Dwa spojrzenia na Kurdystan. Recenzja książek "Zielone migdały, czyli po co światu Kurdowie" i "Nazywam się Kurdystan"

Marek Majewski
Marek Majewski
fot. gandalf.com.pl
fot. gandalf.com.pl
Paweł Smoleński kreśli sugestywne obrazy cierpienia i nadziei. Witold Repetowicz skrupulatnie notuje fakty, by opowiedzieć o tym, o czym nie chcą mówić media. "Zielone migdały, czyli po co światu Kurdowie" i "Nazywam się Kurdystan" - dwa różne spojrzenia na państwo, którego nie ma.
fot. gandalf.com.pl
fot. gandalf.com.pl

Jeśli nie teraz, to kiedy - zastanawiają się Kurdowie, od lat bezskutecznie walczący o niepodległość. Ten największy na świecie naród bez własnego państwa znów ma swoje pięć minut. Kurdyjscy Peszmergowie mieli swój spory udział w rozbiciu armii ISIS, a we wrześniu 2017 r. na terenie irackiego Kurdystanu odbyło się historyczne referendum, w którym głosujący jednoznacznie opowiedzieli się za niepodległością.

**CZYTAJ TEŻ |

GOTOWE NA ŚMIERĆ. KURDYJSKIE BOJOWNICZKI NA FRONCIE WALKI Z PAŃSTWEM ISLAMSKIM

**

Droga do własnego państwa na Bliskim Wschodzie jest jednak kręta i wyboista, o czym można przekonać się czytając dwa reportaże, jakie w ostatnich latach ukazały się na polskim rynku.

Książka Pawła Smoleńskiego "Zielone migdały, czyli po co światu Kurdowie" to zbiór impresji z podróży po Kurdystanie irackim. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" wraca pamięcią do swoich pierwszych wizyt, opisuje jak zmienił się region na przestrzeni kilkunastu lat. Historia - często bardzo tragiczna - stanowi tu jedynie dopełnienie obrazu. Jak wtedy, gdy opisuje Smoleński operację An-Anfal, przeprowadzoną przez reżim Saddama Husajna czystkę, w której zginęło blisko 200 tys. Kurdów - kreśli m.in. bardzo sugestywny i przejmujący obraz ataku gazowego w Halabdży.

Później pojawiły się samoloty zrzucające bomby. Bomby jednak nie wybuchały, tylko głucho waliły o asfalt ulic i betonowe dachy, pękały, po czym wypływał z nich gęsty, kolorowy dym. Dym trzymał się blisko ziemi, nie wyżej niż na kilka metrów, a mimo tego z nieba zaczęły spadać martwe ptaki. [...] Kiedy ocaleni wyszli z ukrycia, zobaczyli widoki, które nawet w Iraku Saddama Husajna były czymś niezwyczajnym: trupy leżące pokotem, pokryte wymiocinami, krwią i bąblami na skórze, martwych kierowców aut przewieszonych przez kierownice, niemowlęta przy piersiach zagazowanych matek (niektóre dzieci jeszcze żyły, jeśli matka przycisnęła je do ziemi), oślepionych ludzi biegających ulicami, ludzi śmiejących się jak w jakimś szale, ludzi rzygających i plujących krwią, ale też takich, którzy - zdawało się normalnie stawiają kroki i nagle padają na ziemię w przedśmiertnych konwulsjach.

Nie sposób odmówić autorowi kunsztu literackiego. "Zielone migdały" - mimo pojawiających się na kartach książki makabrycznych opisów - to dla czytelnika lektura przyjemna, pozwalająca poczuć atmosferę odległego kraju, którego wciąż brak na mapach świata. Nie da się natomiast zbioru tekstów Smoleńskiego traktować jako kompletnego kompendium wiedzy o Kurdystanie.

fot. gandalf.com.pl
fot. gandalf.com.pl

Pod tym względem lepiej wypada "Nazywam się Kurdystan" Witolda Repetowicza, choć jest to także pozycja trudniejsza i wymagająca od czytelnika znacznie więcej uwagi. Autor nie ukrywa zresztą od samego początku, że w opisie sytuacji na Bliskim Wschodzie będzie unikał uproszczeń i słowa dotrzymuje. W książce roi się od terminów, które laikowi mogą wydać się nieco przytłaczające. Warto podkreślić jednak, że wydanie zostało uzupełnione o mapy, a także słownik ważniejszych pojęć i skrótów, co niewątpliwie pomaga podczas lektury tego blisko 300-stronnicowego książki.

Znajdziemy tu powroty do historii, martyrologię i wielowiekowe legendy, ale osią reportażu są przede wszystkim wizyty autora w Kurdystanie w latach 2014-2016, a więc w gorącym okresie walki z Państwem Islamskim. Repetowicz - w przeciwieństwie do Smoleńskiego - posługuje się lokalnymi językami, ale co bardziej istotne - swoje podróże odbywa nie tylko po Kurdystanie irackim, przybliża czytelnikom także specyfikę części syryjskiej (Rożawa) oraz sytuację Kurdów tureckich.

Owszem, w tę niezwykle skomplikowaną opowieść wkrada się czasem narracyjny bałagan, a autor w swoje relacje z wypraw wplata liczne dygresje. Sprawia to, że czytelnik może łatwo zagubić się w gąszczu opisywanych wydarzeń. Ważniejszy jednak wydaje się fakt, że Repetowiczowi udało się zgromadzić naprawdę dużo wartościowego materiału, którego próżno szukać w polskich mediach.

Obaj autorzy nie ukrywają swoje sympatii do Kurdów i ich dążeń niepodległościowych. "Arab brata się z Persem, Syryjczyk ściska dłoń Turkowi. Mają cel nadrzędny: spacyfikować Kurdów. Nic innego się nie liczy" - opowiada o sytuacji geopolitycznej jeden z rozmówców Smoleńskiego, a ten kilkukrotnie w swoim reportażu wraca do myśli, że Kurdystan rozerwany jest dziś na cztery części, jak niegdyś Polska podzielona przez trzech zaborców. Jeszcze bardzie wyrazisty w swoich osądach jest Repetowicz, który wprost pisze o hipokryzji Zachodu, ignorującego tureckie zbrodnie na Kurdach (Cizre, Diyarbarkir) w zamian za dobre relacje z Ankarą.

**CZYTAJ TEŻ |

KIM SĄ JAZYDZI? TAJEMNICZA GRUPA RELIGIJNA, KTÓREJ GROZI TOTALNA ZAGŁADA

**

Po książki Smoleńskiego i Repetowicza warto sięgnąć z jeszcze jednego powodu. Opowiadają wszak o narodzie, którego zdecydowana większość to muzułmanie. W czasach, kiedy islam jednoznacznie kojarzy się z fundamentalizmem, Kurdowie prezentują jego inne oblicze. To tu znalazła schronienie religijna mniejszość jazydów. To tu wprowadzono zakaz okaleczania dziewczynek ze względów religijnych. Tu muzułmańskie kobiety nie są zmuszane do noszenia ubrań szczelnie okrywających ich ciała, lecz z powodzeniem walczą o równouprawnienie. Walczą nie tylko na płaszczyźnie politycznej. Symboliczne zdjęcie kurdyjskiej bojowniczki zdobi okładkę książki Repetowicza.

I choć "Zielone migdały" i "Nazywam się Kurdystan" opowiadają o tym samym kawałku świata, z podobnej perspektywy czasowej, bez wątpienia różnią się ciężarem gatunkowym. Tym bardziej warto więc sięgnąć po obie pozycje, które stanowią mogą ze sobą funkcjonować nie tyle jako alternatywa, ale ciekawe dopełnienie.

***

"Zielone migdały, czyli po co światu Kurdowie, Paweł Smoleński, Czarne 2016
"Nazywam się Kurdystan", Witold Repetowicz, Trzecia Strona 2016

Za egzemplarze recenzenckie książek dziękujemy księgarni internetowej gandalf.com.pl

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl