Zamiast zaostrzać kryteria i piętrzyć trudności w uzyskaniu prawa jazdy może przeciwnie, lepiej ułatwić ludziom życie i egzaminować - jak dawniej - w Ośrodkach Szkolenia Kierowców spełniających określone wymagania? Taką propozycję złożył w interpelacji skierowanej do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa poseł Jan Mosiński z PiS. Jak mówi, inspiracją dla niego był raport NIK z grudnia 2015 r., miażdżący obecnie funkcjonujący sytem egzaminów na prawo jazdy.
NIK: kierowcy coraz słabsi, WORD-y coraz bogatsze
W raporcie NIK stwierdzono, że rygoryzm egzaminów nie przekłada się na poprawę umiejętności kierowców, ale korzystnie wpływa na finanse wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, które utrzymują się głównie z opłat egzaminacyjnych.
- Dlatego, pisząc interpelację, zaproponowałem, aby skończyć z WORD-ami jako instytucjami mającymi monopol na egzaminowanie kierowców - mówi nam poseł Mosiński.
Jego zdaniem idealną instytucją do pełnienia nadzoru nad zdobywaniem uprawnień kierowców mogłaby być Centralna Komisja Egzaminacyjna, czyli organ działający w ramach systemu oświaty. Tym bardziej, że w terenie są Okręgowe Komisje Egzaminacyjne, które mogłyby bezpośrednio nadzorować egzaminatorów.
CZYTAJ KONIECZNIE:
NOWY TARYFIKATOR MANDATÓW 2017
Z kolei wpływy z opłat egzaminacyjnych, czyli za egzamin państwowy - zdaniem posła - powinny trafiać bezpośrednio do budżetu państwa. - Uważam, że rozdzielenie finansowania oraz prowadzenia egzaminów pomiędzy dwa różne podmioty zwiększy możliwość wzajemnej kontroli, a opłaty egzaminacyjne kierowane bezpośrednio do budżetu państwa ograniczą zaniżanie zdawalności - podkreśla poseł.
Egzamin jak dawniej, w powiatowym OSK?
Każdy, kto zdawał egzamin na prawo jazdy przed 1997 r. pamięta, że odbywał się on w ośrodku szkolenia, w którym odbywał kurs. Po egzaminie wewnętrznym w określony dzień przyjeżdżali egzaminatorzy, którzy w obecności instruktorów sprawdzali umiejętności teoretyczne i praktyczne kursantów. Poseł Mosiński proponuje w pewnym sensie powrót do przeszłości.
Egzaminy miałyby być organizowane w oparciu o infrastrukturę ośrodków szkolenia kierowców spełniających określone wymagania na poziomie powiatów. Zaletą takiego rozwiązania, według posła, byłoby m.in. obniżenie kosztów uzyskania prawa jazdy i ułatwienie do niego dostępu osobom z mniejszych ośrodków, a także odciążenie niewydolnych komunikacyjnie dużych miast, gdzie są WORD-y.
Resort infrastruktury nie mówi nie, ale...
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa Jerzy Szmit odpowiadając na interpelację posła przypomniał, że w sierpniu tego roku w ministerstwie został powołany zespół doradczy do spraw szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami oraz przeprowadzania egzaminu państwowego na prawo jazdy. Jedną z przyczyn jego powołania były informacje przekazywane zarówno przez kontrole NIK i jak i przez organizacje społeczne działające na polu bezpieczeństwa ruchu drogowego i wskazujące, że obecna organizacja systemu przeprowadzania egzaminów państwowych na prawo jazdy nie jest w pełni transparentna, a samofinansowanie się Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego może powodować, że osoby przystępujące do egzaminu nie do końca wierzą w pełny obiektywizm egzaminatorów pracujących w tych ośrodkach.
Jednak tak radykalne zmiany jakie proponuje poseł mogą mieć wpływ zarówno na budżet państwa jak i na budżety jednostek samorządu terytorialnego.
- Powoduje to, że oprócz wymiaru merytorycznego, analizie będzie musiał podlegać także wymiar finansowania proponowanych reform - uważa wiceminister Jerzy Szmit.
Parlamentarzysta nie daje za wygraną. - Pod koniec listopada zapytam ministerstwo o jakieś konkretne wnioski - mówi poseł Mosiński.
Najniższa zdawalność w Unii Europejskiej
To, że zmiany w systemie egzaminowania są konieczne, wynika bezpośrednio ze statystyk. Skoro nie uważamy się za społeczeństwo mniej zdolne od pozostałych nacji Unii Europejskiej to dlaczego średnia zdawalność egzaminu na prawo jazdy w Polsce wynosi 35-38 proc., podczas gdy np. w Niemczech 70 proc., a w Czechach nawet 95 proc.
O ile z teorią dajemy radę, o tyle najczęstszą przyczyną negatywnego wyniku na egzaminie praktycznym jest błąd na placu manewrowym. Jednocześnie - mimo, że egzamin na prawo jazdy jest w Polsce jednym z najtrudniejszych w UE, stąd tak niewielu zdaje go za pierwszym razem - od ponad dekady przewodzimy w statystykach wypadków ze skutkiem śmiertelnym.
Od 2017 r. miały obowiązywać jeszcze ostrzejsze przepisy dotyczące egzaminów na prawo jazdy. Termin ich wejścia odłożono najpierw o rok, a teraz okazuje się, że prawdopodobnie zostaną ponownie przesunięte w czasie - nie wiadomo na kiedy.
*Sprawdź, czy możesz zostać policjantem TEST PSYCHOLOGICZNY
*Darmowe przeglądy samochodów na stacjach diagnostycznych LISTA STACJI
*Rondo Lecha i Marii Kaczyńskich zamiast Ronda Ziętka? ZAGŁOSUJ W SONDZIE
*Inauguracja 500-lecia Reformacji na uroczystościach w Cieszynie ZDJĘCIA GOŚCI
*Terminator z Sosnowca trafiony 17 kulami rzucił się na policjantów
Śląskie cmentarze to miejsca lekcji historii. Nie zapominajmy o zmarłych