Kiedy na miejsce dotarły służby, podjęto reanimację dziewczyny, ale nie udało jej się uratować.
Na miejscu pracują policjanci, pod nadzorem prokuratora.
- Śledczy nie chcą na razie ujawnić żadnych szczegółów. Potwierdzają jedynie zgon 17-latki i zatrzymanie do wyjaśnienia jej młodszego brata - informuje RMF FM.
Tragedia w Głowaczowej. Najpierw bił drewnianą pałką, później nożem
Jacek Żak, szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy mówi nam, co udało się dotąd ustalić w sprawie zabójstwa w miejscowości Głowaczowa, w powiecie dębickim. Do dramatu doszło w poniedziałek między godz. 17 a 18.
- Do tragedii rodzinnej doszło w czasie, kiedy rodzice nastolatków poszli do kościoła. 15-letni chłopak zaatakował w pokoju swoją starszą siostrę. Najpierw uderzał ją drewnianą pałką, a później zadał bliżej jeszcze nieokreśloną liczbę ciosów nożem. Po tym wszystkim przeciągnął ją przez całe mieszkanie i rzucił do piwnicy
- mówi prokurator Jacek Żak.
Po wszystkim chłopak zadzwonił pod numer 112 i powiadomił dyspozytora o tym, co zrobił. Na miejsce natychmiast przyjechała policja. 15-latek był na posesji, wymachiwał nożem. Funkcjonariusze kazali mu go rzucić. Chłopak został zatrzymany.
- Dziś chłopak będzie przesłuchiwany przez policję. Później skierujemy wniosek do sądu rodzinnego o przeprowadzenie postepowania. Z uwagi na to, że chłopak nie ukończył siedemnastego roku życia
- mówi prokurator rejonowy z Dębicy.
Dodaje, że będzie też wniosek o umieszczeniu go w schronisku dla nieletnich.
Na razie trudno powiedzieć co kierowało 15-latkiem z Głowaczowej. - To normalna rodzina. Do tej pory nie było tutaj żadnych interwencji. W domu ładnie, schludnie - mówi Jacek Żak.
Jak podaje radio RMF FM, chłopak miał powiedzieć policjantom, że „coś kazało mu zabić siostrę".
Czy chłopak miał jakieś problemy zdrowotne?
- Tak, od małego dziecka. Nie były jednak związane z chorobą psychiczną, a miały zupełnie inne podłoże - mówi prokurator.
Za dwa tygodnie dziewczyna miała mieć osiemnastkę
Zmarła za dwa tygodnie miała skończyć 18 lat. Jej brat dwa tygodnie temu skończył 15. Czy gdy na miejsce przyjechało pogotowie, dziewczyna jeszcze żyła?
- Nie mam takiej informacji. Wiem tylko, że podjęta została akcja ratunkowa
- mówi prokurator z Dębicy.
15-latek prawdopodobnie usłyszy zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. Sąd zdecyduje czy będzie odpowiadał w trybie dla nieletnich czy zgodnie z zapisami kodeksu karnego.
ZOBACZ TEŻ: Ciało zamordowanej Angeliki leżało 19 lat pod posadzką w piwnicy. 25 lat więzienia dla męża
Źródło:
TVN 24
