Wybory w Niemczech. Politycy chcą wznowienia dostaw gazu z Rosji przez Nord Stream

Grzegorz Kuczyński
Rok 2011, uroczyste otwarcie Nord Stream. Wielu niemieckich polityków chciałoby znów odkręcić kurek
Rok 2011, uroczyste otwarcie Nord Stream. Wielu niemieckich polityków chciałoby znów odkręcić kurek JOHN MACDOUGALL/AFP/East News
Podwyżka cen gazu w Europie wywołana zamknięciem dostaw rosyjskiego surowca tranzytem przez Ukrainę stała się pretekstem do ponownych apeli w Niemczech o wznowienie importu przez Nord Stream. Takie głosy pojawiają się nie tylko w otwarcie prorosyjskich populistycznych partiach AfD i BSW, ale też w mainstreamowych SPD i CDU.

SPIS TREŚCI

Podobnie jak wojna na Ukrainie, sprawa przywrócenia importu gazu z Rosji stała się jednym z tematów kampanii przed wyborami do Bundestagu. W ostatnich dniach apele o przywrócenie dostaw surowca przez Nord Stream pojawiły się w medialnych wystąpieniach różnych polityków. Dwie populistyczne partie mają zaś import gazu z Rosji wręcz wpisany do programów.

AfD czyli rosyjska alternatywa

Skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) ogłosiła program wyborczy.  Plany partii obejmują zamknięcie granic, deportację migrantów, porzucenie euro, zniesienie sankcji wobec Rosji i wznowienie zakupów rosyjskiego gazu. 85-stronicowy manifest wyborczy AfD wspomina o wojnie w Ukrainie mimochodem i bez krytykowania Rosji. Dokument stwierdza, że wojna zniszczyła europejski porządek pokojowy, a Ukraina powinna być państwem neutralnym, bez członkostwa w UE lub NATO. Jeden z założycieli partii, poseł do Bundestagu Albrecht Glaser, zaproponował włączenie do manifestu potępienia inwazji Rosji na Ukrainę i zachowania Putina - ale 69% z około 600 zebranych osób zagłosowało przeciwko.

W manifeście AfD proponuje się porzucenie sankcji gospodarczych wobec Rosji. Alice Weidel obiecała również przywrócenie do eksploatacji ocalałej odnogi gazociągu Nord Stream i ponowny zakup rosyjskiego gazu, jeśli skrajna prawica dojdzie do władzy. - Przywrócimy Nord Stream do działania, możecie na to liczyć - powiedziała liderka Alternatywy dla Niemiec.

Niemcy mają przeprowadzić przedterminowe wybory parlamentarne 23 lutego. Według badań opinii publicznej, CDU znajduje się na szczycie rankingu. AfD jest na drugim miejscu - około 20 procent wyborców jest gotowych na nią głosować, a ostatnie wybory regionalne wzmocniły pozycję partii na wschodzie kraju. Jest mało prawdopodobne, że Alternatywa dla Niemiec dojdzie do władzy, ponieważ inne partie odmawiają zawarcia z nią koalicji. Ale jej notowania mogą wzrosnąć.

Wagenknecht za Nord Stream

W koalicji rządzącej może się za to znaleźć inne populistyczne i prorosyjskie ugrupowanie, czyli Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW). W tym przypadku chadekom i socjaldemokratom to nie przeszkadza, by zawierać koalicję z BSW na szczeblu kilku landów po ostatnich  wyborach regionalnych. Więc może się okazać, że i na szczeblu federalnym BSW będzie konieczny do uzyskania większości i utrzymania „kordonu sanitarnego” wobec AfD. Choć stosunek tych dwóch partii do Rosji się nie różni.

Rosja zawsze wywiązywała się ze swoich zobowiązań w zakresie dostaw gazu – przypomniała Sarah Wagenknecht, liderka partii BSW (Sojusz Sahry Wagenknecht). Podkreśliła, że mimo wojny, Federacja Rosyjska dostarczała gaz przez terytorium Ukrainy, za co Kijów otrzymywał prawie miliard dolarów rocznie. Po tym, jak Ukraina nie przedłużyła umowy o tranzycie, UE odnotowała wzrost cen – zauważa Wagenknecht. Dodaje, że sankcje UE nałożone na Rosję zmusiły Niemcy do zmiany systemu dostaw energii.

W obliczu rosnących cen gazu w Europie i wstrzymania tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę, Niemcy powinny zacząć korzystać z gazociągu Nord Stream – uważa też posłanka do Bundestagu z BSW, Sevim Dagdelen. „Ukraina nadal podnosi ceny energii, zatrzymując tranzyt rosyjskiego gazu do Europy. Uruchomcie wreszcie Nord Stream” – napisała na X.

Według Dagdelen, obecna sytuacja osłabia europejski przemysł.

Przyjaciele Rosji w SPD i CDU

Myli się jednak ten, kto uważa, że w Niemczech tylko populiści ze skrajnej prawicy (AfD) i skrajnej lewicy (BSW, Die Linke) są za powrotem do business as usual z Rosją putinowską. Słabość do Moskwy jest powszechnie i od dawna znana także w przypadku SPD, gdzie duże wpływy wciąż utrzymuje b. kanclerz Gerhard Schroeder, a tacy politycy, jak Manuela Schwesig, premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego, mocno zasłużyli się w zacieśnianiu współpracy z Gazpromem.

Schwesig w 2021 roku wsparła powstanie powiązanej z rosyjskim koncernem fundacji forsującej budowę Nord Stream 2, za co później, gdy wyszło to na jaw, spadła na nią fala krytyki. Politycy z CDU nazwali ją wprost lobbystką Putina. Sęk w tym, że także wśród chadeków nie brakuje zwolenników współpracy z Rosją. Najgłośniejszym z nich jest Michael Kretschmer, premier Saksonii. Właśnie wezwał do przywrócenia działania gazociągu Nord Stream. W wywiadzie dla gazety „Berliner Zeitung” zauważył, że cały czas mówiono o zależności od Rosji, a przecież teraz Niemcy przechodzą w nową zależność, od innych źródeł energii, która ma dramatyczne konsekwencje dla cen. „Problem Nord Stream musi zostać rozwiązany” - podkreślił Kretschmer.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl