Na początku miesiąca PKN Orlen dostarczył Komisji Europejskiej wniosek o zgodę na przejęcie kapitałowe Grupy Lotos. Przygotowania do połączenia idą pełną parą od ponad roku.
Orlen jest nie jest pewny czy transakcja zostanie zrealizowana. W miniony weekend na konwencji PiS prezes Daniel Obajtek stwierdził, że nie wiadomo czy transakcja się uda. Jak mówił Orlen robi wszystko aby się powiodła, ale to ciężki proces.
Czytaj także:
Kluczowa zgoda jest w rękach Brukseli. Jak informuje Reuters Komisja Europejska może nie wydać szybkiej decyzji na którą liczy Orlen, ale może zdecydować o kilkumiesięcznym badaniu skutków połączenia dla lokalnego rynku paliw. Znaczenie ma tutaj fakt, iż łączą się dwie największe firmy na krajowym rynku produkcyjnym, dystrybucyjnym i detalicznym, mające także dominującą rolę na rynkach ościennych, jak Czechy czy Litwa.
W poniedziałek prezes Orlenu powiedział, że trwa najtrudniejsza faza rozmów z KE o fuzji. Jak dodał, trzeba brać pod uwagę, że decyzja Brukseli o fuzji może być negatywna. Płocka firma ma być jednak przygotowana na różne scenariusze i nie zrezygnuje z zacieśnieni a współpracy z Lotosem.
Przypomnijmy, że proces przygotowań do przejęcia Lotosu trwa do lutego ub. roku, czyli od podpisania listu intencyjnego ze Skarbem Państwa. W informacjach dotyczących postępów w pracach oraz harmonogramu płocka firma zakładała i nadal zakłada, że przejęcie kontroli nad gdańską firmą ma się dokonać jeszcze w tym roku.
- Podjęliśmy się tego wyzwania, bo połączenie jest konieczne z punktu widzenia przyszłości biznesowej obu firm, budowania ich wartości dla akcjonariuszy, bezpieczeństwa energetycznego Polski, a także interesu klientów indywidualnych i lokalnych społeczności. Sprawne przeprowadzenie procesu to dla nas priorytet, a złożenie formalnego wniosku do Komisji najlepiej pokazuje, że jesteśmy zdeterminowani i skuteczni w jego realizacji - mówił Daniel Obajtek po złożeniu wniosku do KE.
150 miliardów złotych - wynoszą łącznie roczne obroty firm paliwowych PKN Orlen i Grupa Lotos
Jak wyjaśniał konsolidacja PKN Orlen i Grupy Lotos to włączenie się Polski w światowy trend budowania znaczących graczy na rynku paliwowo-energetycznym. To odpowiedź polskich przedsiębiorstw na globalne trendy przemysłu rafineryjnego, która w przyszłości zmniejszy ryzyko utraty płynności przez krajowe rafinerie.
- Procesy konsolidacyjne w tej branży trwają od dawna i podyktowane są przede wszystkim koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego państw. Podobne konsolidacje w sektorze przechodziły np.: węgierski MOL, norweski Statoil, hiszpański Repsol, portugalski GalpEnergia, włoskie ENI, austriackie OMV, francuski Total - przeczytać można w komunikacie Orlenu. - Wszystkie zrealizowane w Europie procesy konsolidacji w żaden sposób nie ograniczyły konkurencji na tych rynkach w obszarze paliw, czy logistyki. Tak będzie również w przypadku połączenia PKN Orlen z Grupą Lotos. Polski rynek jest bardzo konkurencyjny w tym obszarze i to się w przyszłości nie zmieni.
Przykłady fuzji paliwowych w Europie pokazują, że KE godzi się na połączenia dużych graczy rynkowych pod warunkiem, że pozbędą się one części aktywów. Tak było np. w przypadku połączenia francuskich koncernów Total i Elf Aquitaine. Musiały one pozbyć się części stacji benzynowych, magazynów importowych paliw czy udziałów w ropociągach aby zmniejszyć swoje udziły rynkowe.
Wszystko na temat: FUZJI LOTOSU I ORLENU
TOP 100 największych firm na Pomorzu. Sto najlepszych firm p...
Zobacz koniecznie:
POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:
