- Mam nadzieję, że raczej wesprze nas swoim doświadczeniem, będzie chodził z nami i rozdawał ulotki przy kolejnych wyborach, a niekoniecznie będzie chciał rozdawać karty
– tak ewentualny powrót Donalda Tuska do polskiej polityki skomentował Franciszek Sterczewski. Jego wypowiedź poruszyła przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej, na czele z Iwoną Śledzińską-Katarasińską i Szymonem Ziółkowskim.
Branża transportowa tonie w długach

Powrót Tuska
Zdaniem Sterczewskiego powrót Tuska do aktywnej polityki wiąże się z wieloma znakami zapytania. Nieznana jest chociażby rola, jaką chciałby pełnić były premier.
– Jestem ciekawy, jaki Tusk ma pomysł na siebie. Pytanie, czy chciałby znów rozdawać karty czy ulotki, o których symbolicznie powiedziałem. Chodzi o to, czy widzi się jako przewodniczący czy doradca, który radami i doświadczeniem wspiera młodszych polityków. Moim zdaniem na pewno byłby wsparciem dla Koalicji Obywatelskiej i całej opozycji. Jednak dopiero jak usłyszymy konkretną deklarację, będziemy mogli powiedzieć coś więcej
– mówi.
Zdaniem poznańskiego posła Tusk musiałby na nowo dać się poznać osobom młodszym.
– Wszyscy pamiętamy Tuska z czasów, kiedy był premierem. Jednak przez ten czas, kiedy był on nieobecny w polskiej polityce, dużo się zmieniło. Wydaje mi się, że znany jest on głównie wśród starszego pokolenia, które pamięta jego rządy. Niekoniecznie pamiętają go młodsi, wchodzący w dorosłość już po 2014 r. Dla nich to postać głównie historyczna. Jeśli chciałby wrócić, powinien pojechać w Polskę, spotykać się z ludźmi i dać się poznać na nowo
– przekonuje.
Według Sterczewskiego od odejścia Tuska wiele się zmieniło w polityce i w kraju.
– Trzeba zwrócić uwagę, że świat się zmienił. Technologia poszła do przodu, każdego roku mieliśmy protesty. Te osiem lat od odejścia Tuska były jak dwie dekady. Młodzi Polki i Polacy niekoniecznie czekają na Tuska. Jak już mówiłem, mogą go nie znać. Z drugiej strony Tusk może nie znać współczesnej Polski
– zaznacza.
Poseł Sterczewski liczy na grę zespołową.
– Koalicja powinna pokazać, że jako demokratyczne ugrupowanie działa drużynowo. Mamy swoje wyzwania, które stoją przed całą formacją. Nie wierzę, że Donald Tusk rozwiąże wszystkie te problemy w pojedynkę. Wierzę w drużynę, nie w kult jednostki. Tak samo nie wierzę w zbawienie przez mesjasza, który przyleci zza gór
– dodaje.
Czy Polacy chcą, by Donald Tusk wrócił do polityki?
Zdaniem dr. Jakuba Jakubowskiego, politologa z Uniwersytetu Adama Mickiewicza, rozmowa o powrocie Tuska do polskiej polityki jest próbą wróżenia z fusów.
– Wiele wskazuje, że ta operacja nie uda się z kilku powodów. Ostatni sondaż Kantar dla „Faktów” TVN i TVN24 pokazuje, że 60 proc. respondentów było przeciwko temu pomysłowi. Ludzie nie chcą powrotu Tuska do polityki. Niespecjalnie widzi to też sama Koalicja Obywatelska. Wszelkie wypowiedzi w przestrzeni publicznej są raczej sceptyczne lub mają znamiona nabierania wody w usta
– zauważa.
Dr Jakubowski zwraca uwagę na powody ewentualnego powrotu do polityki.
– Myślę, że może chodzić o kwestie ambicjonalne. Zdarzało się już w polskiej polityce, że na emeryturę przechodzili ludzie zbyt młodzi. Osiągnęli szczyt swojej kariery bardzo wcześnie jak na polskie standardy. Podręcznikowym przykładem jest Aleksander Kwaśniewski, który został prezydentem w zbyt młodym wieku. Mam wrażenie, że z Tuskiem jest podobnie
– przekonuje.
Rychła decyzja o powrocie może być niefortunna ze względu na zbliżające się wakacje oraz brak wyborów w najbliższym czasie.
– Wybory w naturalny sposób pchają środowisko polityczne do wybrania lidera i zjednoczenia się wokół niego. Parę lat temu Donald Tusk powiedział, że jeśli ktoś chce zdobyć władzę, musi przyjść i sobie ją wziąć. Nie wiem tylko, czy teraz jest na to odpowiedni moment
– dodaje.
Sterczewski: Nie powinno dyskryminować się ze względu na wiek, płeć czy ubiór
Wypowiedź Sterczewskiego poruszyła internautów. Głos zabrali też przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej.
– Gratuluję poznańskiej Platformie wyboru kandydatów na listy wyborcze. Drogi Franku, mam wrażenie, że jesteś młodszy niż myślałam
– komentowała Iwona Śledzińska-Katarasińska.
Głos zabrał też Szymon Ziółkowski.
– Poseł Sterczewski, chyba członkiem Platformy nie jest, pytanie jego o zdanie jest typowym działaniem mediów, by pytać ludzi bez znaczenia, a odpowiedź, typowa dla posła Sterczewskiego, bez pojęcia i z czapy
– napisał.
Komentarze dziwią posła Sterczewskiego.
– Uważam, że dyskryminowanie kogokolwiek ze względu na wiek, płeć czy ubiór, świadczy o braku kultury osoby, która te oskarżenia wypowiada. Sam się dziwię, widząc niektóre spektakularne strzały w kolano, ale jestem ponad to. Trzeba mieć dystans i robić to, czego teraz oczekują Polki i Polacy. Walczyć o lepszą edukację, bronić osób LGBT i ciężko pracować w Sejmie i w Poznaniu. Dyskusje są ważne, ale musimy zrobić wszystko, by były one bardziej merytoryczne, a mniej emocjonalne
– komentuje.