Francja protestuje przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego. Najgorsze dopiero nadchodzi

Największe protesty dopiero przez Francuzami.
Największe protesty dopiero przez Francuzami. ALAIN JOCARD/AFP/East News
Ani związkowcy ani francuski rząd nie zamierzają ustępować w kwestii planowanej reformy emerytalnej. Na ulicach francuskich miast wrze, a w całym kraju trwają strajki. Apogeum protestów ma jednak dopiero nadejść.

Francuscy związkowcy zapowiedzieli, że nie dopuszczą do uchwalenia forsowanej przez prezydenta reformy emerytalnej.

Na ulicach Francji dochodzi do coraz ostrzejszych starć z policją. Miliony ludzi wychodzą na ulice.
Wszystko z powodu próby podniesienia przez rząd wieku emerytalnego z 62 do 64 lat.

Sztandarowy pomysł wisi na włosku

W rezultacie prezydent Francji Emanuel Macron stoi w obliczu największego impasu ze związkami zawodowymi od czasu dojścia do władzy w 2017 r. Jego sztandarowa propozycja wisi tymczasem na włosku.

Strajki trwają już tydzień i mogą one przewyższyć największe, jak dotąd, protesty z 31 stycznia, w których wzięło udział ponad 1,27 miliona osób.

Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin mówi, że w całym kraju zmobilizowano 11 tys. policjantów, z czego połowę w samym Paryżu.

Francuskie związki zawodowe zapowiadają, że protesty mogą się nasilić. Mówi się o zatrzymaniu pociągów, przerwaniu dostaw paliwa i zamknięciu szkół.

Lewica nawołuje do protestów

Jean-Luc Melenchon, skrajnie lewicowy polityk, który w zeszłorocznych wyborach prezydenckich zajął trzecie miejsce, był jednym z uczestników marszu w Paryżu. Wezwał wszystkie partie lewicowe do „zjednoczenia się i przeciwstawienia się reformom”.

Władze szykują się na 260 demonstracji w całym kraju, a policja spodziewa się, że weźmie w nich udział 1,4 miliona osób.

- Strajk rozpoczął się wszędzie… rano dostawy ze wszystkich rafinerii zostały zablokowane – powiedział Eric Sellini, koordynator oddziału krajowego organu związkowego CGT.

Grupa uruchomiła podobną blokadę zeszłej jesieni. W jej wyniku na stacjach benzynowych zabrakło paliwa. Strajkują też pracownicy transportu. Na lotnisku Charles de Gaulle w Paryżu odwołano 1/5 lotów, a na lotnisku Orly 1/3.

Rząd ma nadzieję przyspieszyć reformy, które, jak ma nadzieję, mogą zostać przyjęte przez parlament do końca marca, a zmiany mają wejść w życie we wrześniu.

od 16 lat

lena

Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Jak u nas oPOzycja wygra to będzie podobnie.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl