Tą sprawą niecały rok temu żył nie tylko cały Gorzów. W niedzielę 10 października, po południu, ulicą Armii Polskiej jechał - według świadków z dużą prędkością - chevrolet którym kierował 38-letni Krystian K. Na skrzyżowaniu z ul. 30 Stycznia samochód uderzył w inne auto i z impetem jechał na przejście dla pieszych przez 30 Stycznia. Samochód wjechał w czteroletniego chłopca, który wraz z ojcem stał przed przejściem. Czteroletni Piotruś zginął na miejscu.
Dzień później mężczyzna został zatrzymany. W trakcie śledztwa przyznał się do winy. 24 czerwca prokurator skierował do sądu akt oskarżenia.
Krystianowi K. zarzucono, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, czym nieumyślnie spowodował wypadek samochodowy ze skutkiem śmiertelnym - informował w czerwcu Łukasz Gospodarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie. - Krystian K. jednocześnie wprowadził swoim zachowaniem bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym oraz nie udzielił pomocy uczestnikom zdarzenia drogowego i zbiegł z miejsca zdarzenia. W takim przypadku mamy do czynienia z zaostrzonym rygorem karnym - dodawał prok. Gospodarek.
W czwartek 8 września w Sądzie Rejonowym startuje proces w sprawie wypadku. Krystianowi K. grozi od dwóch do dwunastu lat pozbawienia wolności.
