O sprawie jako pierwsze poinformowało radio RMF FM.
- Mogę tylko potwierdzić, że na początku sierpnia zostały zatrzymane 2 osoby, które wręczały korzyści majątkowe wielkich rozmiarów. Działania zostały wykonane przez delegaturę CBA w Gdańsku – mówi Temistokles Brodowski, rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego, który przyznaje, że funkcjonariusze działali na polecenie Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu Prokuratury Krajowej.
Właśnie PK udzieliła nam bardziej szczegółowych, choć wciąż mało precyzyjnych informacji: - Tym osobom przedstawiono zarzut wręczenia korzyści majątkowej znacznej wartości osobie pełniącej funkcję publiczną. Osoby te zostały przesłuchane w charakterze podejrzanych. Wobec nich po przesłuchaniu i wykonaniu czynności procesowych z ich udziałem zostały zastosowane środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym: poręczenia majątkowe i zakazy opuszczania kraju – mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” prok. Ewa Bialik, rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej, która odmawia odpowiedzi na pytanie o to czy mężczyźni przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia.
Oficjalnie śledczy nie chcą powiedzieć nic więcej. Pytana o to, czy nowy zarzut lub zarzuty usłyszał prezydent Adamowicz, prok. Bialik odpowiada: - Nie udzielę takich informacji ze względu na bieg postępowania. To postępowanie jest w toku. Pan Adamowicz w tym postępowaniu ma zarzuty, natomiast prokuratura nie informuje mediów o wszystkich czynnościach procesowych jakie podejmuje w postępowaniu.
Za przestępstwo zarzucane mężczyznom grozi od 2 do 12 lat więzienia.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić (potwierdzając informację podaną przez RMF FM), że łapówka w kwocie ok. 400 tys. zł była „upustem” zastosowanym wobec prezydenta i jego rodziny na zakup trzech mieszkań na atrakcyjnym nadmorskim osiedlu „Neptun Park” w zamian za rozwiązania prawne korzystne dla dewelopera reprezentowanego przez zatrzymanych.
O sprawie wielokrotnie pisaliśmy wcześniej. Transakcje z Jelitkowa z 2005 roku opiewające na niemal 1,5 mln zł zawarto tuż przed przyjęciem, przygotowanej przez podlegający politykowi magistrat, korzystnej dla budowniczego osiedla zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego oraz pozwoleniem na budowę. To pierwszy z wątków śledztwa, o którym śledczy opowiedzieli nam przed dwoma laty.
Więcej na ten temat czytaj tutaj: Śledczy zdradzają szczegóły sprawy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza
Oświadczenie Pawła Adamowicza
Oświadczenie w tej sprawie przesłał do „Dziennika Bałtyckiego” prezydent Paweł Adamowicz:
„Jeżeli informacja podana przez RMF jest prawdziwa, to mamy najlepszą ilustrację do czego obecnej władzy było potrzebne polityczne podporządkowanie Prokuratury i dlaczego z taką determinacją walczy o podporządkowanie sobie sądów nie bacząc nawet na zapisy Konstytucji. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że sprawa rzekomej korupcji była już przedmiotem wnikliwego badania przez Prokuraturę, która chyba trzy lata temu ją umorzyła nie dopatrując się jakichkolwiek danych uzasadniających, że przestępstwo zostało popełnione. Obecnie po bez mała trzech latach od umorzenia, uzależniona od Ministra Sprawiedliwości Prokuratura wyciągnęła inne wnioski. Czyżby więc miały to być tzw. odgrzewanie kotletów, żeby mnie zdyskredytować? Nie przyjąłem od kogokolwiek jakiejkolwiek korzyści majątkowej, ani też nikt takiej korzyści mi nie oferował.Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że aktywność prokuratury nie jest przypadkowa i może mieć bardzo ścisły związek ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi, w których jak Państwo wiedzą zamierzam ubiegać się ponownie o prezydenturę Miasta Gdańska. Wierzę jednak, że niezależnie od działań prokuratury, Gdańszczanie w sposób obiektywny ocenią moje dotychczasowe dokonania i przy urnie wyborczej podejmą niezależną decyzję, która będzie najlepsza dla Gdańska.” - czytamy.
Sprawę skomentował też Kacper Płażyński, kontrkandydat PiS w rywalizacji z Adamowiczem o fotel prezydenta w jesiennych wyborach samorządowych:
- To jest zbyt poważna sprawa żeby komentować ją na gorąco. Nie znam jej szczegółów. Natomiast w Gdańsku niewątpliwie mamy problem z transparentnością życia publicznego, zwłaszcza w relacji władza - deweloperzy. Tajemnicą poliszynela jest, że relacje prezydenta Adamowicza z deweloperami są bardzo zażyłe, a w mojej ocenie także co najmniej nieetyczne. Przykładem tego była sprzedaż terenów po klubie sportowym Gedania we Wrzeszczu Dolnym - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu".
Czytaj również: Prezydent Gdańska nie odpowie, skąd się wzięły jego zagadkowe 754 tys. zł
Czytaj więcej tekstów na temat śledztwa ws. Pawła Adamowicza
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: