Z relacji prokuratury wynika, że w trakcie opuszczania ruchomej kładki dla pieszych przepłynął pod nią statek pasażerski.
- Jak ustalono, zarówno kierownik statku, jak i operator kładki, umyślnie naruszyli zasady bezpieczeństwa w ruchu wodnym - mówi prok. Grażyna Wawryniuk.
Tłumaczy, że statek płynął po rzece Motławie w kierunku przystani Zielona Brama. - Kierujący statkiem poruszał się ze znacznie przekroczoną dozwoloną prędkością. Płynął pomimo opuszczania kładki i zbyt późno podjął manewr hamowania, wpływając bezpośrednio pod opuszczane przęsło - słyszymy od prokurator.
Zobacz: Niebezpieczna sytuacja pod kładką na Ołowiankę. Statek zdążył w ostatniej chwili [WIDEO]
Z informacji udzielonych przez śledczych wynika, że operator kładki pomimo zbliżania się do niej z nadmierną prędkością statku, miał kontynuować manewr jej opuszczania. - A w sytuacji kolizyjnej zaniechał awaryjnego wstrzymania manewru - dowiadujemy się od prokurator.
Zdaniem śledczych, obaj podejrzani swoim zachowaniem "sprowadzili bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu wodnym, zagrażającej życiu lub zdrowiu osób przebywających na statku i mieniu w wielkich rozmiarach."
- Zarzucone podejrzanym przestępstwo, zakwalifikowywane z art. 174 par. 1 k.k., zagrożone jest karą do lat 8 pozbawienia wolności - informuje prok. Wawryniuk.
Czynności z udziałem podejrzanych odbyły się w dniach 22 i 27 sierpnia 2018 roku.
Czytaj: Niebezpieczna sytuacja pod kładką na Ołowiankę. Prokuratura wszczęła śledztwo [WIDEO]
- Obaj podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzuconych im czynów. Złożyli obszerne wyjaśnienia - mówi prokurator.
I podsumowuje: - Wobec kierującego statkiem prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci zakazu wykonywania zawodu szypra oraz nakazu powstrzymania się od kierowania jednostkami pływającymi.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: