Magda Linette grała z Rumunką w otwarte karty. Często chciała nawet za dużo i miała mniej szczęścia od Halep. Trzecia rakieta świata, można luźno stwierdzić, przypominała Igę Świątek. Dzisiaj obie Panie postawiły na moc i dynamikę. Linette przeciwstawiła technikę, a poźniej odwagę. To popłaciło w drugim secie. W pierwszej partii Polka szybko dała się stłamsić, ale w drugiej odrobiła stratę przełamania.
Mimo wyrównanej walki, nikt raczej nie liczył, że poznanianka dwa razy z rzędu przełamie Halep, a ona zrobiła to, zmuszając Rumunkę do desperackiej defensywy. Wiele razy zarzucało się Linette brak kreatywności w swoim tenisie. W meczu z Halep nie było o tym mowy. Polka zaryzykowała i dała wszystkim radość, doprowadzając do trzeciego seta. Wcześniej broniła piłki meczowe.
W trzeciej partii Halep napsuła krwi Polce w gemie serwisowym. Jej return sprawiał Linette sporo trudności. Linette zdołała odzyskać jeden gem serwisowy, ale więcej nie dała rady ugrać. "Bomba" w narożnik, a potek skrót: specjalność zakładu w wykonaniu Halep pomogła w dziewiątym - ostatnim gemie spotkania.
