Ginekolog dyscyplinarnie zwolniony z pracy w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. Sąd nie przyznał mu racji

Andrzej Plęs
Andrzej Plęs
Ze skargi pacjentki na znanego rzeszowskiego ginekologa: „Bardzo brutalnie włożył mi wziernik do pochwy i zaczął nim kręcić na wszystkie strony, co sprawiło mi bardzo silny ból”. Medyk został dyscyplinie zwolniony z pracy w szpitalu, odwołał się do sądu i przegrał.

Pani Aneta trafiła Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie w sierpniu 2018 r. z podejrzeniem ciąży obumarłej, w trakcie czterodniowego pobytu na oddziale ginekologicznym została poddana badaniom, które wykonał znany rzeszowski ginekolog.

- Ciężko to jest nazwać badaniem bo według mnie było to molestowanie i znęcanie się, a panu doktorowi wyraźnie sprawiało to przyjemność – opisywała wówczas swoje doświadczenia, potwierdzone w skardze do dyrekcji szpitala. - Pokazał mi wziernik, stwierdził, że szpital kupuje najtańsze akcesoria medyczne, po czym bardzo brutalnie włożył go do pochwy i zaczął nim kręcić na wszystkie strony, co sprawiło mi bardzo silny ból. Reakcją lekarza był śmiech i pytanie: "Nie lubisz tak?" Moja odpowiedz brzmiała NIE! Na co doktor odpowiedział: "Ja swojej pracy też nie lubię, bo to nie jest moje hobby".

Zapewniała też, że w trakcie nocnego dyżuru lekarza zaobserwowała jeszcze, że ten śmieje się z pacjentek, które wymiotowały i krwawiły po stracie dziecka. I traktuje je w sposób - jej zdaniem - haniebny.

CZYTAJ TEŻ: Pacjentka złożyła skargę na ginekologa do dyrekcji szpitala. Lekarz: Nie przypominam sobie tej pacjentki

Po czterech dniach pobytu w oddziale szpitalnym poszła na skargę do ordynatora, pisemną skargę na lekarza przesłała też do dyrekcji szpitala, Narodowego Funduszu Zdrowia. Pani Aneta założyła na fb profil, na którym pacjentki medyka mogły dzielić się swoimi doświadczeniami z medykiem.

Szpital musiał podjąć się wyjaśnienia sprawy, szpitalni „śledczy” wysłuchali pani Anety, poznali też uwagi innych pacjentek. Po konsultacji z radcą prawnym dyrektor szpitala podjął decyzję o dyscyplinarnym zwolnieniu lekarza, który był zarazem szefem regionalnych struktur związku zawodowego lekarzy.

Powód zwolnienia: „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych”, „naruszenie zasad wykonywania zawodu lekarza w sposób uwłaczający jej godności” „naruszenia praw pacjentki” oraz narażenie na szwank dobrego imienia pracodawcy. Ten ostatni zarzut odnosił się do twierdzeń lekarza, jakoby szpital kupował „najtańsze akcesoria medyczne”.

By zwolnić lekarza w trybie dyscyplinarnym dyrekcja szpitala musiała uzyskać zgodę związku zawodowego, którego medyk był przewodniczącym. Zgody takiej nie otrzymała, a jednak do zwolnienia doszło.

I właśnie brak zgody związku zawodowego stał się uzasadnieniem, dla którego ginekolog zaskarżył decyzję dyrekcji o zwolnieniu dyscyplinarnym.

Sąd Rejonowy w Rzeszowie oddali powództwo lekarza, żądające przywrócenia go do pracy. Uzasadnił, że w postępowaniu sądowym udowodniono, iż do zdarzenia opisywanego przez pacjentkę doszło, co dawało dyrekcji szpitala powód do rozwiązania z medykiem umowy o pracę.

Wyrok jest nieprawomocny, nieoficjalnie widomo, że lekarz odwołał się od decyzji sądu rejonowego.


ZOBACZ TEŻ: Policjanci z Zabrza zatrzymali ginekologa z Zabrza, który jest podejrzany o zgwałcenie i doprowadzenie pacjentek do poddania się innej czynności seksualnej. Zeznania w tej sprawie złożyły cztery kobiety, a do przestępstw miało dojść w prywatnym gabinecie lekarskim w latach 2016 - 2018.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl