W półfinale Iga Świątek wygrała z Ukrainką Eliną Switoliną 6:1, 7:5, Aryna Sabalenka zwyciężyła mistrzynię olimpijską z Paryża, Chinkę Qinwen Zheng 7:6 (7-3), 6:3. Polka zagra o czwarty z rzędu, a piąty w karierze finał paryskiej imprezy. 24-letnia tenisistka wygrała 26. z rzędu mecz w tym turnieju. Jest niepokonana od 9 czerwca 2021, kiedy w ćwierćfinale uległa Greczynce Marii Sakkari.
Triumfowała w trzech późniejszych edycjach zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa. Raszynianka we wtorek odniosła 100. zwycięstwo w swoim 114. meczu rangi WTA na mączce. Jak podał serwis "OptaAce" szybciej 100 wygranych na tej nawierzchni zgromadziły tylko Chris Evert, Margaret Court (obie 109) i Monica Seles (113).
Świątek walczy we French Open o czwarty tytuł z rzędu, co nie udało się żadnej tenisistce od ponad 100 lat. Francuzka Suzanne Lenglen dokonała tego w latach 1920-23, jednak wówczas nie mogli rywalizować obcokrajowcy. Nasza reprezentantka w Paryżu najlepsza była też w 2020 roku, ale po raz pierwszy od 2021 nie gra tam jako liderka światowego rankingu. Na liście WTA jest piąta.
Świątek z Sabalenką ma bilans 8-4, w tym 5-1 na kortach ziemnych.
- Na pewno muszę być gotowa na 100 procent, ale w meczu z inną czołową zawodniczką byłoby podobnie. Na pewno nasza rywalizacja daje nam pozytywny impuls. Nie chodzi mi tylko o samą grę, ale też o to, jak pracujemy na co dzień, na ile jesteśmy profesjonalne – mówi Iga.
- Świątek jest dla mnie zdecydowaną faworytką półfinału. Jest od Sabalenki szybsza i zwrotniejsza. Świetnie serwuje, zwłaszcza z drugiego podania. I doskonale gra w obronie - wyliczył atuty Polki w rozmowie z PAP Wojciech Fibak. Jego zdaniem mecz finałowy może być bardziej zacięty od spotkania Świątek z Rybakiną, ale nie będzie falowania. Nie dojdzie do sytuacji, w której Polka wysoko przegrałaby premierową partię i potem musiała odrabiać straty.
Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Sabalenka i Świątek są obecnie w dobrych relacjach, ale nie zawsze tak było. Sytuacja się zmieniła pod koniec ubiegłego roku podczas WTA Finals w Rijadzie. - Wcześniej nie było z nią żadnej komunikacji, żadnych treningów, ale teraz jest coraz lepiej. Dogadujemy się coraz lepiej, częściej razem ćwiczymy i znamy się coraz lepiej. Myślę, że wszystko zaczęło się, gdy po prostu do niej podeszłam i poprosiłam o zrobienie TikToka w Rijadzie - powiedziała 27-letnia Sabalenka.
24-letnia Świątek i trzy lata starsza Sabalenka od 4 kwietnia 2022 na przemian zajmują pierwsze miejsce w światowym rankingu. Polka w tym czasie była liderką przez 125 tygodni, a ostatnio prym wiedzie jej rywalka, która właśnie spędza 41. tydzień na czele.
Jednak w Paryżu po raz pierwszy to podopieczna trenera Antona Dubrowa jest najwyżej rozstawiona, a z kolei zawodniczka prowadzona przez Wima Fissette'a gra z "piątką".
W ostatnich pięciu latach nie było na światowych kortach tenisistek bardziej dominujących niż Świątek i Sabalenka. Wygrały, odpowiednio, 22 i 20 zawodowe turnieje w singlu, przy czym raszynianka czeka na kolejny taki sukces od ubiegłorocznego French Open, a Białorusinka w tym sezonie wywalczyła już trzy tytuły.
Sabalenka może się także pochwalić sześcioma triumfami deblowymi, w tym dwoma w Wielkim Szlemie, ale ostatnio w 2021 roku.
Bardzo podobnie kształtują się także ich zarobki - do rozpoczęcia zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa Polka według oficjalnego zestawienia WTA zarobiła 35 625 419 dolarów, a Sabalenka - 34 643 238.
Początek spotkania Świątek-Sabalenka o godz. 15.