Dyrektor poznańskiej szkoły podejrzany o molestowanie uczennic stracił stanowisko

Dyrektor Zbigniew A. został zatrzymany 19 czerwca o godz. 6 rano, trzy dni przed zakończeniem roku szkolnego. Usłyszał zarzuty molestowania dwóch uczennic poznańskiej szkoły. Nie przyznał się, złożył wyjaśnienia. Na wniosek poznańskiej prokuratury sąd aresztował go na 3 miesiące.

Czytaj więcej: Zbigniew A. molestował uczennice w Swarzędzu? Wtedy broniła go szkolna pedagog i koleżanka z Rady Miasta

W zeszłym tygodniu prezydent Poznania, jako organ prowadzący szkołę, odwołał Zbigniewa A. ze stanowiska dyrektora. Wcześniej prezydent zasięgnął obligatoryjnej w takich sprawach opinii Wielkopolskiego Kuratora Oświaty. Kuratorium przychyliło się do odwołania dyrektora. Choć istnieje zasada domniemania niewinności, a śledztwo się toczy, to zaważył fakt, że nauczyciel został aresztowany na 3 miesiące. Sąd zastosował areszt, bo stwierdził, że wina jest "uprawdopodobniona".

We wrześniu, gdy będzie się rozpoczynał nowy rok szkolny, Zbigniew A. nadal może przebywać za kratkami. Chyba, że wcześniej sąd uchyli areszt, czego domaga się adwokat broniący zatrzymanego nauczyciela. Termin posiedzenia, na którym będzie rozpatrywane zażalenie na areszt, jeszcze nie został ustalony.

Tymczasowym dyrektorem szkoły, do momentu rozstrzygnięcia nowego konkursu, został dotychczasowy wicedyrektor Paweł Untermann. Wyraził zgodę na objęcie nowej funkcji. Untermann, jak wynika z naszych informacji, jest jednym z wielu pracowników szkoły podpisanych pod listem w obronie aresztowanego byłego już dyrektora.

Podwładni Zbigniewa A. wystawiali mu świetną opinię, a ich pismo zostało dołączone do wniosku o uchylenie aresztu. Jednak nie wszyscy pracownicy podpisali się w obronie dyrektora. Odmówiła między innymi szkolna pedagog. Jak nam niedawno mówiła, choć nie przesądza o winie dyrektora, to nie ma podstaw do podważenia wersji uczennicy, która jako pierwsza zgłosiła molestowanie.

Skandal w szkole wybuchł w połowie maja tego roku. Wówczas uczennica pierwszej klasy, tuż po opuszczeniu gabinetu dyrektora, zadzwoniła do swojej mamy. Była zapłakana, skarżyła się, że dyrektor wkładał jej język do buzi, przytrzymywał, dotykał w miejsca intymne. Wszczęto śledztwo, policja dotarła do kolejnej uczennicy, która zeznała, że rok wcześniej była molestowana przez dyrektora.

Po zebraniu tych dowodów zapadła decyzja o zatrzymaniu Zbigniewa A. w jego domu. Usłyszał zarzuty molestowania dwóch uczennic. W trwającym śledztwie ustalono już cztery kolejne pokrzywdzone, trwają ich przesłuchania.

Zbigniew A. w przeszłości był nauczycielem w Zespole Szkół nr 1 w Swarzędzu. W 2006 roku prokuratura wszczęła śledztwo ws. molestowania tamtejszych uczennic. Osiem dziewcząt zeznało wtedy, że wulgarnie się odzywał, wypytywał o życie seksualne, klepnął w pośladek.

Prokuratura tamtą sprawę umorzyła, choć stwierdziła, że zachowania nauczyciela geografii były naganne. Jednak nikt nie wyciągnął konsekwencji dyscyplinarnych wobec Zbigniewa A. Pozostał nauczycielem. Dwa lata po umorzeniu afery w Swarzędzu został pracownikiem Zespołu Szkół Elektrycznych nr 2 w Poznaniu. Najpierw wicedyrektorem, a od 2011 roku dyrektorem tej placówki.