikąd.

J
Jan Borowy
12 lipca, 14:44, Kapral:

Największym zagrożeniem dla Polski jest obecnie antypolska polityka Tuska i celowe osłabianie polskiej armii poprzez ograniczanie wydatków i niszczenie morale żołnierzy nękanych prokuratorami Bodnara.

12 lipca, 15:52, Jan Borowy:

Czy możesz sprecyzować, na czym polega "ograniczanie wydatków"? Może ja się nie znam ale chyba lepiej te same pieniądze wydać w kraju, rozwijać własny potencjał naukowy i techniczny niż kupować cholera wie co gdzieś po świecie i dawać komuś zarobić? Walki w Ukrainie wykazały że osławione "Abramsy" to jedna porażka - te czołgi są dobre na pustynie a nie teren, w którym grzęzną ciężarówki. A co dopiero sześćdziesięciofotonowe czołgi. Nic nauki, zero myślenia - na froncie rosyjskim w błocie grzęzły "Tygrysy" a było to prawie sto lat temu. Podczas interwencji w b. Jugosławii zblamowały się "Leopardy" - pierwszy (i jedyny), który w Tuzli zjechał z rampy ugrzęzł w błocie i tkwiłby tam do dziś, gdyby wojna się nie skończyła. Serbskie T-55 (o drugie tyle lżejsze od "leosiów) jeździły gdzie chciały.

Skoro się tak troskasz o morale żołnierzy to może zapytasz, kto i po co ich tam wysłał?!? Wojsku, które przez lata szkolono do określonych zadań kazano robić coś, czego nie umieją, do czego nawet nie są przygotowani. Wyszkolenie pogranicznika to ok dwa lata. Żołnierzom liniowym kazano robić to z marszu. Nie dano im odpowiedniego sprzętu - podobno w całym wojsku nie ma tyle kamizelek kuloodpornych, aby każdy żołnierz pod białoruską granicą taką dostał. Ciekawe, jakie będzie twoje marale, jak połazisz sobie w mokrym mundurze, z wodą w butach, bez ciepłego jedzenia, bez możliwości zmiany bielizny i munduru, bez wypoczynku. Jak od lat - obowiązują tabele należności i nie ma takiej siły, aby żołnierz dostał coś ponad je. Należy się mundur na pół roku - jak komu mało, niech sobie kupi. Buty, bieliznę, kamizelkę kuloodporną, noktowizor, racje żywnościowe - jest na Allegro

Przepisy, nad których zmianą debatuje Sejm ( a gdzie byli politycy PiS przez osiem lat? Błaszczak nie wiedział, jakie jest umocowanie prawne żołnierzy?) są dość stare - powstały jeszcze w PRL, gdy ówczesna władza zrozumiała, że lokalny kacyk (sekretarz wojewódzki PZPR) może kazać wojsku strzelać do ludzi. Przepisy zmieniono. W Stanie Wojennym wojsko do nikogo nie strzelało. Nie zastanowiono się nad sensem i celem obowiązują[wulgaryzm]h przepisów po incydentach w b. Jugo, po aferze z Nagram Khel. Po cholerę żołnierzowi pod płotem kałasz i maska pgaz? Tam potrzebna jest ochrona ciała, "pompka", miotacz granatów łzawią[wulgaryzm]h, szoker. A to nie sprzęt bojowy tylko policyjny. Dlaczego ich nie mają pogranicznicy? Mało pieniędzy? Może zlikwidować Ordynariat Polowy SG? Za te pieniądze (ile wynosi gaża podpułkownika SG?) można utworzyć kilka etatów, zwiększyć zakupy sprzętu, dać pomoc psychologiczną. Skoro tak się troskasz o morale żołnierzy, to może zapytasz, jak często ci żołnierze są w domach, u rodziny? Przecież nie są na froncie! I czy wszyscy jeżdżą pod granicę? "Plecaki" także? Pisowscy spin doktorzy powymyślali kilka kłamstw, Kaczyński je rozgłasza a głupcy łykają jak pelikan rybę.

12 lipca, 15:57, gosc:

Tuskowa banda ogranicza wydatki na 57mld

Mało ?

Lobbujesz za amerykańskimi i koreańskimi bankami i przemysłem zbrojeniowym tych państw? Czy naprawdę nie rozumiesz, że chciano zakupić bardzo drogi sprzęt za granicą dożynając polski przemysł? Czy naprawdę nie rozumiesz, jakim idiotyzmem są cztery rodzaje czołgów w linii, w dodatku trzy bez polonizacji?! Macierewicz zerwał kontrakt na śmigłowce bojowe. Dziś Polska praktycznie nie ma śmigłowców, a te, które Amerykanie chcą sprzedać są bardzo drogie. W dodatku Amerykanie nie zgadzają się na off-set. Czy naprawdę uważasz, że skoro Pułaski i Kościuszko są bohaterami USA to Polsce należą się jakieś sentymenty?

J
Jan Borowy
12 lipca, 14:52, Jan Borowy:

Trump jest biznesmenem i tak postrzega świat. On USA widzi jako ogromny supermarket, w którym klient kupi wszystko. Nawet to, o czym nie wie, że mu potrzebne. Państwa NATO mają mieć kasę ale nie po to, by kupować u siebie. Wszystkiego dostarczą Stany Zjednoczone. W wypowiedziach Trumpa jest bardzo ważna kwestia - USA nie będą wymagać od swych "sojuszników" uczestnictwa w awanturach wojennych prowadzonych przez USA. Dotychczas USA prowadziły politykę na zasadzie transakcji wiązanej - my wam sprzedajemy nasze zabawki, szkolimy żołnierzy od szeregowca po generała a wy nas wspieracie w naszych wojnach płacąc trochę mniej niż to kosztuje. Ale to będzie na zasadzie wzajemności - konflikty, w które wpakują NATO europejscy politycy nie będą interesować USA. Przyczyna jest prosta. Społeczeństwo amerykańskie postrzega Europę jako balast, kotwicę, swoisty hamulec dla aspiracji i możliwości USA. Amerykanie uważają, że Europa ze swymi zasadami powstrzymuje USA przed zajęciem im należnego miejsca w świecie. Koniec z sentymentami, koniec z niekorzystnymi umowami. Będą obowiązywać zasady marketingu. Wszystko można kupić.

12 lipca, 15:13, gosc:

Tyle teorii

Tymczasem to ruskie napadły na wolny kraj.

Taaaa. "Dzięki" tej napaści Amerykanie i całe NATO ma okazję przetestować założenia doktryny wojennej po raz pierwszy od Korei. Wojna w Wietnamie była wojną asymetryczną więc to inna bajka. Konflikt arabsko-izraelski podobnie jak uderzenie na Irak nie były miarodajne - Arabowie to nie żołnierze. Przetestowano przyjętą doktrynę walki, szkolenia wojsk, logistykę, psychologiczne oddziaływanie (tu całkowita porażka - Ukraińcy nie chcą walczyć z regularnym wojskiem. Oni mają w tradycji mordowanie jeńców i cywili). Przetestowano sprzęt - javelin okazał się fajerwerkiem, "Abramsy" zawiodły. Pozbyto się zalegającego magazyny złomu jeszcze wojennej produkcji. Teraz trzeba uzupełnić zapasy. Czyli kupić, na co zawsze politycy odmawiali wojsku pieniędzy. Ponieważ Polska nie ma linii do produkcji korpusów pocisków, wytwórni MW do elaborowania, materiałów miotają[wulgaryzm]h, zapalników - trzeba będzie ustawić się grzecznie w kolejce i poczekać. Tę ilość amunicji art, co Polska może ROCZNIE wyprodukować (czyli złożyć z kupionych elementów) to Rosja zużywa w trzy dni. Ukraina - cztery do pięciu - muszą oszczędzać. To też wnioski świadczące o potencjale wojennym państwa NATO. Ważne dla sojuszników. Jedno, co się sprawdziło, podobnie jak niegdyś w Afganistanie - rozpoznanie satelitarne i terenowe. Jeżeli Ukraińcy mogą przeprowadzić skuteczne uderzenie na punktowe cele to muszą wiedzieć dokładnie - gdzie. Amerykanie tą wiedzą dzielą się z Ukrainą. Ciekawe, na ile będzie wystawiony rachunek?

Dobry kawał - Ukraina wolnym krajem! Wolnym ale ciekawe od czego? Jak dotychczas Rosja domaga się powrotu swych ziem, które Chruszczow przyznał Ukrainie. A wojna idzie o żywność, jej produkcję i drogi wysyłki. Także o odcięcie od złóż gazu - aby Ukraina musiała kupować drogi gaz, czyli wydawała pieniądze. Mieli dwadzieścia lat aby te sprawy uporządkować. Dlaczego nie zrobili? Kto naprawdę rządzi Ukrainą?

g
gosc
12 lipca, 14:44, Kapral:

Największym zagrożeniem dla Polski jest obecnie antypolska polityka Tuska i celowe osłabianie polskiej armii poprzez ograniczanie wydatków i niszczenie morale żołnierzy nękanych prokuratorami Bodnara.

12 lipca, 15:52, Jan Borowy:

Czy możesz sprecyzować, na czym polega "ograniczanie wydatków"? Może ja się nie znam ale chyba lepiej te same pieniądze wydać w kraju, rozwijać własny potencjał naukowy i techniczny niż kupować cholera wie co gdzieś po świecie i dawać komuś zarobić? Walki w Ukrainie wykazały że osławione "Abramsy" to jedna porażka - te czołgi są dobre na pustynie a nie teren, w którym grzęzną ciężarówki. A co dopiero sześćdziesięciofotonowe czołgi. Nic nauki, zero myślenia - na froncie rosyjskim w błocie grzęzły "Tygrysy" a było to prawie sto lat temu. Podczas interwencji w b. Jugosławii zblamowały się "Leopardy" - pierwszy (i jedyny), który w Tuzli zjechał z rampy ugrzęzł w błocie i tkwiłby tam do dziś, gdyby wojna się nie skończyła. Serbskie T-55 (o drugie tyle lżejsze od "leosiów) jeździły gdzie chciały.

Skoro się tak troskasz o morale żołnierzy to może zapytasz, kto i po co ich tam wysłał?!? Wojsku, które przez lata szkolono do określonych zadań kazano robić coś, czego nie umieją, do czego nawet nie są przygotowani. Wyszkolenie pogranicznika to ok dwa lata. Żołnierzom liniowym kazano robić to z marszu. Nie dano im odpowiedniego sprzętu - podobno w całym wojsku nie ma tyle kamizelek kuloodpornych, aby każdy żołnierz pod białoruską granicą taką dostał. Ciekawe, jakie będzie twoje marale, jak połazisz sobie w mokrym mundurze, z wodą w butach, bez ciepłego jedzenia, bez możliwości zmiany bielizny i munduru, bez wypoczynku. Jak od lat - obowiązują tabele należności i nie ma takiej siły, aby żołnierz dostał coś ponad je. Należy się mundur na pół roku - jak komu mało, niech sobie kupi. Buty, bieliznę, kamizelkę kuloodporną, noktowizor, racje żywnościowe - jest na Allegro

Przepisy, nad których zmianą debatuje Sejm ( a gdzie byli politycy PiS przez osiem lat? Błaszczak nie wiedział, jakie jest umocowanie prawne żołnierzy?) są dość stare - powstały jeszcze w PRL, gdy ówczesna władza zrozumiała, że lokalny kacyk (sekretarz wojewódzki PZPR) może kazać wojsku strzelać do ludzi. Przepisy zmieniono. W Stanie Wojennym wojsko do nikogo nie strzelało. Nie zastanowiono się nad sensem i celem obowiązują[wulgaryzm]h przepisów po incydentach w b. Jugo, po aferze z Nagram Khel. Po cholerę żołnierzowi pod płotem kałasz i maska pgaz? Tam potrzebna jest ochrona ciała, "pompka", miotacz granatów łzawią[wulgaryzm]h, szoker. A to nie sprzęt bojowy tylko policyjny. Dlaczego ich nie mają pogranicznicy? Mało pieniędzy? Może zlikwidować Ordynariat Polowy SG? Za te pieniądze (ile wynosi gaża podpułkownika SG?) można utworzyć kilka etatów, zwiększyć zakupy sprzętu, dać pomoc psychologiczną. Skoro tak się troskasz o morale żołnierzy, to może zapytasz, jak często ci żołnierze są w domach, u rodziny? Przecież nie są na froncie! I czy wszyscy jeżdżą pod granicę? "Plecaki" także? Pisowscy spin doktorzy powymyślali kilka kłamstw, Kaczyński je rozgłasza a głupcy łykają jak pelikan rybę.

Tuskowa banda ogranicza wydatki na 57mld

Mało ?

J
Jan Borowy
12 lipca, 14:44, Kapral:

Największym zagrożeniem dla Polski jest obecnie antypolska polityka Tuska i celowe osłabianie polskiej armii poprzez ograniczanie wydatków i niszczenie morale żołnierzy nękanych prokuratorami Bodnara.

Czy możesz sprecyzować, na czym polega "ograniczanie wydatków"? Może ja się nie znam ale chyba lepiej te same pieniądze wydać w kraju, rozwijać własny potencjał naukowy i techniczny niż kupować cholera wie co gdzieś po świecie i dawać komuś zarobić? Walki w Ukrainie wykazały że osławione "Abramsy" to jedna porażka - te czołgi są dobre na pustynie a nie teren, w którym grzęzną ciężarówki. A co dopiero sześćdziesięciofotonowe czołgi. Nic nauki, zero myślenia - na froncie rosyjskim w błocie grzęzły "Tygrysy" a było to prawie sto lat temu. Podczas interwencji w b. Jugosławii zblamowały się "Leopardy" - pierwszy (i jedyny), który w Tuzli zjechał z rampy ugrzęzł w błocie i tkwiłby tam do dziś, gdyby wojna się nie skończyła. Serbskie T-55 (o drugie tyle lżejsze od "leosiów) jeździły gdzie chciały.

Skoro się tak troskasz o morale żołnierzy to może zapytasz, kto i po co ich tam wysłał?!? Wojsku, które przez lata szkolono do określonych zadań kazano robić coś, czego nie umieją, do czego nawet nie są przygotowani. Wyszkolenie pogranicznika to ok dwa lata. Żołnierzom liniowym kazano robić to z marszu. Nie dano im odpowiedniego sprzętu - podobno w całym wojsku nie ma tyle kamizelek kuloodpornych, aby każdy żołnierz pod białoruską granicą taką dostał. Ciekawe, jakie będzie twoje marale, jak połazisz sobie w mokrym mundurze, z wodą w butach, bez ciepłego jedzenia, bez możliwości zmiany bielizny i munduru, bez wypoczynku. Jak od lat - obowiązują tabele należności i nie ma takiej siły, aby żołnierz dostał coś ponad je. Należy się mundur na pół roku - jak komu mało, niech sobie kupi. Buty, bieliznę, kamizelkę kuloodporną, noktowizor, racje żywnościowe - jest na Allegro

Przepisy, nad których zmianą debatuje Sejm ( a gdzie byli politycy PiS przez osiem lat? Błaszczak nie wiedział, jakie jest umocowanie prawne żołnierzy?) są dość stare - powstały jeszcze w PRL, gdy ówczesna władza zrozumiała, że lokalny kacyk (sekretarz wojewódzki PZPR) może kazać wojsku strzelać do ludzi. Przepisy zmieniono. W Stanie Wojennym wojsko do nikogo nie strzelało. Nie zastanowiono się nad sensem i celem obowiązują[wulgaryzm]h przepisów po incydentach w b. Jugo, po aferze z Nagram Khel. Po cholerę żołnierzowi pod płotem kałasz i maska pgaz? Tam potrzebna jest ochrona ciała, "pompka", miotacz granatów łzawią[wulgaryzm]h, szoker. A to nie sprzęt bojowy tylko policyjny. Dlaczego ich nie mają pogranicznicy? Mało pieniędzy? Może zlikwidować Ordynariat Polowy SG? Za te pieniądze (ile wynosi gaża podpułkownika SG?) można utworzyć kilka etatów, zwiększyć zakupy sprzętu, dać pomoc psychologiczną. Skoro tak się troskasz o morale żołnierzy, to może zapytasz, jak często ci żołnierze są w domach, u rodziny? Przecież nie są na froncie! I czy wszyscy jeżdżą pod granicę? "Plecaki" także? Pisowscy spin doktorzy powymyślali kilka kłamstw, Kaczyński je rozgłasza a głupcy łykają jak pelikan rybę.

g
gosc
12 lipca, 14:52, Jan Borowy:

Trump jest biznesmenem i tak postrzega świat. On USA widzi jako ogromny supermarket, w którym klient kupi wszystko. Nawet to, o czym nie wie, że mu potrzebne. Państwa NATO mają mieć kasę ale nie po to, by kupować u siebie. Wszystkiego dostarczą Stany Zjednoczone. W wypowiedziach Trumpa jest bardzo ważna kwestia - USA nie będą wymagać od swych "sojuszników" uczestnictwa w awanturach wojennych prowadzonych przez USA. Dotychczas USA prowadziły politykę na zasadzie transakcji wiązanej - my wam sprzedajemy nasze zabawki, szkolimy żołnierzy od szeregowca po generała a wy nas wspieracie w naszych wojnach płacąc trochę mniej niż to kosztuje. Ale to będzie na zasadzie wzajemności - konflikty, w które wpakują NATO europejscy politycy nie będą interesować USA. Przyczyna jest prosta. Społeczeństwo amerykańskie postrzega Europę jako balast, kotwicę, swoisty hamulec dla aspiracji i możliwości USA. Amerykanie uważają, że Europa ze swymi zasadami powstrzymuje USA przed zajęciem im należnego miejsca w świecie. Koniec z sentymentami, koniec z niekorzystnymi umowami. Będą obowiązywać zasady marketingu. Wszystko można kupić.

Tyle teorii

Tymczasem to ruskie napadły na wolny kraj.

J
Jan Borowy
Trump jest biznesmenem i tak postrzega świat. On USA widzi jako ogromny supermarket, w którym klient kupi wszystko. Nawet to, o czym nie wie, że mu potrzebne. Państwa NATO mają mieć kasę ale nie po to, by kupować u siebie. Wszystkiego dostarczą Stany Zjednoczone. W wypowiedziach Trumpa jest bardzo ważna kwestia - USA nie będą wymagać od swych "sojuszników" uczestnictwa w awanturach wojennych prowadzonych przez USA. Dotychczas USA prowadziły politykę na zasadzie transakcji wiązanej - my wam sprzedajemy nasze zabawki, szkolimy żołnierzy od szeregowca po generała a wy nas wspieracie w naszych wojnach płacąc trochę mniej niż to kosztuje. Ale to będzie na zasadzie wzajemności - konflikty, w które wpakują NATO europejscy politycy nie będą interesować USA. Przyczyna jest prosta. Społeczeństwo amerykańskie postrzega Europę jako balast, kotwicę, swoisty hamulec dla aspiracji i możliwości USA. Amerykanie uważają, że Europa ze swymi zasadami powstrzymuje USA przed zajęciem im należnego miejsca w świecie. Koniec z sentymentami, koniec z niekorzystnymi umowami. Będą obowiązywać zasady marketingu. Wszystko można kupić.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl