Znudzone dziecko na trzykołowym, plastikowym rowerku pchanym przez znudzoną mamę to widok, który jak najszybciej powinien zniknąć z naszych ulic i placów. Wiosną miejskie przedszkolaki, a nawet dwulatki mogą towarzyszyć rodzicom w sportowych wyprawach na kolorowych hulajnogach i kosmicznych rowerkach bez pedałów.
Te najnowsze zabawki wymyślone w sam raz na epokę globalnego ocieplenia są uwielbiane przez dzieci i przyjazne rodzicom. Najpopularniejszym obecnie miejskim pojazdem dziecięcym jest szwajcarska hulajnoga Mini Micro. Jeździ nią już sto tysięcy przedszkolaków w Europie i prawie milion na świecie, w tym dzieci gwiazd: Sarah Jessiki Parker, Claudii Schiffer, Madonny czy Victorii i Davida Beckhamów.
Najnowsza zabawka dla dzieci od 2,5 roku do 5 lat to rowerek do biegania. Dwukołowy pojazd bez pedałów wynalazł już w 1913 roku niemiecki technik Karl Friedrich Drais, ale dopiero po stu latach zaczyna on zdobywać popularność. Technika jazdy jest prosta: dziecko wsiada na rower i odpycha się nogami, a kiedy już się rozpędzi, podnosi nogi do góry i jedzie. Błyskawicznie uczy się utrzymywać równowagę, rozwija koordynację ruchów, a jak tylko trochę podrośnie, od razu przesiada się na "dorosły" rower dwukołowy. Koniec z powolnymi rowerkami trzykołowymi, koniec z doczepianymi kółkami i, co za ulga dla rodziców, koniec z bieganiem za dzieciakiem.
Rowerek do biegania jest przyjazny rodzicom także dlatego, że jest niezwykle lekki. Najlżejszy ze wszystkich produkowany przez Szwajcarów G-Bike waży niecałe dwa kilo. Jeśli dziecko się zmęczy jazdą, bez problemu będzie można nieść za nim rowerek. Zarówno w G-Bike'u, jak i innych modelach można regulować wysokość siodełka i kierownicy, by dostosować je do wzrostu dziecka. Składa się je też niezwykle prosto. No i szpanersko wyglądają. G-Bike jest aluminiowy, ma supernowoczesny, kosmiczny design. Firmy Kettler czy Puky mają rowerki w prawie wszystkich kolorach tęczy, a tradycjonaliści dla swojego dziecka wybierają rowerki drewniane, np. Easy Rider.