Donald Trump i Emmanuel Macron spotkali się w Waszyngtonie. Próbą dla ich przyjaźni będzie umowa nuklearna z Iranem

Aleksandra Gersz AIP
AFP/EAST NEWS
Emmanuel Macron to zaklinacz Donalda Trumpa, a obaj prezydenci mimo tak skrajnych różnic politycznych nawiązali bliską przyjaźń – piszą światowe media o spotkaniu przywódców Francji i USA w Waszyngtonie. Jednak próbą tej domniemanej przyjaźni będzie kwestia porozumienia nuklearnego w Iranie.

To pierwsza wizyta państwowa Donalda Trumpa od jego zaprzysiężenia na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dlatego amerykański przywódca wraz z pierwszą damą Melanią przyjął Emmanuela i Brigitte Macronów oraz towarzyszącą im liczną delegację złożoną z francuskich ministrów oraz ludzi ze świata biznesu i kultury z wielką pompą. Podobnie zresztą zrobił sam Emmanuel Macron, który w ubiegłym roku gościł Donalda i Melanię Trumpów w Paryżu w Dzień Bastylii.

CZYTAJ TAKŻE: Pogrzeb Barbary Bush. Byłą pierwszą damę USA żegnało czterech byłych prezydentów, Donalda Trumpa nie było [ZDJĘCIA] [WIDEO]

Serdeczna atmosfera towarzyszyła spotkaniu obu prezydentów już od pierwszego dnia wizyty. W poniedziałek amerykańska pierwsza para powitała pierwszą parę Francji w Białym Domu. Przywódcy i ich małżonki uśmiechnięci pozowali do zdjęć, Donald Trump i Emmanuel Macron w geście wzajemnej sympatii trzymali także uniesione do góry kciuki. Zasadzili także wspólnie młody dąb, które Macron przywiózł z ojczyzny. To zreszta prezent symboliczny – drzewo pochodzi bowiem z Bellau, które podczas I wojny światowej było polem krwawej bitwy, w której ramię w ramię walczyli z Niemcami Francuzi i Amerykanie. Symboliczne było także miejsce, w którym odbył się kolejny punkt wizyty. Do posiadłości Jerzego Waszyngtona w Mount Vernon w Wirginii (około 25 km od stolicy USA), gdzie obie pary udały się śmigłowcem, zagraniczni goście są zapraszani rzadko. Jak podkreśla amerykańska prasa, zaproszenie do posiadłości Macrona upamiętnia fakt, że Francja była pierwszym sojusznikiem walczącej o niepodległość Ameryki.

Jednak kolejne punkty wizyty Macrona w USA, która potrwa do środy, mogą być już mniej serdeczne. Prezydent Francji poza rozmową z wiceprezydentem Mike’m Pence’m, złożeniem kwiatów na cmentarzu wojskowym Arlington oraz spotkaniem z 1200 studentami Uniwersytetu Jerzego Waszyngtona, w środę będzie przemawiał w amerykańskim Kongresie, a także wraz z członkami francuskiej delegacji będzie rozmawiał z Donaldem Trumpem o tak trudnych kwestiach, jak sytuacja w Syrii, cła, które amerykański rząd chce nałożyć na stal i aluminum oraz porozumienie nuklearne z Iranem.

To właśnie to ostatnie będzie najważniejszym i najbardziej zapalnym punktem podróży Emmanuela Macrona do USA. Porozumienie nuklearne zostało zawarte w lipcu 2015 r. przez Stany Zjednoczone, Francję, Niemcy, Wielką Brytanię, Rosję, Chiny, Unię Europejską oraz Iran. W zamian za zniesienie sankcji przez Radę Bezpieczeństwa Teheran zobowiązał się zakończyć swój program nuklearny.

CZYTAJ TAKŻE: Washington Post: Donald Trump zablokował nowe sankcje wobec Rosji

Trump, który twierdzi, że irańska umowa zawarta przez jego poprzednika Baracka Obamę jest wyjątkowo niekorzystna, zapowiedział, że się z niej wycofa. W styczniu przedstawił on ultimatum – albo Wielka Brytania, Francja i Niemcy do 12 maja zmienią punkty umowy, do których Waszyngton ma zastrzeżenia, albo jego rząd ostatecznie wycofa się z umowy. Nie na rękę jest to Zachodowi. Misją Macrona, a także – jak zapowiedział szef niemieckiego MSZ Haiko Mass – kanclerz Niemiec Angeli, która z Trumpem spotka się w piątek, będzie przekonanie prezydenta USA do trwania przy umowie. Prezydent Francji mówił wcześniej w wywiadzie dla Fox News, że może porozumienie z Iranem nie jest idealne, ale nie ma planu B, więc Waszyngton nie powinien się z niego wycofywać.

Nie wiadomo czy Macron, którego media na świecie nazywają „zaklinaczem Trumpa”, przekona amerykańskiego prezydenta. Ma on jednak na to duże większe szanse niż Angela Merkel, która nie stara się zawiązać z Amerykaninem cieplejszych relacji. Dzięki staraniom samego Macrona relacje z Donaldem Trumpem, który jest na innym politycznym biegunie, są bowiem wyjątkowo ciepłe.

AIP/x-news

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl