Film Ewy Stankiewicz "Stan zagrożenia" został zablokowany tuż przed emisją. W zamian widzom został puszczony mecz Superpucharu Włoch.
Portalowi DoRzeczy.pl Ewa Stankiewicz, autorka filmów o katastrofie smoleńskiej, w tym najnowszego "Stan zagrożenia", mówiła:
Nie wiem, co mogło kogoś przestraszyć. Być może to, że film nie ośmiesza tematu. Do tej pory o katastrofie smoleńskiej ukazują się albo rzewne wspominki, albo szum dezinformacyjny. A atutem filmu "Stan zagrożenia" jest podanie źródeł. Jeśli coś jest powiedziane, to jest dokładnie powiedziane, skąd my to wiemy. Ciężko byłoby ten film zdyskredytować
Oświadczenie TVP:
Do Telewizji Polskiej wpłynęły zastrzeżenia natury formalno-prawnej, stwarzające poważne wątpliwości co do ryzyka użycia w filmie materiałów prawnie chronionych
Zastrzeżenia wobec filmu wysunął Antoni Macierewicz. Zaskakujące jest to, że do niedawna Antoni Macierewicz i Ewa Stankiewicz głosili podobne poglądy na temat katastrofy. Poczuł się on jednak zagrożony, gdyż w filmie Ewa Stankiewicz atakuje go, za to, że nie przygotował zapowiadanego ostatecznego raportu dotyczącego przyczyn katastrofy.
Jednak to nie Antoni Macierewicz spowodował zablokowanie emisji filmu, a Jarosław Kaczyński.
Stankiewicz skomentowała sprawę na Twitterze:
Przegrała wolność słowa – zwyciężyły naciski polityczne
Źródło: Onet.pl
