Broszura składa się z ośmiu stron, zatytułowana jest „Moje cztery lata w Sejmie”. Została wydana przed rozpoczęciem kampanii wyborczej, nie jest oznaczona jako materiał wyborczy, sygnowany nazwą komitetu. Poseł Rząsa podsumowuje w niej swoją czteroletnią kadencję. Informuje w jakich był komisjach i zespołach, zamieszcza informacje w ilu głosowaniach brał udział (rekordowa frekwencja 99,41 proc.), ile zgłosił interpelacji, zapytań itd. Największą część zajmują krótkie wypowiedzi czternastu osób na temat Rząsy. Zawierają zdjęcia - portrety tych osób oraz ich imiona, nazwiska i funkcje.
Są to m.in. prezydent Przemyśla Robert Choma, starosta przemyski Jan Pączek, marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa - Błońska, europosłanka Elżbieta Łukacijewska. Wypowiedzi ich wszystkich są pozytywne. Taka sama jak dyr. Caritas Archidiecezji Przemyskiej, ks. prałata Artura Jańca: „Do grona dobrych i szlachetnych ludzi, bez wątpienia zaliczam Marka Rząsę, posła na Sejm. Jego empatia i otwartość wyrażają się we wsparciu naszej akcji „Tornister pełen uśmiechów”, której ogólnopolskim gospodarzem jest Przemyśl oraz w wielkiej życzliwości wobec inicjatyw, które podejmuje Caritas Archidiecezji Przemyskiej na rzecz potrzebujących”.
Ks. Artur Janiec: nikomu nie udzielałem poparcia
Niedługo po ukazaniu się tej broszury na stronie internetowej przemyskiego Caritasu oraz Facebooku pojawiło się oświadczenie ks. Jańca.
„Z ogromną przykrością odnotowałem fakt, iż jeden z kandydatów ubiegających się o mandat poselski w zbliżających się wyborach parlamentarnych kolportuje materiały, które ze względu na trwającą kampanię mogą sugerować, jakobym miał udzielać mu poparcia. Stanowczo i wyraźnie oświadczam, iż ani ja osobiście, ani Caritas Archidiecezji Przemyskiej jako podmiot apartyjny i nie popierający poszczególnych kandydatów oraz opcji politycznych nie udzielaliśmy takiego poparcia żadnemu kandydatowi. Z całą mocą oświadczam, iż żaden z kandydatów nie otrzymał zgody na publikowanie tego rodzaju treści w materiałach wyborczych. Użycie przez w/w kandydata zwrotów zawartych w przedmiotowych materiałach oraz mojego zdjęcia odbyło się bez mojej wiedzy i zgody. W związku z zaistniałą sytuacją zwróciłem się do prawników celem podjęcia stosownych kroków prawnych.”
Marek Rząsa: to nie jest ulotka wyborcza
W komunikacie nie jest wymieniona konkretna osoba. Sytuacją zaskoczony jest poseł Rząsa. Twierdzi, żeby wypowiadającym się w wydawnictwie osobom nie przypisywać poparcia wyborczego dla niego. Dodaje, że nie zabiegał o poparcie ks. Jańca i nie będzie tego robił.
- To nie jest ulotka wyborcza. Wydałem ją i kolportowałem jeszcze przez zamknięciem list kandydatów, gdy jeszcze nie było pewne czy w ogóle wystartuję. Mam na to dowód, bo podpisaliśmy umowę z firmą kolporterską. To informacja o mojej pracy w Sejmie, którą mam obowiązek przekazać mieszkańcom - twierdzi Rząsa.
- Zawsze staram się wspomagać Caritas, także z prywatnych pieniędzy - mówi poseł.
Dodaje, że zamieszczona w broszurze wypowiedź ks. Jańca jest autentyczna.