Ewa Lemankiewicz i jej walka z ZUS. Historia niepełnosprawnej Ewy z Osowa [ROBERT ONICHIMIUK] [ZUS]

Aleksander Radomski, Zbigniew Marecki (AIP)
Ewa Lemankiewicz
Ewa Lemankiewicz Fot. Zbigniew Marecki
- Lekarz orzecznik nie rozumie chyba, co to znaczy niepełnosprawność - mówi Ewa Lemankiewicz z Osowa, która wyszła z raka, ale w chorobie straciła nogę. Dziś walczy o prawo do renty.

Pani Ewa Lemankiewicz z Osowa, małej wsi w gminie Kępice, kilka lat temu zaczęła odczuwać ból w prawej nodze. Wtedy jednak go lekceważyła, bo właśnie przeżywała wielką miłość. Cały czas uczyła się w liceum i pomagała przyszłej teściowej w gospodarce, bo razem z Damianem u niej mieszkali.

Źródło: gp24.pl/x-news

Gdy już nie mogła wytrzymać bólu, pojechała z chłopakiem do lekarza. Diagnoza: rak kości. Szybko trafiła do specjalistycznego instytutu w Warszawie, gdzie podczas chodzenia po schodach boląca kość pękła. Lekarze zdecydowali o natychmiastowej amputacji nogi. Ewa Lemankiewicz jednocześnie dostała chemię, która powstrzymała rozwój choroby.

Damian nadal się nią opiekował. Wspólnie wystąpili w telewizyjnym programie "Opowiedz nam swoją historię”. Wygrali go. Dostali 10 tys. zł. Zaczęli planować ślub. Niestety, kilka dni przed weselem związek się rozpadł. Ewa wróciła do domu rodziców. Wkrótce okazało się, że jest w ciąży.

– Byłam załamana, ale narodziny Jagódki dodały mi sił – opowiada pani Ewa. Miała szczęście, bo rodzina, krewni i znajomi cały czas ją wspierali. Wspólnie na różne sposoby zbierali pieniądze na protezę nogi. Pomogli też podatnicy, którzy przekazywali na jej rzecz 1 procent podatku. Protezę udało się zakupić. Był rok 2013.

Teraz do historii Ewy Lemankiewicz wracamy za sprawą słupskiego oddziału ZUS, który zadecydował o odebraniu Ewie renty socjalnej w wysokości ok. 600 złotych. 24-latka od 2010 roku miała prawo do tego świadczenia przyznawanego osobom całkowicie niezdolnym do pracy. Jednak na ostatniej komisji lekarskiej Ewa od lekarza orzecznika miała usłyszeć, że ma dwie sprawne ręce, więc może pracować i o zajęcie się starać. Ale znalezienie zajęcia w Osowie nie jest łatwe nawet dla osoby w pełni sprawnej.

Tym bardziej dla osoby nie w pełni samodzielnej, która nie dość, że sama wymaga czasami pomocy, to wychowuje czteroletnią córkę. - Albo więc lekarka, która orzekała w mojej sprawie, źle widzi, albo nie rozumie, co to niepełnosprawność, jeśli nie zauważyła jej u mnie - mówi nam Ewa Lemankiewicz. - Może powinnam przyjść bez drugiej nogi? Decyzja ZUS-u spotkała się z nietypową reakcją. Na murach budynku ZUS w Słupsku pojawiły się napisy: "Ewa, trzymaj się" i "Lekarze ZUS, jesteście moralnymi trupami". Podpisał się pod nimi Robert Onichimiuk, który Ewie namalował też kwiatka.

- Widziałam te napisy - mówi Ewa Lemankiewicz. - Jestem w szoku. Nie chcę mieć przez to kłopotów. Nie wiem, kto to zrobił. Ale ZUS poszedł mi właśnie na rękę, bo jak się okazuje, przedłużono czas na odwołanie się od decyzji komisji lekarskiej. Nie zrobiłam tego wcześniej - przyznaje.

- Jeśli taki wniosek do nas wpłynie, termin na złożenie odwołania zostanie przedłużony - potwierdza Danuta Rosiak, rzecznik słupskiego oddziału ZUS. - Ponownie o niezdolności do pracy orzekać będzie komisja lekarska w Gdańsku. Jeśli uzna, że pani Ewa jest całkowicie niezdolna do pracy, to renta zostanie przywrócona automatycznie. Natomiast jeśli stanie się inaczej, można jeszcze odwołać się do sądu.

Czy ZUS ma sobie coś do zarzucenia? Okazuje się, że nie. Urzędnicy zasłaniają się decyzją lekarza orzecznika i literą prawa, którą muszą egzekwować, a które jest jednoznaczne. - A tak po ludzku i poza przepisami? - pytamy. - Sprawa jest na pewno drażliwa, ale nas obowiązują przepisy - przyznaje Danuta Rosiak, ze słupskiego ZUS.

Pomóc w załatwieniu formalności zaoferowała już gmina Kępice. Nie tylko w skompletowaniu potrzebnych dokumentów czy napisaniu odwołania. - Od poniedziałku zatrudnimy mamę Ewy do prac interwencyjnych - mówi Magdalena Gryko, burmistrz Kępic. - Myślimy też nad zajęciem dla Ewy. Wiem, że interesuje się ona fotografią. Mogłaby więc pracować przy obróbce zdjęć. Może uda się znaleźć sponsora, który sfinansuje zakup sprzętu i oprogramowania. Kurs zorganizujemy ze środków unijnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marcin
Zus to zlodzieje kazdy to wie,lepiej sobie po cichu bonusy rozdawac.Nie rozumieja ludzi biednych bo sami maja kieszenie wypchane ....Ludzie pomagajcie LUDZIOM!!!! W polsce nie da sie normalnie zyc ,dlatego wyjechalem 16 lat temu .Jedno wiem jak ogladam wiadomosci piesc mi sie zaciska...
k
karol
Pastwisz się nad śmiertelnie chorym człowiekiem ! Poczytaj o guzie Ewinga i dopiero potem zabieraj głos.życzę Ci zasrany egoisto zdrowia bo foryuna kołem się toczy.
g
gocha
To jest chyba wypowiedz totalnego IGNoRaNTa?!! Idioty?!!

Utrata stóp w górach to nie jest śmiertelna choroba młodej osoby , która pewnie jeszcze się uczyła.módl się żeby to nie spotkało Ciebie lub Twoich dzieci.
z
zaba
takiej pomocy nie udziela ZUS, są inne instytucje, których zadaniem jest wspieranie takich osób MOPS, PFRoN, PCPR. Trzeba tylko złożyć odpowiedni wniosek. Do tych instytucji a nie do telewizji. ZUS i tak poszedł na rękę przywracając termin na złożenie odwołania. Co mają teraz powiedzieć osoby, które z przysługującego odwołania nie skorzystali w terminie przez własne niedbalstwo? Pobiec do ZUS-u powołując się na sprawę pani Ewy?
M
Marek
Najlepiej by takie osoby jak p.Ewa ZUS zatrudniał u siebie jako rzeczników może wówczas przestali by tak pieprzyć. Niech ludzie z ZUS spróbują zająć jej miejsce to pojmą o czym mówią.
x
x
Samotna matka bez nogi i z rakiem ma odebraną rentę i została pozbawiona podstaw bytu. Tatuś który to dziecko zrobił prysnął (jakże by inaczej), ciekawe czy na dziecko płaci alimenty.Jakby nie płacił, włos mu w Polsce z głowy nie spadnie, nikt go ścigał nie będzie i robił mu przykrości. Jasne, ze ta pani może wykonywać wiele prac. Tyle, że pracy w Polsce nawet dla całkiem zdrowych nie ma.
A
Ala
OK, to niech nasz polski ZUS da tej pani taką pomoc, o której piszes z- w Szwecji, Niemczech czy USA!
L
Lelum
Nie dla takich co nie mogą pracować, tylko dla takich co nigdy nie pracowali. Przy każdej rencie można pracować lub prowadzić firmę.
n
niepełnosprawny
Renty socjalne są dla takich, co nie mogą w ogole pracować. Nawet ja to wiem, chociaż prawnikiem nie jestem.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Ewa Lemankiewicz i jej walka z ZUS. Historia niepełnosprawnej Ewy z Osowa [ROBERT ONICHIMIUK] [ZUS]
S
Słupszczanin
z radością wypełnia zalecenia ministerstwa i gnoi wszystkich wokoło - od chorych i nieszczęśliwych ludzi poczynając na miejscowych przedsiębiorcach kończąc. Kilka "wytycznych" mogę podać z pamięci: środki czystości, kawa do zakładu pracy, są przychodem pracownika i podlegają oskładkowaniu wg kontrolerów, wezwani świadkowie mają przynosić dokumenty założenia swojego prywatnego konta bankowego a czasami podpisywać pozwolenie na wgląd w konto prywatne (co jest niezgodne z prawem). Przeprowadzane kontrole są przerywane na kilkanaście dni i wznawiane ponownie aby kontrolerzy mogli w spokoju posiedzieć nad dokumentami lub iść na urlop i wrócić, żeby nie minął ustawowy termin, notoryczne jest przetrzymywanie dokumentów firmowych, w tym zakupów-sprzedaży na okres 3 tygodni w ZUS, pomijam zupełnie fakt, że kontrolerzy żądają przynoszenia wszystkiego do swojego budynku i nie fatygują się z przyjazdem do siedzib firm. Co gorsza, część wymagań ZUS koliduje z wymaganiami stawianymi przez Urząd Skarbowy - krótko mówiąc, spełniasz zalecenia jednego - podpadasz drugiemu (wystarczy sprawdzić podejście do ubezpieczeń pracy poza granicami Polski i do delegowania pracowników). Pisać można o tym naprawdę długo, nie wiem czy jest tak samo w innych miastach czy to tylko słupska specyfika, ale pomalowanie w zamian budynku w kwiatki to delikatnie mówiąc nie adekwatna reakcja.
P.S. Mieszkańcy obserwują wzmożoną aktywność policji pod wejściem do ZUS-s, na parkingu naprzeciwko parkuje kilka radiowozów, co ponoć jest "niezamierzonym i zwykłym działaniem" (info z forum gp24) - chyba się czegoś boją pijawki.
Wróć na i.pl Portal i.pl