Tuleya stwierdził, że „sędziowie są poddawani szykanom”. Sędzia, wobec którego również wszczęto postępowanie, podkreślił, że w jego ponad 20-letniej karierze sędziowskiej kontakt z rzecznikiem dyscyplinarnym miał dwa razy. - Natomiast w ciągu ostatnich tygodni miało to miejsce już trzykrotnie – mówił.
Dodał, że pisma rzeczników są „enigmatyczne”. - Jedno dotyczy ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego w sali kolumnowej. Drugie wypowiedzi na temat Krajowej Rady Sadownictwa w programie „Fakty po Faktach”. W trzecim piśmie jestem wezwany w charakterze świadka ws. wypowiedzi innych sędziów ws. organów konstytucyjnych - tłumaczył sędzia.
Podkreślił, że sędziowie nie dadzą zamknąć sobie ust. – Nie mówimy niczego niezgodnego z prawdą. Wypowiadamy się na temat podstawowych wartości zawartych w konstytucji. Mówimy o niezawisłości sędziów i sądów. Nasza definicja tych pojęć nie zgadza się z tym, co mówi na ten temat obóz rządzący – oświadczył, dodając, że liczy się z tym, iż może stracić prace. - Ja nigdy nie będę sędzią SN. Niedługo pewnie przestanę być też sędzią sądu powszechnego – mówił.
Prokuratura wystąpi do sądu okręgowego w Warszawie o cofnięcie pytania prejudycjalnego do TSUE zadanego przez sędziego I. Tuleyę
Źródło:
TVN 24
POLECAMY: