Putin, przerażony wirusem, przyjął dostawy, ale dołożył starań, aby zapobiec skutkom politycznym – nie dla siebie, ale dla swego amerykańskiego odpowiednika. Jak wynika z nowej książki redaktora naczelnego „Washington Post”, Boba Woodwarda, przestrzegł Trumpa, aby nie ujawniał, że wysłał do Moskwy deficytowy sprzęt medyczny.
Jak wynika z książki, Putin powiedział Trumpowi: „Nie chcę, żebyś nikomu o tym mówił, bo ludzie będą wściekli na ciebie, a nie na mnie”.
Woodward donosi, że cztery lata później osobiste relacje między nimi nadal trwają, podczas gdy Trump prowadzi kampanię na rzecz powrotu do Białego Domu, a Putin organizuje atak na Ukrainę.
Z relacji Woodwarda wynika, że na początku 2024 r. były prezydent kazał doradcy opuścić swoje biuro w Mar-a-Lago, aby mógł przeprowadzić prywatną rozmowę telefoniczną z rosyjskim przywódcą. Anonimowy doradca Trumpa cytowany w książce wskazał, że Trump mógł rozmawiać z Putinem aż siedem razy, odkąd opuścił Biały Dom w 2022 r.
Trump gorszy od Nixona
Te interakcje leżą u podstaw wniosku Woodwarda, że Trump jest gorszy od Richarda M. Nixona, którego prezydenturę unieważnił skandal Watergate ujawniony pół wieku temu przez Woodwarda i jego kolegę z „Washington Post”, Carla Bernsteina. „Trump był najbardziej lekkomyślnym i impulsywnym prezydentem w historii Ameryki i demonstruje taki sam charakter jak kandydat na prezydenta w 2024 r.” – pisze Woodward w książce „Wojna”, której premiera odbędzie się 15 października.
Rzecznik kampanii Trumpa, Steven Cheung, powiedział: „Żadna z tych wymyślonych historii Boba Woodwarda nie jest prawdziwa”, wypowiadając się na temat osobistych ataków na autora i twierdząc, że Trump nie udzielił mu wywiadu na potrzeby książki.
Cheung argumentował, że książka „albo leży w koszu z przecenami w dziale beletrystyki w dyskontowej księgarni, albo służy jako papier toaletowy”.
