Donald Tusk pojawił się w Sejmie. Patrzył jak Sejm głosuje za powołaniem komisji ds. rosyjskich wpływów

Marcin Koziestański
Marcin Koziestański
Strapiony Donald Tusk
Strapiony Donald Tusk Fot. Adam Jankowski
Donald Tusk bacznie przyglądał się jak Sejm odrzuca senackie veto ws. komisji ds. wpływów. Sejm opowiedział się w piątek za kontynuacją prac i za powołaniem komisji. W głosowaniu udział wzięło 454 posłów; większość bezwzględna wyniosła 228 posłów. "Za" odrzuceniem senackiej uchwały było 234 posłów, przeciwko - 219, 1 wstrzymał się od głosu.

Ustawa ws. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów trafi teraz na biurko prezydenta Andrzeja Dudy.

14 kwietnia Sejm przyjął ustawę ws. powołania komisji, która miałaby badać wpływy rosyjskie na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022, autorstwa posłów PiS. 11 maja Senat podjął uchwałę o odrzuceniu tej ustawy.

W środę sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych zarekomendowała przyjęcie senackiej uchwały przez Sejm. W piątkowym głosowaniu Sejm opowiedział się przeciwko senackiej uchwale o odrzuceniu ustawy.

Jak będzie funkcjonować komisja?

Zgodnie z ustawą, Komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.

Komisja miałaby analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.

Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

Tusk w Sejmie. Opozycja przeszkadzała

W trakcie głosowania w Sejmie pojawił się sam Donald Tusk. - Procedujemy ustawę o komisji ds. spraw wpływów rosyjskich w PL. Donald Tusk pojawił się w Sejmie - napisał na Twitterze Waldemar Buda.

Z kolei jego koledzy z opozycji próbowali zrobić "zadymę". - Tak zachowywała się opozycja, próbując zagłuszyć wystąpienie posła wnioskodawcy przed głosowaniem nad powołaniem komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP. Czego się tak boją? - napisał na Twitterze Radosław Fogiel z PiS, który zamieścił także poniższe wideo.

Rzecznik PiS: jestem zadziwiony paniczną reakcją Donalda Tuska

Rzecznik PiS w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że jest "zadziwiony paniczną reakcją Donalda Tuska i polityków Platformy Obywatelskiej, jeżeli chodzi o ustawę o komisji weryfikacyjnej". "Veni, vidi, fugi - przyszedł, zobaczył i uciekł" - dodał Bochenek.

Podkreślił, że ustawa ma oczyścić życie publiczne w Polsce z agentury rosyjskiej i wpływów tej agentury. "To jest znamienne, że politycy Platformy, Lewicy wyjątkowo mocno blokowali procedowanie tej ustaw" - zauważył Bochenek.

"Z życia publicznego powinny zniknąć osoby, które odpowiadają za negatywne decyzje na różnych szczeblach. Nie mówię, że politycznych, bo ta ustawa dotyczy osób na niższych szczeblach różnych spółek, instytucji, które podejmowały decyzje niekorzystne z punktu widzenia bezpieczeństwa wewnętrznego państwa" - zaznaczył rzecznik PiS.

Gorąca dyskusja przed głosowaniem

Jako "haniebną i bolszewicką" ustawę powołaniu komisji ds. rosyjskich wpływów określił szef klubu KO Borys Budka. Łukasz Schreiber (PiS) odpowiadał posłom opozycji: "Nie bójcie się. Nie postępujemy tak, jak wy".

Sprawozdawca komisji Jan Szopiński z Lewicy przez kilkanaście minut szczegółowo nie tyle mówił o ustawie, ile wspominał o "demokracji".

Wszyscy ci, którzy razem z Senatem będą głosowali za odrzuceniem tego projektu, głosują za polską demokracją, głosują za tym, aby nasz kraj był wolnym, aby tu była sprawiedliwość - mówił poseł Lewicy.

"Z tego, co pan powiedział nie dowiedziałam się, co było na komisji, bo to nie było sprawozdanie komisji" - powiedziała marszałek Sejmu Elżbieta Witek do Szopińskiego.

Z kolei Kazimierz Smoliński (PiS) ocenił, że "poseł sprawozdawca chyba nie znał projektu ustawy, który przedstawiał".

- Jeśli jakikolwiek prawnik przeczyta ten projekt to wie, że orzeczenie komisji jest ostateczne w postępowaniu administracyjnym i podlega zaskarżeniu do sądu. To sądy będą decydowały. Takiej prostej sprawy nie wiecie, to jak chcecie rządzić państwem - mówił Smoliński do posłów opozycji.

Źródło: PAP, Twitter, I.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl