To były twoje pierwsze derby Rzeszowa - coś cię zaskoczyło?
Zgadza się, po raz pierwszy brałem udział w rzeszowskich derbach i myślę, że na pewno zaskoczyła mnie atmosfera, bo kibiców troszkę się nagromadziło i była bardzo fajna atmosfera - to było czuć. Raczej podszedłem jednak do tego spotkania spokojnie i gdy zaczęło się spotkanie to tych kibiców prawie nie słyszałem, bo byłem tak skoncentrowany, że liczyła się tylko piłka. Bardziej na pewno czułem tą atmosferę przed, a gdy pojawiliśmy się na boisku, to liczył się tylko mecz.
Pierwsza połowa była bardzo dobra w waszym wykonaniu - czy w przerwie spodziewałeś się, że ułożycie sobie ten mecz pod siebie czy jednak obawiałeś się tej drugiej połowy?
Tak naprawdę to w szatni trener i my nawzajem zwracaliśmy uwagę, żeby nie zadowalać się tym wynikiem. Jedna bramka, która mogłaby paść po przerwie mogłaby napędzić Stal, która była niesiona dopingiem kibiców i tak właśnie się stało. Niestety myślę, że trochę za mało było takiej agresywności z naszej strony, gdzieś brakło doskoku i szybko straciliśmy te dwie bramki. Myślę jednak, że chwała nam za to, iż szybko umieliśmy się z tego podnieść, bo sądzę, że większość zespołów by już tego meczu nie wygrała, a nam się udało.
Czy po tych dwóch straconych golach pojawiło się chwilowe zwątpienie czy wręcz maksymalna złość?
Myślę, że chwili zwątpienia nie było w żadnym momencie - szedłbym bardziej w stronę tej złości. Po bardzo dobrej pierwszej połowie tak szybko straciliśmy te dwie bramki i to nas bardzo ruszyło. Trzeba było to przerodzić w jeszcze większą koncentrację, by nie stracić kolejnych goli, a strzelić, by jednak wygrać ten mecz.
Od przyjścia trenera Hajdo wyglądacie zupełnie inaczej, a przecież pozornie niewiele się zmieniło - co więc się stało?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Punkty zaczęły się pojawiać i ta gra też nie wygląda najgorzej. Myślę, że każdy z zawodników miał świadomość tego, w jakiej sytuacji się znajdujemy i jeszcze dołożył jakiś procent od siebie, żeby było inaczej, ale trzeba też pamiętać, że cały czas nie jesteśmy w super sytuacji. Ciągle jesteśmy na dole i nie możemy popadać w żaden huraoptymizm.
Sądzę jednak, że macie teraz taki dobry klimat i pewnie jest też taka pozytywna pewność siebie.
Zgodzę się, ta pewność siebie rzeczywiście jest. Sam to widzę po sobie i po innych zawodnikach - każdy jest skoncentrowany i od każdego można oczekiwać dobrego poziomu.
Wygląda, że dobrze wam się gra z zespołami z czołówki.
Myślę, że troszkę tak. Z tymi zespołami z górnej półki gra się może nie tyle, że lepiej, ale ta gra jest bardziej płynna, bo jeśli mierzymy się z zespołem, który broni się przed spadkiem, to gra była taka bardziej szarpana. Te zespoły z górnej części tabeli raczej chcą grać w piłkę i nam się łatwiej dopasować do takiego poziomu.
Fortuna 1 Liga. Krajobraz po 88. Derbach Rzeszowa - nasze podsumowanie
Fortuna 1 Liga. Apklan Resovia wygrywa niesamowite derby Rze...
Przemarsz kibiców Resovii na derby Rzeszowa ze Stalą [ZDJĘCIA]
