Dowozili narkotyki na telefon. Sprawa agencji towarzyskiej z Bydgoszczy jest w sądzie

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Ekskluzywna agencja mieściła się w niepozornym domu na Jarach. Przy ulicy Tuwima regularnie zatrzymywały się taksówki. Wysiadali z nich klienci, ale też kierowcy, którzy przywozili narkotyki.
Ekskluzywna agencja mieściła się w niepozornym domu na Jarach. Przy ulicy Tuwima regularnie zatrzymywały się taksówki. Wysiadali z nich klienci, ale też kierowcy, którzy przywozili narkotyki. Tomasz Czachorowski
Do agencji towarzyskiej na bydgoskich Jarach taksówkarze dowozili kokainę na telefon. A klientów rejestrowały kamery. Sprawa jest w sądzie.

To była jedyna taka agencja w Bydgoszczy. Nie tylko ze względu na swój profil - klub uchodził za taki z wyższej półki. Przede wszystkim chodziło o to, kto odwiedza przybytek przy ulicy Tuwima kierowany przez Agnieszkę L. (od niedawna po zmianie nazwiska - S.). W mieście mówi się, że u pani „Agi” bawili się panowie znani i rozpoznawani.

- Klientela miała twarz władzy, biznesu i kultury - mówi nasz informator.

Ekskluzywna agencja mieściła się w niepozornym domu na Jarach. Przy ulicy Tuwima regularnie zatrzymywały się taksówki. Wysiadali z nich klienci, ale
Ekskluzywna agencja mieściła się w niepozornym domu na Jarach. Przy ulicy Tuwima regularnie zatrzymywały się taksówki. Wysiadali z nich klienci, ale też kierowcy, którzy przywozili narkotyki. Tomasz Czachorowski

Teraz klienci agencji będą wzywani do sądu w charakterze świadków. - Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie 9 osób, którym przedstawiono zarzuty - tłumaczy prok. Cezary Nawrocki z I wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej. - Ich treść w większości dotyczy czerpania korzyści z nierządu oraz posiadania narkotyków.

Proces może rozpocząć się już w tym tygodniu, ale sąd nie wyznaczył jeszcze daty pierwszej rozprawy. Niemal pewne jest jednak, że postępowanie odbędzie się za zamkniętymi drzwiami. Powód? O wyłączenie jawności sprawy wnioskowali bydgoscy policjanci ze względu na troskę o „dobre obyczaje”.

"Opiekowali się" prostytutkami. Policyjna akcja na rondzie Toruńskim w Bydgoszczy.

"Opiekowali się" prostytutkami i wpadli. Policyjna akcja na ...

Przypomnijmy, że o sprawie zrobiło się głośno pod koniec 2015 roku. To wtedy prokuratura poinformowała, że prowadzi śledztwo w sprawie... bydgoskich taksówkarzy, którzy występowali w roli narkotykowych kurierów. W marcu 2015 za kraty trafiła Agnieszka L., właścicielka lokalu. Wraz z nią zatrzymani zostali dwaj taksówkarze. Mieli pecha, bo przyjechali na miejsce właśnie w momencie, kiedy policjanci CBŚ przeszukiwali budynek nocnego klubu. W ich samochodach mundurowi znaleźli narkotyki. I to w znacznych ilościach. Ustalenia prokuratury w sprawie agencji działającej przy ulicy Tuwima w Bydgoszczy wskazują, że pracownice tego przybytku regularnie odbierały dostawy kokainy. Co działo się z tymi narkotykami na miejscu?

Jeden ze śledczych, którzy rozpracowywali tę sprawę, przyznaje, cedząc słowa: - To był lokal z wyższej półki, taki można powiedzieć... full wypas. Zabawa w nim kosztowała, i to sporo.

W samej agencji policjanci znaleźli blisko 1,5 miliona 
złotych w gotówce. Pieniądze zostały zabezpieczone na poczet trwającego śledztwa.

Ciekawostką jest, że w lutym 2015 roku, czyli mniej więcej miesiąc przed aresztowaniami w agencji, za kraty trafił Dariusz L., znany też pod pseudonimem Legia. Ten nieformalny przywódca bydgoskich pseudokibiców próbował wymusić na Agnieszce L. haracz za tak zwaną ochronę klubu. Groził jej podpaleniem.

Za kratami spędził jednak niedużo czasu. Wyszedł na wolność również za poręczeniem. W czerwcu 2015 roku policja uderzyła ponownie. Kryminalni weszli do kilku mieszkań w Bydgoszczy. Oprócz „Legii” zatrzymano sześciu innych kiboli.

Przeczytaj koniecznie: Wkrótce rusza proces właścicielki agencji towarzyskiej na Jarach

Śledczy mają dowody na to, że podejrzani mogli sprzedać 23 kg amfetaminy i 30 kg marihuany. Innym wątkiem w tym postępowaniu są badane nagrania z... kamer zainstalowanych w agencji. Mają charakter materiałów dowodowych.
Na nagraniach mieli zostać zarejestrowani klienci odwiedzający przybytek przy ulicy Tuwima.

- Plików z nagraniami kamer zamontowanych w hallu i barze agencji jest mnóstwo - podkreśla prok. Nawrocki. - Wizyty klientów były rejestrowane jako swego rodzaju zabezpieczenie ze strony zarządzających klubem.

- W tej sprawie część oskarżonych złożyła wnioski o dobrowolne poddanie się karze - mówi prokurator. - Wyrok prawdopodobnie zapadnie na pierwszym posiedzeniu.

Dopiero później sąd teoretycznie powinien wyłączyć do innego postępowania materiały dowodowe w stosunku do tych, którzy nie chcą się poddać karze.

Za ułatwianie i czerpanie korzyści z nierządu grozi do 5 lat więzienia, a za posiadanie narkotyków - nawet do 8 lat za kratami.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dowozili narkotyki na telefon. Sprawa agencji towarzyskiej z Bydgoszczy jest w sądzie - Gazeta Pomorska

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sylwia

po innych też latają, jest tego cała masa w samej tylko Bydgoszczy, a kasy na tym zarobionej- krocie! nikt normalny sutenerstwem, stręczycielstwem czy kuplerstwem się nie zajmuje, CBŚ powinno wejść wszędzie, zdarzają się miejsca że dziewczyny przetrzymywane są wszelkimi bezprawnymi metodami, będąc na zakupach widziałam młodą parę i ona oglądała sukienkę w milczeniu a ten co z nią był to tak się odezwał do niej, że wiadomo było że to straszny kryminalista, makabra mówię Wam!!!

K
Król
kokaina skraca drzewo w mózgu, osoby które koksują na końcu i tak będą wykorzystywani seksualnie taka jest normalna kolej rzeczy
m
maras

niech drżą prominenci którzy tam zachodzili, teraz wypłynie jacy to prawi ludzie po burdelach latają, a jeszcze małżonki się dowiedzą z kim sypiają pod jednym dachem,

c
ccc
Co druga złotówa tak dorabia.
Wróć na i.pl Portal i.pl