Gazowe eldorado blisko Europy. Czy kaspijski gaz może zastąpić rosyjski?

Powoli rezygnując z rosyjskiego gazu Europa rozgląda się za innymi źródłami importu tego surowca. Jedno z nich jest znane od wielu lat, a nawet UE i USA swego czasu mocno angażowały się budowę rurociągów, którymi można być sprowadzać stamtąd surowiec. Chodzi o Południowy Korytarz Gazowy i bogate złoża na Morzu Kaspijskim. Czy wystarczające, by zastąpić gaz rosyjski?

Pod koniec kwietnia Rosjanie zakręcili kurek z gazem Polsce i Bułgarii. Pretekstem była odmowa płacenia za dostarczany zgodnie z długoterminowym kontraktem gaz w rosyjskich rublach. Polska importowała dotychczas około 45 proc. gazu z Rosji, ale dzięki Gazoportowi w Świnoujściu, połączeniu gazowemu z Litwą, która ma pływający terminal LNG w Kłajpedzie, własnemu wydobyciu i interkonektorom radzi sobie doskonale (na jesieni na dodatek ruszy Baltic Pipe). W gorszej sytuacji jest Bułgaria, która importowała z Rosji aż 73 proc. gazu. W przyszłości na pewno będzie mogła liczyć z budowanego w Grecji terminalu Alexandropoulis, w którym ma udziały zresztą. Ale co teraz? Premier Kirył Petkow ujawnił, że Sofia liczy na szybkie znaczące zwiększenie dostaw z Azerbejdżanu. Dotąd Bułgaria importowała z tego kraju zaledwie maksymalnie 300 mln metrów sześciennych. Aby uzyskać więcej azerskiego gazu, Bułgaria liczy na szybkie ukończenie budowy gazowego interkonektora Grecja-Bułgaria (IGB). Gazociąg IGB najwcześniej ukończony zostanie w lipcu br. Będzie łączył greckie miasto Komotini ze Starą Zagorą w środkowej Bułgarii. Projekt kosztuje mniej więcej ćwierć miliarda euro, a UE dołożyła się do jego finansowania. Po uruchomieniu IGB, co ma nastąpić jeszcze w tym roku, Azerbejdżan po raz pierwszy zacznie dostarczać do Bułgarii 1 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Bułgaria uzyska bowiem dostęp do gazociągu TAP, którym płynie do Europy gaz azerski.

Południowy Korytarz Gazowy

Od blisko dwóch dekad Azerbejdżan stara się zostać znaczącym eksporterem gazu do Europy. Kulminacją tych działań było oddanie do użytku pod koniec 2020 roku Gazociągu Transadriatyckiego (TAP), którym azerbejdżański gaz jest przesyłany przez Grecję, Albanię oraz Morze Adriatyckie do Włoch. TAP jest ostatnim etapem liczącego 3,5 tys. km długości Południowego Korytarza Gazowego (Southern Gas Corridor - SGC), którym dostarczany jest do Turcji i Europy gaz z gigantycznego złoża Shah Deniz II na Morzu Kaspijskim. Południowy Korytarz Gazowy został zbudowany w celu zdywersyfikowania dostaw gazu do Unii Europejskiej i zmniejszenia liczby krajów UE korzystających z jednego źródła zaopatrzenia. Pierwszym odcinkiem SGC, biegnącym od złóż kaspijskich przez Gruzję do Turcji jest Gazociąg Południowokaukaski. Drugim odcinkiem, najdłuższym. jest TANAP, czyli Gazociąg Transanatolijski, przebiegający przez całą Turcję aż do Grecji. Azerbejdżan oferuje TANAP i TAP jako alternatywną opcję dostaw w rywalizacji z Moskwą o lukratywny rynek europejski.

Gazowe eldorado blisko Europy. Czy kaspijski gaz może zastąpić rosyjski?

Plany Azerów i UE

Warto podkreślić, że rozmowy UE z Azerbejdżanem o zwiększeniu dostaw rozpoczęły się jeszcze przed inwazją rosyjską na Ukrainę, a powodem była polityka Gazpromu, która doprowadziła do ostrego wzrostu cen gazu w Europie i wysuszenia europejskich magazynów. Rosnące napięcie wojenne przyspieszyło te starania. Josep Borrell 30 stycznia informował: „Jesteśmy przygotowani na wypadek, gdyby dyplomacja zawiodła i rozważamy wszystkie opcje. Obejmuje to poprawę naszej odporności, w tym poprzez współpracę z partnerami, takimi jak USA, Katar i Azerbejdżan, w kwestii dostaw gazu na wypadek, gdyby Rosja zdecydowała się ograniczyć lub wstrzymać dostawy".

W przeddzień inwazji rosyjskiej na Ukrainę szef konsorcjum TANAP ogłosił, że Azerbejdżan planuje zwiększyć dostawy gazu ziemnego w tym roku i tłoczyć 16,2 mld metrów sześciennych przez Transanatolijski Gazociąg, głównie do Europy, a w przyszłości prawie podwoić jego przepustowość. - W tej chwili gazociąg TANAP pracuje na 100 proc. swoich możliwości - powiedział Saltuk Duzyol. - Osiągnęliśmy już plateau w transporcie gazu na potrzeby Turcji i dostarczamy 5,7 mld metrów sześciennych rocznie. W sumie w tym roku planujemy dostarczyć 16,2 mld metrów sześciennych gazu do Turcji i Europy – powiedział turecki menedżer, sugerując, że dostawy do Europy wyniosą 10,5 mld metrów sześciennych. Duzyol powiedział, że plany zwiększenia przepustowości do 23,7 mld metrów sześciennych w drugim etapie, a następnie do 31 mld metrów sześciennych w trzecim etapie, zajmą od czterech do pięciu lat, przy czym konieczne będą dodatkowe prace budowlane.

Dywersyfikacja, ale nie zastąpienie

Większość udokumentowanych rezerw gazu w Azerbejdżanie, które w styczniu 2021 roku szacowano na około 1,7 bln metrów sześciennych, znajduje się na złożu Shah Deniz. Ale chodzi tylko o potwierdzone zasoby. Władze w Baku oceniają, że w rzeczywistości Azerbejdżan ma nawet 2,6 bln metrów sześciennych, co – jak powiedział w marcu minister energetyki Parwiz Szachbazow - „wystarczy dla sąsiadów i dla krajów europejskich”. Kiedy wizytę w Brukseli składał 4 lutego prezydent Ilham Alijew, na wspólnej z nim konferencji sekretarz UE ds. energii Kadri Simson oświadczyła, że Unia Europejska chciałaby, żeby poziom dostaw gazu z Azerbejdżanu do Europy sięgnął 10 mld metrów sześciennych.

W 2021 roku UE sprowadziła łącznie 155 mld metrów sześciennych gazu ziemnego z Rosji. W 2020 r. było 158,5 mld. Dostawy z Rosji są więc 15 razy większe od dostaw z Azerbejdżanu. W 2021 roku Azerbejdżan sprzedał za granicę 19 mld metrów sześciennych, w tym 8,5 mld do Turcji i 7 mld do Włoch. Mniejsze ilości trafiły do Gruzji, Grecji i Bułgarii. W pierwszym kwartale br. do Europy trafiło 2,6 mld metrów sześciennych, a Baku spodziewa się, że w skali całego roku dostawy azerskiego gazu do Europy wzrosną o 30 proc. w porównaniu do 2021 r.

Chociaż gaz z Azerbejdżanu może pomóc krajom UE w redukcji zależności od gazu rosyjskiego, jego ilość nie wystarczy, aby w pełni zastąpić surowiec z Rosji. Nie chodzi bowiem o posiadany w złożach surowiec, ale o wielkość jego wydobycia i możliwości eksportu. Tymczasem w ostatnich latach produkcja w Azerbejdżanie malała, na co wpływ miała choćby pandemia koronawirusa. Najpierw więc trzeba odwrócić ten trend, a następnie rozbudować infrastrukturę transportu gazu do Europy. Jak mówił pod koniec stycznia w rozmowie z Bloombergiem ambasador Azerbejdżanu w Wielkiej Brytanii Elin Sulejmanow, „jeśli zaistnieje pilna potrzeba, jak to miało miejsce w Turcji, to oczywiście pewne ilości zostaną udostępnione. Ale wolumeny azerbejdżańskie nie są równe wolumenom rosyjskim, to oczywiste".

Opcje eksportowe są ograniczone. Do Europy gaz można wysłać tylko jednym rurociągiem: TAP z roczną przepustowością 10 mld metrów sześciennych. Obecnie już jest wykorzystywany na poziomie 8,1 mld metrów sześciennych. To oznacza, że póki co, Azerbejdżan może zwiększyć eksport do Europy o 2 mld metrów sześciennych.

Nie tylko Azerbejdżan

Leżący po drugiej stronie Morza Kaspijskiego Turkmenistan ma czwarte na świecie rezerwy gazu (19,5 bln metrów sześciennych). Kiedyś eksportował surowiec głównie do Rosji i przez Rosję tranzytem na Ukrainę. Później jednak Gazprom uznał, że ta konkurencja mu szkodzi i wstrzymał import z Turkmenistanu, co też oznaczało zamknięcie dla tego środkowoazjatyckiego kraju opcji eksportu do Europy. Niewielki eksport do sąsiedniego Iranu nie był wyjściem, ale wtedy pojawili się Chińczycy. Zbudowano wielki gazociąg i dziś większość gazu turkmeńskiego płynie do Państwa Środka. Jednak zeszłoroczne porozumienie między Turkmenistanem a Azerbejdżanem w sprawie wspólnego zagospodarowania spornego niegdyś pola Dostlug na Morzu Kaspijskim może sprawić, że obaj dawni rywale połączą siły, aby dostarczyć więcej gazu na eksport. Inny projekt, wspierany przez inwestorów amerykańskich, dotyczący Gazociągu Transkaspijskiego również stwarza możliwości zwiększenia ilości gazu dostępnego na eksport do Europy. Turkmeńskie media podają, że Turkmenistan prowadzi rozmowy z Azerbejdżanem, Turcją, Gruzją i Unią Europejską na temat możliwości budowy gazociągu o przepustowości 10-30 mld metrów sześciennych gazu rocznie. W 2021 roku spółka Trans Caspian Resources przedstawiła projekt Interkonektora Transkaspijskiego (TCI), czyli mniejszej w porównaniu z Gazociągiem Transkaspijskim (TCP) wersji połączenia gazowego Turkmenistanu z Azerbejdżanem.

Większa dostępność gazu w połączeniu z rynkiem europejskim, który poszukuje alternatywy dla eksportu z Rosji, stanowiłaby mocny argument inwestycyjny dla rozbudowy gazociągu TAP, podwajając jego przepustowość do teoretycznego maksimum 20 mld metrów sześciennych rocznie. Według azerbejdżańskiego koncernu energetycznego SOCAR, konsorcjum TAP prowadzi obecnie badania rynku i jeszcze w tym roku może podjąć decyzję o inwestycji w zwiększenie przepustowości. Nie stanie się to jednak z dnia na dzień i może minąć kilka lat, zanim dodatkowy gaz azerski - nawet w stosunkowo niewielkiej ilości, jaką może transportować TAP - stanie się dostępny dla rynków europejskich.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl