Iga Świątek potwierdziła, że jest dziś najlepszą tenisistką na świecie i zasługuje na pierwsze miejsce w rankingu WTA. W sobotnim finale pokonała Naomi Osakę i wygrała swój trzeci turniej z rzędu. Tuż po 20-letniej Polce, na kort centralny wyszedł Hubert Hurkacz, który w parze z Amerykaninem Johnem Isnerem triumfował w grze podwójnej w turnieju ATP Masters 1000 w Miami.
Posiadacze „dzikiej karty” pokonali w finale Holendra Wesleya Koolhofa i Brytyjczyka Neala Skupskiego 7:6 (7-5), 6:4, w niespełna półtorej godziny. Polsko-amerykański duet w całej imprezie stracił tylko jednego seta (w drugiej rundzie). 25-letni wrocławianin w ten sposób odniósł trzecie deblowe zwycięstwo w Tourze, a drugie w turnieju rangi ATP 1000, po sukcesie z 2020 r. w paryskiej hali Bercy. W ubiegłym sezonie wygrał w ATP 250 w Metz, razem z Janem Zielińskim (Centralny Klub Tenisowy Grodzisk Mazowiecki).
Hurkaczowi nie udało się za to w Miami obronić tytułu wywalczonego przed rokiem w singlu. Był rozstawiony w drabince z numerem ósmym i po trzech wygranych meczach z niżej notowanymi rywalami, w ćwierćfinale wyeliminował Daniła Medwiediewa (rozstawiony z nr 7) 7:6 (7), 6:3. Jednak w kolejnej rundzie przegrał z Hiszpanem Carlosem Alcarazem 6:7 (5-7), 6:7 (2-7).
