Wizyta na Warmii i Mazurach ma dla Platformy Obywatelskiej duże znacznie. Jest to bowiem jeden z tych regionów, który stopniowo "przechodzi" na stronę PiS-u. Dlatego, w założeniach PO, przyjazd Tuska ma zmobilizować wyborców, a także działaczy do intensywniejszej pracy.
Swoje wystąpienie zaczął od wykluczenia komunikacyjnego. Nie wspomniał jednak o tym, za czyich rządów likwidowano połączenia autobusowe i kolejowe. - Kolejowe wykluczenie stało się faktem na różnych etapach naszej historii począwszy od 1945 r. - mówił o Warmii i Mazurach Donald Tusk. A potem płynnie przeszedł do zachwalania walorów miasta.
- To co dzisiaj rzuca się w oczy, że mieszkańcy takich pięknych miejscowości jak Lidzbark uważają, że jest taka moda, że koniecznie na wakacje trzeba jechać za granicę. Ja się już na tę zagranicę napatrzyłem. I uderza mnie taka rzecz: że w Polsce są takie miejsca nieco zapomniane. A Lidzbark jest miejscem szczególnym. Chce to miejsce zareklamować. To jest jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi. Lidzbark jest tak pięknym miastem, bo włożono w niego dużo energii i pieniędzy. Jeśli dysponenci chcą współgrać z energią mieszkańców, to to miejsce może być atrakcyjne, nawet jeśli okoliczności temu nie sprzyjają. A takimi okolicznościami jest np. wojna na Ukrainie. Stąd muszą głośną popłynąć słowa, by PiS w końcu zrozumiał, że dla setek Polaków, wszędzie to kosztuje bardzo dużo pieniędzy, zdrowia i lęku tych, którzy mieszkają na przygranicznych terenach. Nie możecie być pozostawieni bez europejskich środków, a to wymaga przekonania tych w Brukseli - mówił Donald Tusk.
Posłowie PiS: Donald Tusk powinien przeprosić
- Odwiedzający dziś Lidzbark Warmiński Donald Tusk powinien powiedzieć mieszkańcom, że przeprasza ich za to, że ten region był za rządów PO pomijany i traktowany jak "Polska kategorii B" - podkreślali w poniedziałek posłowie PiS Leonard Krasulski i Robert Gontarz.
Poseł PiS Leonard Krasulski, podczas konferencji prasowej w Lidzbarku Warmińskim, która odbyła się przed planowanym spotkaniem Tuska z mieszkańcami, powiedział, że ziemia warmińsko-mazurska była gorzej traktowana za rządów Platformy Obywatelskiej.
- Obszary popegeerowskie, pozbawienie ludzi pracy i pokazanie im drogi +donikąd+ bez odszkodowania i zadośćuczynienia. Ludzie pozbawieni pracy z poniedziałku na wtorek, pozbawieni możliwości zarobkowania. W pobliskim powiecie braniewskim bezrobocie sięgało ponad 20 proc. - mówił poseł.
Jak dodał, Warmińskie Termy, inwestycja wybudowana w Lidzbarku Warmińskim, też jest przykładem zaniechania, zaniedbań i grzechów PO. "Można korzystać z Term, ale grzałki do wody (należy przynieść - PAP) we własnym zakresie. Samorząd wydał 90 mln zł na Termy, a teraz chce je sprzedać za 50 ml zł. Nie ma chętnych do kupna i taka jest spuścizna rządów PO. Dziwi nas ta arogancja, bezczelność władz PO" - podkreślił polityk PiS.
Poseł PiS Robert Gontarz zauważył, że "za rządów PO Warmia i Mazury były traktowane jak Polska kategorii B".
- Donald Tusk, który nie do końca zhańbił się ciężką pracą, zamienił honor na brukselskie honorarium. Kiedy rządziła Platforma Obywatelska, to bezrobocie w naszym województwie wynosiło ponad 20 proc. Kiedy ten człowiek przyjeżdża do naszego województwa i będzie miał wystąpienia, powinien powiedzieć jedno zdanie: "przepraszam mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego". Powinien przeprosić za to, że kiedy rządził to miał, "gdzieś" nasze województwo - podkreślił Gontarz.
Według niego, "Donald Tusk zachowuje się jak ogrodnik, który przyjechał sadzić wierzby i obiecuje, że jak tylko dopcha się do władzy to na tych wierzbach wyrosną gruszki i każdy z tych gruszek będzie mógł korzystać".
Źródło: i.pl, PAP

wu