Premierę "The Apprencite" w reżyserii Alego Abbasiego zakończyła 8-minutowa owacja na stojąco. Widzów jednak zszokowała scena, w której bohater gwałci swoją pierwszą żonę, Ivanę. Była to najbardziej niepokojąca scena w filmie pełnym niepochlebnych sekwencji o Donaldzie Trumpie.
Gwałci i drwi z żony
W kontrowersyjnej scenie Ivana żartobliwie przedstawia mężowi książkę o zaletach kobiecego orgazmu. Ale interakcja między nimi szybko staje się mroczna, gdy niezainteresowany Trump mówi żonie, że już go nie pociąga. Kłócą się, a potem Trump rzuca ją na ziemię, gwałci i drwi: „Czy to twój punkt G? Czy znalazłem go?”
Film przedstawia przemianę Trumpa z niepewnego siebie aspiranta na rynku nieruchomości w latach 70. do samozwańczego „zabójcy” i „zwycięzcy” w połowie lat 80. Prawdopodobnie chcąc uniknąć sporu sądowego, historia pochodzenia Trumpa rozpoczyna się od zastrzeżenia, że jest oparta na prawdziwych wydarzeniach, ale imiona niektórych bohaterów zostały zmienione.
Poza Trumpem najwięcej czasu na ekranie cieszą dwie postacie: Roy Cohn (Jeremy Strong) i Ivana (Bakalova). Zarówno Cohn, jak i Ivana Trump nie żyją.
Scena była bardziej brutalna
Mimo to film przedstawiający byłego prezydenta dopuszczającego się napaści seksualnej na żonę jest niezwykłym obrotem wydarzeń. Jedno ze źródeł zaznajomionych ze zmianami scenariusza powiedziało Variety, że scena była jeszcze bardziej brutalna we wcześniejszych wersjach, a drugi informator twierdzi, że włączenie tej sceny było przedmiotem dyskusji.
To nie jedyna scena, którą Trump może uznać za niestosowną. Kandydat na prezydenta jest też przedstawiany po zażyciu amfetaminy, poddaniu się liposukcji i operacji usunięcia łysiny.
Choć Cohn zmienia go w potentata, Trump nie okazuje lojalności swemu mentorowi, gdy ten umiera na AIDS.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
