Według badania IBRiS w roli przewodniczącego PiS, obecnego szefa rządu widziałoby 14,4 proc. ankietowanych. Drugie miejsce zająłby szef MSWiA Joachim Brudziński, z wynikiem 9 proc. Na podium znalazła się także była premier Beata Szydło. 8,6 proc. ankietowanych uważa, że to właśnie ona zastąpiłaby by Jarosława Kaczyńskiego.
W dalszej kolejności na objęcie funkcji szefa partii szansę mieliby: prezydent Andrzej Duda (7,4 proc.), były szef MON Antoni Macierewicz (3,4 proc.), a także obecny szef resortu obrony Mariusz Błaszczak (2,7 proc.).
Ankietowani wskazali, że Kaczyńskiego mogliby zastąpić ludzie związani ze Zjednoczoną Prawicą - minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (5,4 proc.) i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin (4,2 proc.).
Natomiast aż 43 proc. badanych nie wie kto mógłby zastąpić prezesa PiS.
Z kolei szef IBRiS Marcin Duma wskazuje, w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że wyniki badania mogą być nieco mylące. – W mojej ocenie tak duży odsetek osób, które nie potrafią wskazać potencjalnego następcy Jarosława Kaczyńskiego, wynika stąd, że ludzi ten temat po prostu nie interesuje. Nie emocjonują się tym. Inaczej przecież wygląda to, jeśli spojrzymy na to, jak na pytania odpowiedział elektorat PiS. Odsetek tych, którzy nie potrafią wskazać następcy Jarosława Kaczyńskiego, wynosi tylko 22 proc. – mówił dziennikowi.
Dodał, że wśród samych wyborców PiS kolejność kandydatów do fotela prezesa PiS wygląda nieco inaczej: Mateusz Morawiecki (23 proc.), Beata Szydło (16 proc.), Andrzej Duda (9 proc.) i Joachim Brudziński (8 proc.).