Początkowo pogrzeb miał mieć charakter urzędowy. Bez duchownego, z samymi tylko pracownikami zakładu pogrzebowego w kondukcie. Ciało miało być spopielone, a urna schowana do bezimiennego groby na kiełczowskim cmentarzu.
Ale kiedy napisaliśmy o tym na GazetaWroclawska.pl, okazało się, że jest wielu dobrych ludzi, którzy zadbali o to, by pogrzeb miał godny przebieg. Będzie duchowny, ładna trumienka, muzyka. Na ceremonię wybierają się mieszkańcy Muchoboru. To na ich osiedlu w połowie lutego znaleziono w worku ciało noworodka.
Tymczasem policja i prokuratura wciąż prowadzą śledztwo, które ma wyjaśnić kim jest chłopczyk, dlaczego nie żyje i kim są jego rodzice. Sprawcami nieszczęścia czy ofiarami tak jak synek? Na razie wiadomo, że chłopczyk urodził się żywy. O przyczynie śmierci śledczy nie informują ze względu na dobro postępowania.
Zobacz też:
Parada motocyklowa we Wrocławiu
