Dwie królowe na pożegnanie - recenzuje Ewa Czarnowska-Woźniak

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Marii Józefy obronić się jednak po prostu nie da. Żona Augusta III, która Polski nie znała, nie rozumiała, o którą nie dbała.
Marii Józefy obronić się jednak po prostu nie da. Żona Augusta III, która Polski nie znała, nie rozumiała, o którą nie dbała. Ewa Czarnowska Woźniak, pixabay (LubosHouska)
Osiem spotkań, dziewięć lat oryginalnej pracy twórczej. Koniec niezwykłego, bardzo intymnego cyklu portretów polskich królowych.

Zobacz wideo: Smaki Kujaw i Pomorza - Sezon 4 odcinek 20

od 16 lat

Po raz pierwszy Janina Lesiak pojawiła się ze swym orszakiem władczyń, prezentując trzy ostatnie dni życia żony Władysława IV - Cecylii Renaty. Habsburżanki, którą nie bez powodu nazywano smutną królową. Tych umownych trzech dni potrzebowała pisarka, by zamknąć w nich symbolicznie nieszczęśliwe, przegrane życie niekochanej kobiety posadzonej na tronie w określonym, dynastyczno - politycznym, celu. Kim była naprawdę, jak mogła się czuć, o czym myślała, co i kogo kochała, czego pragnęła?... Janina Lesiak, wykonując ogromną pracę dokumentacyjną, spróbowała nakreślić taki fabularyzowany portret. Po Cecylii przyszły kolejne królowe - z różnych czasów, z odmiennymi temperamentami i różnymi efektami swoich działań. Anna Jagiellonka, Dobrawa, Jadwiga Andegaweńska, Eleonora Wiśniowiecka, Marysieńka Sobieska i Rycheza.

To Cię może zainteresować

I na koniec ostatnia królowa, o której historia Polski chciałaby zapomnieć: Maria Józefa Habsburg. Autorka w każdej z części cyklu stawiała sobie to samo zadanie - próbę obrony motywacji koronowanych bohaterek, autorskie spekulacje, co mogło być motorem ich działań, dworskich i osobistych. Marii Józefy obronić się jednak po prostu nie da. Żona Augusta III, która Polski nie znała, nie rozumiała, o którą nie dbała. „Wolnej Rzeczpospolitej”, traktowanej wyłącznie jako pole do politycznych gierek i prywatnych ambicji, zarządzanej nieudolnie i egoistycznie, popychanej skutecznie do rozbiorów i utraty niepodległości. A jednak... Janina Lesiak próbuje znaleźć jakiś atut ostatniej królowej i swojej ostatniej bohaterki. Czy heroiczne macierzyństwo - Maria Józefa w ciąży była prawie... trzydzieści lat - i ogromna troska o potomstwo są takimi argumentami? Obdarzona płodnością, o której mogłyby pomarzyć poprzedniczki, radością oglądania dorastania dzieci, czego nie doświadczała większość z monarchiń, nie zdała egzaminu jako królowa, była jednak 100-procentową matką, ponad wszystko przedkładającą pomyślność swojej rodziny. Czy to mało?...
W ostatnim portrecie Janina Lesiak dokonuje jeszcze innej „kombinacji” - każe w jednym miejscu spotkać się wszystkim królowym (i nie tylko) i jeszcze raz, na pożegnanie, wyłożyć swoje racje. I ta ostatnia książka w cyklu ma też oryginalną właściwość. Pisarka na historie swoich bohaterek nakłada własną. Bardzo osobistą, bardzo złożoną. Sięgając do wspomnień z Łodzi, czasów dzieciństwa i młodości, próbuje tym razem wytłumaczyć swoje zachowanie, poglądy, wybory, które niosły określone konsekwencje. Próbuje obronić siebie?... To była ostatnia królowa. Będzie mi Was brakowało.
Janina Lesiak, Maria Józefa Habsburg, Wydawnictwo MG, Warszawa 2022.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Dwie królowe na pożegnanie - recenzuje Ewa Czarnowska-Woźniak - Express Bydgoski

Wróć na i.pl Portal i.pl