"Grindadrap" powraca. Morza wokół Wysp Owczych ponownie będą pełne krwi

Marcin Koziestański
Coroczne zabijanie delfinów na terenie Wysp Owczych od dawna budzi kontrowersje
Coroczne zabijanie delfinów na terenie Wysp Owczych od dawna budzi kontrowersje Sea Shepherd/ABACA/Abaca/East News
Wyspy Owcze przygotowują się właśnie do corocznej praktyki zwanej "grindadrap", która polega na krwawym zabijaniu setek morskich ssaków. Mimo protestów obrońców praw zwierząt, nie udało się zakazać tego bestialskiego rytuału.

"Grindadrap" polega na zagonieniu od kilkudziesięciu do kilkuset grindwali do zatoki za pomocą łodzi. Tam czekają na nie Farerzy, którzy przecinają im rdzeń kręgowy, doprowadzając do szybkiej śmierci. Niegdyś wykorzystywali do tego haki i harpuny, zmieniło się to jednak kilka lat temu pod naciskiem opinii publicznej.

Coroczne zabijanie delfinów na terenie Wysp Owczych od dawna budzi kontrowersje. Prawdziwą burzę wywołały wydarzenia z zeszłego roku, gdy podczas jednego dnia życie straciło prawie 1,5 tys. zwierząt. Organizacja "Sea Shepherd", która zajmuje się ochroną przyrody i środowiska morskiego twierdzi, że są to bestialskie metody, zadające mnóstwo cierpienia. Stąd po zeszłorocznej "edycji" pojawiło się wiele petycji do rządu.

Apele przyniosły tylko częściowy, mało zadowalający skutek. Polowania na delfinowate będą mogły nadal się odbywać, ale w tym i kolejnym roku mają być ograniczone do "zaledwie" 500 sztuk.

Źródło: BBC

mm

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl